Wiara i poezja
Mirosław Glazik
Fot.
III. Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.
Pewnego wieczoru powróciłem pamięcią do dzieciństwa, do małej wsi na skraju Borów Tucholskich. Ujrzałem ciemny, tajemniczy las, strugę pokrytą lodem. Jest Wigilia Bożego Narodzenia. Widzę pochylonego przed paleniskiem pieca dziadka i babcię, przygotowującą wieczerzę. Ubieramy choinkę, nucimy kolędy. Powoli gaśnie dzień, rośnie...
III. Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.
Pewnego wieczoru powróciłem pamięcią do dzieciństwa, do małej wsi na skraju Borów Tucholskich. Ujrzałem ciemny, tajemniczy las, strugę pokrytą lodem. Jest Wigilia Bożego Narodzenia. Widzę pochylonego przed paleniskiem pieca dziadka i babcię, przygotowującą wieczerzę. Ubieramy choinkę, nucimy kolędy. Powoli gaśnie dzień, rośnie atmosfera oczekiwania. Nareszcie pojawia się pierwsza gwiazdka; dziadek rozpoczyna modlitwę, później składamy sobie życzenia i dzielimy się opłatkiem. Podczas wieczerzy śpiewamy kolędy i słuchamy niezwykłych opowieści dziadka o tym, jak to dawniej bywało.
Idziemy do Pasterkę. Do kościoła jest dwa i pół kilometra. Skrzypi śnieg. Błyszczą światła latarek: nadchodzą ludzie z okolicznych wsi. Wyobraźnia dziecka umieszcza w tym pochodzie także wszystkich zmarłych przodków, którzy w przeszłości kroczyli tą drogą, by zobaczyć żłóbek i przy nim się pomodlić. Mały chłopiec zaczyna wtapiać się w tradycję swojego narodu, jeszcze nie rozumiejąc jej bogactwa i złożoności. Co może czuć dziecko, przed którym świat stawia tysiące pytań? Zadziwienie? Lęk? Dorośli często nie znajdują czasu, aby odpowiedzieć na dziwne pytania najmłodszych. Tutaj, przy żłóbku, nawet dziecięce serca czują, że życie jest piękne i ma sens, a Chrystus pokazał wielką rolę cierpienia, które trzeba mężnie znosić.
Pierwsze przeżycia religijne, które pamiętam, miały charakter poetycki. Wiara przodków wprowadziła do ubogiego i surowego życia, jakie otaczało moje dziecięce lata, piękno, poezję i dobroć. Owi prości, zmęczeni ciężką pracą na roli ludzie, gdy klękali przed Dzieciątkiem, stawali się majestatycznie piękni; moje małe serce odczuwało ich radość. Przed żłóbkiem czułem, z pewnością przerastającą wówczas moją umiejętność zrozumienia i nazwania, tajemnicę bytu.