Dzieci śpiewające piosenki dla dzieci to już – zdaje się – przeżytek. Dorosłym też już nie wystarczają coraz bardziej rozbierane teledyski piosenkarek pop. Ostatnio na listach przebojów królują trzynastolatki, które bynajmniej nie śpiewają o „Puszku Okruszku”. I nie są to listy przebojów dla dzieci.
W Japonii widok mężczyzny w garniturze jadącego metrem do pracy i przeglądającego komiks anime, w którym bohaterką jest dziewczynka w stroju uczennicy (białe kolanówki, króciutka spódniczka, biała bluzka i szkolna bluza) przeżywająca mocno dwuznaczne przygody, jest rzeczą normalną. Takie komiksy to wielki rynek, a ich lektura należy niemal do tradycji, ale dla Europejczyka jest to szokujące. Wygląda jednak na to, że już niedługo. Okazuje się bowiem, że na lolitkach można nieźle zarobić także w Europie, również w Polsce.
Zmysłowe nastolatki
Wakacyjnym hitem okazał się marnej jakości artystycznej przebój sprzed lat niejakiej Alexii (kto ją jeszcze pamięta?), śpiewany przez dwie dziewczyny. Tak zadebiutował zespół Blog 27. Nazwa znaczy tyle, że dziewczyny uwielbiają prowadzić swojego bloga, a liczba „27” wcale nie sugeruje, że mają tyle lat. Po prostu obie (taki „przypadek”, wyjątkowo medialny) urodziły się tego samego dnia, choć nie są siostrami: 27 listopada... 1992 roku. Trudno uwierzyć, że te dwie wystylizowane i umalowane dziewczyny mają zaledwie 13 lat! W swoje urodziny wydały pierwszą płytę pod tytułem „” , która szybko okazała się jedną z dziesięciu najchętniej kupowanych płyt w Polsce. Na razie nasze nad wyraz dojrzałe szóstoklasistki śpiewają piosenki swoich dorosłych zagranicznych koleżanek, w tym na przykład piosenkę „Hey Boy (Get Your Ass Up)”. Wpatrzone w nie dziewczynki z podstawówek wmawiają swoim rodzicom, że malowanie ust jest przecież normalne, a gołe brzuchy i stringi wystające spod dżinsów to po prostu mus. Polscy dorośli mężczyźni nie kupują może japońskich komiksów, za to mogą spokojnie późnym wieczorem pooglądać sobie na muzycznych stacjach telewizyjnych przebrane trzynastolatki śpiewające do kamery: „Uh La La La I Love You Baby”.
Wszystko wolno?
Blog 27 to tylko polska odpowiedź na tendencję objawiającą się w całej Europie. Okazało się, że lolitki są dla fonograficznych firm bardzo dochodowe, więc trzeba szybko działać. Skoro jest popyt, należy zwiększyć podaż. W obecnej kulturze nie ma już chyba żadnych zahamowań. Teledyski raperów roją się od tłumu wdzięczących się golasek, w filmach przeznaczonych do normalnej dystrybucji pokazuje się „żywy” stosunek seksualny, a znane perfumy reklamuje koniecznie naga modelka. Kilka lat temu szokował rosyjski zespół Tatu, który dla reklamy lansował się jako związek lesbijski. Dzisiaj 17 lat to za dużo – teraz szokują zmysłowe usta trzynastoletniej Toli i Ali sfotografowane w odpowiedni sposób przez fachowców.
Francuski kanał muzyczny MCM Top idzie jeszcze dalej, wyzbywając się ograniczającej przecież wolność pruderii: w godzinach wieczornych na przemian z klipami dorosłych podrygujących piosenkarek puszczane są animowane teledyski, których „wykonawcami” są na oko i słuch siedmiolatki! W Szwecji niezwykle popularna jest czternastoletnia dziewczynka Amy Diamond. Francja szczyci się szesnastolatką Alizée, a Niemcy bardzo już znanym chłopięcym zespołem Tokio Hotel. Jak napisałam, jest to zespół chłopięcy, choć na stuprocentowego chłopca wygląda tylko jeden z jego członków. Rozpowszechniane są zresztą plotki, że te męskie imiona są tylko dla picu, żeby zespół miał więcej nastoletnich fanek. Wydaje mi się, że chodzi tu raczej o dorosłych fanów. Wkrótce Blog 27 razem z Tokio Hotel udadzą się w trasę koncertową po Niemczech, Austrii i Szwajcarii. Kto choć raz słyszał produkt muzyczny tych zespołów, domyśli się, że nie o muzykę tutaj chodzi. Ta ma poziom tak żenujący, że wstyd w ogóle o niej pisać. Ale na dzieciach ktoś zarabia i to bardzo duże pieniądze. Tylko dlaczego wydaje się, że to nic takiego? Czyżby naprawdę już wszystko było wolno?