Benedykt XVI w encyklice „Bóg jest miłością” ukazał ludzką miłość w różnych wymiarach, również tę związaną ze słowem caritas, rozumianą jako miłość bliźniego poprzez całkowite oddanie się jemu. Zdaniem Papieża: „Widok człowieka cierpiącego dotyka naszych serc. Jednak zaangażowanie charytatywne przekracza zwykłą filantropię. To Bóg popycha nasze serca do łagodzenia nędzy. I w rezultacie to Jego niesiemy cierpiącemu światu”.
Dane dotyczące wolontariatu w Polsce jak na razie są dość optymistyczne, bowiem od 2001 roku liczba wolontariuszy wzrosła dwukrotnie. W roku ubiegłym prawie siedem milionów Polaków swój wolny czas poświęciło na niesienie pomocy osobom potrzebującym. Z przeprowadzonych badań wynika, że najczęściej wolontariusze angażują się w prace na rzecz organizacji i ruchów religijnych lub wspólnot parafialnych.
Naturalny odruch
„Cóż takiego skłania wolontariusza do poświęcenia swego życia dla innych? Przede wszystkim naturalny odruch serca, który przynagla każdego człowieka do pomocy drugiemu – swemu bliźniemu” – to słowa Wolontariusza wolontariuszy XXI wieku – Jana Pawła II.
Przyzwyczailiśmy się, że w życie naszej parafii coraz czynniej angażują się wolontariusze niosący pomoc zarówno dzieciom i młodzieży mającej kłopoty z nauką, jak i osobom starszym, samotnym oraz najuboższym. Niewątpliwie nieodzownym elementem istnienia i prawidłowego działania wolontariatu jest stała formacja duchowa ich członków, nad którą czuwają kapłani opiekujący się tą szczególną i coraz liczniejszą grupą członków Kościoła. Właśnie od opiekunów duchowych zależy, ile i jak cennych owoców pozostanie na drodze, którą podążą siewcy miłości miłosiernej.
A jednak młodzież
Młodzież, czyli najaktywniejszy trzon chrześcijańskiego wolontariatu, jest bardzo twórcza i wie, jak pomagać. Udowodnili to między innymi młodzi ludzie z Osia, członkowie Szkolnego Koła Caritas Diecezji Pelplińskiej, którzy od dłuższego czasu zbierają makulaturę, aluminium i inne surowce wtórne. Cel mają bardzo konkretny, każdy uzbierany w trudzie grosz odkładają na konto dwunastoletniego kolegi z Indii, którego chcą zaadoptować w ramach akcji „Adopcja duchowa”.
Nie jest to ich jedyna inicjatywa, bowiem swoją opieką otoczyli miejscowe domy dziecka oraz domy opieki społecznej, do których przede wszystkim niosą radość, wsparcie duchowe i materialne. W 1987 roku po raz pierwszy wysłali własnoręcznie wykonaną kartę pocztową do Ojca Świętego Jana Pawła II. W odpowiedzi Papież przesłał im także kartkę, którą własnoręcznie napisał. Od tego momentu systematycznie następowała wymiana korespondencji między Watykanem a Osiem.
Przed każdą podejmowaną inicjatywą młodzież wspólnie modli się, bowiem modlitwa jest podstawą ich działań. W swoich modlitewnych intencjach powierzają nauczycieli, kolegów i koleżanki oraz te wszystkie osoby, które pomagają im w dobroczynności. Za każdym razem także wspólnie odmawiają Różaniec. Paciorki jednego są im szczególnie bliskie, to bowiem osobisty dar, jaki otrzymali od Jana Pawła II.
Opiekun Szkolnego Koła Caritas, Henryk Porożyński, uważa, że energię młodzieży, szczególnie tej gimnazjalnej, z którą ponoć jest najwięcej problemów, można zamienić w rzekę dobrych uczynków. Jak choćby opiekę nad młodszymi niepełnosprawnymi kolegami i koleżankami, która polega na wychodzeniu z nimi na spacery, czytaniu oraz wykonywaniu najtrudniejszych pielęgniarskich czynności. Młodzież z Osia zbiera również meble, sprzęt gospodarstwa domowego oraz środki czystości, które przekazują wielodzietnym rodzinom. Szczególnie blisko tutejsi młodzi wolontariusze związali się z dziećmi z Domu Dziecka w Bąkowie. Dzięki nim dzieci mają świadomość, że na świecie jest ktoś, dla kogo ich los nie jest sprawą obojętną.
