Miejsce zwane w Wielkopolsce Fortem Grozy czy Fortem Śmierci to pierwszy na ziemiach polskich, okupowanych przez hitlerowców, niemiecki obóz koncentracyjny. Więziono w nim co najmniej 18 tys. osób, z tego 4,5 tys. zabito. Dokładna liczba ofiar pozostaje jednak nieznana.
Fort Colomb, jeden z osiemnastu fortów twierdzy Poznań, powstał w latach 1876-1880. W październiku 1939 r. władze okupacyjne zmieniły pierwotne przeznaczenie obiektu, tworząc pierwszy na ziemiach polskich obóz koncentracyjny podlegający gestapo. Na początku do Fortu VII trafiały osoby uznawane przez hitlerowców za wrogów Niemiec lub przeciwników politycznych; w pierwszej kolejności inteligencja wielkopolska oraz uczestnicy powstań wielkopolskiego i śląskiego. W 1942 r. Fort VII okazał się niewystarczająco pojemny, więc rok później utworzono w Wielkopolsce drugi obóz, w Żabikowie.
Dobra lokalizacja
Jednym z powodów, które zadecydowały o wyborze Fortu VII na gestapowskie więzienie była jego lokalizacja. Teren fortu, znajdującego się obecnie przy ul. Polskiej w Poznaniu, położony był z dala od siedzib ludzkich i posiadał jednocześnie dobry dojazd do centrum miasta. Z zewnątrz obiekt nie przypominał obozu. Brama wejściowa, ukryta za krętą drogą wśród starodrzewia, była niedostrzegalna dla przechodniów. Wałowate ukształtowanie terenu oprócz roli maskującej wykorzystywano w obozie również do znęcania się nad więźniami. Przetrzymywane osoby zmuszane były m.in. do wspinania się po schodach z ważącymi 15 kg kamieniami, a następnie strącane przez strażnika (to tzw. ćwiczenia na Schodach Śmierci).
Katownia i więzienie
Początkowo obóz przeznaczony był do zgrupowania i zlikwidowania więźniów politycznych, jednak przez cały czas był to obóz przejściowy. Przebywały w nim osoby dopóty, dopóki nie wydano decyzji o ich przeniesieniu do innego obozu czy też straceniu na miejscu albo poza nim.
Więźniowie Fortu VII umierali też z powodu trudnych warunków bytowych. W celach pozbawionych okien wilgoć i zimno sprzyjały rozprzestrzenianiu się chorób. Epidemia tyfusu w 1941 r. spowodowała śmierć około 700 osób. Jednym z miejsc kaźni na terenie obozu była Ściana Śmierci, pod którą esesmani rozstrzeliwali więźniów. Wiele osób poniosło okrutną śmierć w celi nr 58 na szubienicy lub zostało powieszonych za nogi w celi zwanej dzwonem. Fort VII był też pierwszym obozem, w którym do mordowania ludności zastosowano gaz.
Obóz ten spełniał również dodatkową rolę wprowadzania postrachu wśród „uchylających się od pracy” Polaków, zatrudnionych w niemieckich zakładach. Co sobotę przywożono tu grupę około 30 osób i wyszukanymi torturami „oduczano ich lenistwa”.
Ofiary obozu
Wśród osób, które przeszły przez Fort VII do innych obozów koncentracyjnych lub zginęły na miejscu, było wielu znamienitych Wielkopolan: członkowie Narodowej Organizacji Bojowej, władze miasta i pełnomocnicy rządu oraz profesorowie Uniwersytetu Poznańskiego, artyści i księża. W tym roku mija 65. rocznica śmierci zabitego w Forcie VII bł. o. Ludwika Mzyka, przełożonego zakonu oo. werbistów z Chludowa i ostatniego rektora tamtejszego seminarium, oraz zgilotynowanych w Dreźnie, również błogosławionych, wychowanków oratorium oo. salezjanów w Poznaniu, znanych jako „Poznańska Piątka”.
Trudno wymienić wszystkie ofiary Fortu VII, ponieważ Niemcy, wycofując się z Poznania, najprawdopodobniej zniszczyli dokumentację dotyczącą dokonanych przez siebie zbrodni, a ciała ofiar zostały spalone. Charakterystyczna dla administracji obozu była też tendencja do podawania jak najmniejszej liczby zgonów, dlatego władze obozu nie rejestrowały wszystkich przypadków śmierci.
Ofiarom niemieckiej okupacji
3 kwietnia na terenie Fortu VII w Poznaniu przedstawiciele władz miasta i województwa, kombatanci, rektorzy uczelni oraz uczniowie poznańskich gimnazjów i liceów uczestniczyli w uroczystości uczczenia pamięci ofiar okupacji niemieckiej z lat 1939-1945. Uroczystość ta zainaugurowała w stolicy Wielkopolski Miesiąc Pamięci Narodowej.
W tym roku po raz pierwszy w uroczystości wzięli udział tak liczni przedstawiciele młodzieży. Dla wielu z nich było to pierwsze zetknięcie z obozem koncentracyjnym i swoista lekcja historii.
– Do takich miejsc, jak Fort VII czy Oświęcim, uczniowie zawsze podchodzą z pełną powagą. Po udziale w takich uroczystościach często sięgają po dodatkową literaturę, pytają o historię. Wtedy zapraszamy do szkoły kombatantów, którzy przekazują uczniom swoje doświadczenia i wspomnienia. Staramy się, by była to dla nich żywa, a nie podręcznikowa lekcja historii – mówi Anna Domagała, nauczycielka języka polskiego w Gimnazjum nr 6 im. E. Raczyńskiego w Poznaniu.
Jak się okazuje, historią można zainteresować naprawdę wielu młodych ludzi. Uczniowie z Gimnazjum nr 6 już po raz szósty uczestniczyli w corocznej uroczystości w Forcie VII, w tym roku przygotowując spektakl pt. „Wolność”.
Obecnie na terenie Fortu mieści się Muzeum Martyrologii Wielkopolan – Fort VII w Poznaniu, dokumentujące losy osób więzionych w obozie i gromadzące eksponaty z czasu okupacji hitlerowskiej.