Logo Przewdonik Katolicki

Sens tragedii

ks. prof. dr hab. Paweł Bortkiewicz TCHR
Fot.

Wraz z dachem katowickiej hali obsunęło się milczenie na niezwykle prowokujące słowa sfrustrowanego Donalda Tuska: Nie mamy możliwości, by usunąć prezydenta z urzędu. Trzeba by wypowiedzieć obywatelskie posłuszeństwo. Takich słów nie można pominąć milczeniem, nawet jeśli ich autor chroni się w Dolomitach. Milczenie jednak zaległo wraz z żałobą. I trudno jest...

Wraz z dachem katowickiej hali obsunęło się milczenie na niezwykle prowokujące słowa sfrustrowanego Donalda Tuska: „Nie mamy możliwości, by usunąć prezydenta z urzędu. Trzeba by wypowiedzieć obywatelskie posłuszeństwo”. Takich słów nie można pominąć milczeniem, nawet jeśli ich autor chroni się w Dolomitach.

Milczenie jednak zaległo wraz z żałobą. I trudno jest komentować toczący się „chocholi taniec” czy śpiew o utraconym złotym rogu, skoro jest żałoba.

W żałobie jest milczenie. Ale pod jego warstwą czai się krzyk: „dlaczego?”. Jest to krzyk odwieczny i wciąż niezaspokojony. Dlaczego cierpienie? Dlaczego zło? Dlaczego śmierć niewinnych ludzi?

Nie potrafię odpowiedzieć na te pytania. Szukam jednak ich w tym, co przynosi życie. A przynosi ono najpierw właśnie zbiorowe milczenie. Pokazuje, że trzeba czasem zamknąć usta wokół wyrafinowanych słów i konstruktów pojęciowych. Trzeba zamknąć usta wobec spraw naprawdę ważnych, ważniejszych niż ambicje polityczne, niż strategie dla Polski, niż programy istotnie realne w stosunku do tych realnie pozorowanych itp. Są sprawy ważniejsze niż konstrukcje politycznych gier i układów. Tą sprawą jest sedno, przedmiot własny polityki – a więc „roztropna troska o dobro wspólne”. Zawalony dach hali, zawalony dach miejsca, które stało się domem – schronieniem dla ludzi i ptaków – czyż coś bardziej może wołać o refleksję nad troską o dobro wspólne?

Inną odpowiedzią na niewyjaśnione misterium cierpienia jest obecność przeradzająca się w solidarność. „Jeden drugiego brzemiona noście...” – przypominamy sobie owo zdanie św. Pawła, przywoływane przez Jana Pawła II na Zaspie w chwilach szczególnych. Teraz znów zostało nam przypomniane... Wiemy, że nic nie jest w stanie przywrócić życia, zrekompensować utraty bliskich. W tej pustce po stracie kogoś drogiego jest jednak miejsce na obecność. Często dyskretną, anonimową, ale zawsze solidarną.

I jeszcze jedna odpowiedź na tajemnicę. Modlitwa. O niej na równi z rentami dla ofiar mówił pan prezydent. Milczenie – solidarność – modlitwa... W takiej przestrzeni może znów narodzić się dobro.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki