Klerycy z Teatru Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej wystawili w Bydgoszczy sztukę Romana Brandstaettera „Dzień gniewu”. Przedstawienie zagrano dwukrotnie – w kościele Zmartwychwstania Pańskiego oraz w kaplicy św. Krzyża przy bazylice mniejszej.
Dramat „Dzień gniewu” Brandstaettera jest jednym z najwybitniejszych dzieł religijnych tego autora. – Opowiada on o losach Żyda, który w okresie prześladowań znajduje schronienie w klasztorze wśród wspólnoty zakonników. Zasadniczym przesłaniem naszej sztuki jest zmaganie się ciemności grzechu ze światłością i dobrem – powiedział opiekun teatru, ks. Piotr Rutkowski CM. Ojciec duchowny seminarium dodał, że sztuka jest owocem doświadczeń życiowych samego Brandstaettera. – Cała jego rodzina zginęła w krematoriach Treblinki. On sam uniknął śmierci, jednak nie ominęła go tułaczka wojenna. Kiedy trafił do Palestyny, dostąpił nawrócenia. Te przeżycia skumulowały się w dramacie „Dzień gniewu”, który ma pokazać, że Chrystus jest jedynym światłem dającym człowiekowi wyzwolenie, nadzieję oraz perspektywy na przyszłość – stwierdził.
W rolę Żyda wcielił się kleryk czwartego roku, Michał Kosek. – Gram człowieka, który przeżywa nawrócenie i odzyskuje wiarę w ludzi. Mój bohater osiągnął to wszystko dzięki postawie zakonników, których spotkał. Ta sztuka ma pokazać, że człowiek, który szuka, odnajduje. Nawet jeśli w swoim życiu dotknął w sposób fizyczny zła, ma szansę na powrót do jasności – powiedział.
Sztukę obejrzeli m.in. ks. Kazimierz Małżeński CM, proboszcz parafii Zmartwychwstania Pańskiego w Bydgoszczy oraz ks. Marek Bednarek CM, proboszcz bydgoskiej bazyliki. – Przesłanie tej sztuki jest wielopłaszczyznowe. To zachęta do rzeczywistego wejścia w głąb siebie, żeby zmierzyć się z tym, co jest dobre i złe, aby w tej konfrontacji znaleźć odpowiedź, jak żyć i jak czynić dobro. W tym wysiłku jest bardzo mocno zarysowana osoba Boga jako źródła tej nadziei, która pozwala człowiekowi ciągle rozpoczynać na nowo – powiedzieli kapłani.
Dramat „Dzień gniewu” jest opatrzony wymowną dedykacją samego autora: „Pamięci Polaków, którzy za pomoc i schronienie udzielone Żydom podczas okupacji zginęli śmiercią męczeńską z rąk hitlerowskich Kainów”.