Fantazja i zapał
Równie wspaniali i działający z wielką fantazją są wolontariusze z Adamowa, którzy udowodnili, że potrzeba tak niewiele, aby dokonać tak wiele. Zebrali już dwadzieścia siedem tysięcy złotych na protezę dla Mateusza, gimnazjalnego kolegi, który od pierwszego roku życia pozbawiony jest jednej ręki. Nowoczesna proteza, którą nastolatek dzięki nim otrzyma, niewątpliwie bardzo zmieni jego jakość życia. Dla wolontariuszy z tego prężnego Szkolnego Koła Caritas diecezji siedleckiej sprawa Mateusza stała się priorytetową, każda kolejna będzie miała taki sam status.
Bardzo prężnie w pomoc dzieciom oraz osobom dorosłym niepełnosprawnym, także z lekkim upośledzeniem umysłowym, zaangażowani są wolontariusze skupieni przy Ośrodku Caritas Archidiecezji Katowickiej w Mikołowie. Warte ukazania są ich nietypowe inicjatywy, jak choćby pomoc w usamodzielnianiu się podopiecznych. Dla nich zbudowano i w dalszym ciągu buduje się, właśnie przy ogromnym współudziale wolontariuszy, tzw. mieszkania chronione. Obecnie jest ich siedem i przebywa w nich piętnaście osób, w tym cztery małżeństwa. Wolontariusze są mocno zaangażowani od początku budowy tych mieszkań, poprzez etap wykańczania, meblowania aż po chwilę najradośniejszą, czyli moment zamieszkania niepełnosprawnych lokatorów. Później wolontariusze skupiają się na pomaganiu im w systematycznym pokonywaniu trudów dnia codziennego.
Kolejną spektakularną inicjatywą jest powołanie i prowadzenie przez wolontariuszy tegoż ośrodka drużyny rugby, składającej się wyłącznie z zawodników poruszających się na wózkach inwalidzkich. Zdaniem Sabiny Nocoń, kierownika ds. pracy socjalnej i terapeutycznej ośrodka, jest to doskonała forma aktywnej rehabilitacji połączonej z doskonałą zabawą zarówno dla osób niepełnosprawnych, jak i ich opiekunów. Ważne jest to, że tutejsi wolontariusze są szkoleni i praktycznie przygotowywani do przyszłej zawodowej pracy z osobami niepełnosprawnymi.
Przekraczać samego siebie
Godną naśladowców jest również inicjatywa księdza prałata Michała Józefczyka z Tarnobrzega, który pięć lat temu przy swojej parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy otworzył hospicjum, w którym drugi dom oraz stałą opiekę znalazły osoby dotknięte chorobą terminalną, wymagające nieustannej troski i opieki. Chorzy mogą liczyć na pomoc licznej grupy parafialnych wolontariuszy, którzy z wielkim oddaniem wspierają każdego cierpiącego zarówno modlitwą, swoją obecnością, jak i wykonywaniem wielu koniecznych czynności związanych z opieką ciężko chorego bliźniego.
Wszystkich działań prowadzonych przez wolontariuszy wywodzących się ze struktur Kościoła nie sposób wymienić. Ogromną nadzieją na przetrwanie cywilizacji życia i miłości jest świadectwo właśnie ich, którzy każdego dnia, podążając za nauką Jana Pawła II, ukazują światu, że: „nie ma umiłowania Chrystusa bez miłości miłosiernej człowieka, zwłaszcza pozostającego w konkretnej potrzebie”.
Jak twierdził biskup Jan Chrapek: „Istota wolontariatu wymyka się potocznym definicjom. Z jednej strony należy ona do najcenniejszych i najbardziej intymnych wartości człowieka, z drugiej zaś – niesie w sobie jakieś wyzwanie, jakąś tajemnicę, która sprawia, że człowiek przekracza samego siebie...”.
Dane dotyczące wolontariatu pochodzą ze Stowarzyszenia Klon/Jawor