Kto rządzi w naszej ojczyźnie
o. Paweł
Naszą świadomość bardzo mocno kształtują bieżące wydarzenia polityczne, ukazywane i komentowane przez media. Słysząc pytanie postawione w tytule, można zastanowić się, jakiego typu odpowiedzi nam się nasuwają: teologiczne czy wyłącznie polityczne? Czy mogę odpowiedzieć, że króluje Maryja?
Królowanie Jezusa
Problem jest złożony. Patrząc na naszą polską rzeczywistość,...
Naszą świadomość bardzo mocno kształtują bieżące wydarzenia polityczne, ukazywane i komentowane przez media. Słysząc pytanie postawione w tytule, można zastanowić się, jakiego typu odpowiedzi nam się nasuwają: teologiczne czy wyłącznie polityczne? Czy mogę odpowiedzieć, że króluje Maryja?
Królowanie Jezusa
Problem jest złożony. Patrząc na naszą polską rzeczywistość, często mamy wrażenie, że zło jest jego siłą dominującą. Warto przypomnieć sobie słowa Jezusa, wypowiedziane przez Niego w Wielki Piątek: „Tak, jestem królem”. Królestwo Boże nie jest z tego świata. Nie jest więc równoznaczne z ludzką władzą. Możemy wręcz powiedzieć, że nasza niedola narodowa, doświadczenie bezradności pomagały przyjąć Boże królestwo. Jest ono ukryte w sercach przyjmujących Boga i żyjących Jego miłością.
Królowanie Maryi
Rodzi się też kolejne pytanie: dlaczego Maryję nazywamy Królową? Czy nie zasłania sobą Jezusa, czy nie zatrzymuje nas na swojej osobie? Przyzywamy Jej wstawiennictwa dlatego, że chce tego Bóg. W swoich zbawczych planach chce posługiwać się ludzkimi pośrednikami w prowadzeniu ludzi do zbawienia. A Maryja jest najdoskonalszą Pośredniczką w Jedynym Pośredniku, Jezusie Chrystusie. W Kanie Galilejskiej objawia się jako Ta, która ma królewską władzę wobec Jezusa, w porządku miłości. Przez Jej słowa prośby o wino Jezus przyśpiesza swoją apostolską misję. „W tym charakterze «wstawiennictwa», które po raz pierwszy zaznaczyło się w Kanie Galilejskiej, pośrednictwo Maryi trwa nadal w dziejach Kościoła i świata” („Redemptoris Mater”, 40).
Więź z Maryją pomaga nam urealnić naszą wiarę, przyjąć ją sercem, bo tylko tak przyjęta wiara prowadzi do nowego, przemienionego przez łaskę życia (por. Rz 10, 10). Ci, którzy nie przyjmują Maryi, potrafią być wielkimi teoretykami na temat miłości i Boga. Z kolei ludzie przyjmujący wiarę przez serdeczne obcowanie z Jezusem nie mają problemu, aby przyjąć od Niego dar Maryi.
Przyjąć Królową
Jak przyjąć Maryję jako Królową, by odpowiedzieć na Jej królowanie? Co zrobić, aby otworzyć serce na Jej pełne mocy królewskie wezwanie: „Zróbcie wszystko cokolwiek Wam powie” (J 2, 5). Może warto wracać do Apelu Jasnogórskiego i poprzez tę modlitwę duchowo stawać wobec naszej Królowej? Zachętę do takiej postawy pozostawił nam Jan Paweł II w 1983 r. podczas Apelu Jasnogórskim odmawianego z młodzieżą. Także dzisiaj możemy odczytywać słowa tej tradycyjnej modlitwy.
– Jestem przy Tobie, bo wierzę Maryjo, że Ty jesteś przy mnie. Jesteś przy mnie, bo jesteś zjednoczona z Bożym „Jestem”. Wierzę, że sam Bóg dał nam Ciebie. Jesteś dla mnie, bo mnie kochasz miłością zrodzoną na krzyżu, w sercu Twego Syna i Odkupiciela. Jestem przy Tobie, to znaczy Kocham Ciebie, Maryjo! Przyjmuję Ciebie jako Boży dar.
– Pamiętam o Tobie, bo Cię kocham. Wspominam Cię w ukazanych przez Słowo Boże dziełach, wspominam historię Kościoła, pełną Twoich matczynych interwencji i objawień, wspominam moją historię, aby kochać Cię bardziej. Wspominam, czyli kontempluję, aby kochać Cię taką miłością, jaką umiłował Cię Twój Syn, Jezus.
– Czuwam z Tobą i modlę się, aby nie ulec pokusie łatwego życia, to znaczy wymagam od siebie. Jestem człowiekiem sumienia, „nazywam dobro i zło po imieniu, a nie zamazuję”. Czuwam, by kochać tą miłością, którą zostałem umiłowany. Nie zamykam się w sobie, ale dostrzegam drugiego. Jestem solidarny z drugim, z ubogim. „Czuję się odpowiedzialny za to wielkie, wspólne dziedzictwo, któremu na imię Polska”.
Zwycięstwo nastąpi w naszym narodzie przez Maryję i przez serca, które Jej pozwolą w sobie i poprzez siebie królować!