Logo Przewdonik Katolicki

Sekret poety

Małgorzata Szewczyk
Fot.

Niełatwo dziś zaistnieć poecie. Poezję zostawiamy często dla koneserów albo dla tych, którzy lubią bujać w obłokach. Dla jednych zbyt trudna, dla innych po prostu nudna, a nawet niepotrzebna. Aż strach pytać o poezję religijną... Kilkanaście dni temu zmarł ks. Jan Twardowski. Poeta niezwykły, który niejako łamał powszechne pojęcie o poezji. Nie było tu metafizyki, niezrozumiałej...

Niełatwo dziś zaistnieć poecie. Poezję zostawiamy często dla koneserów albo dla tych, którzy lubią bujać w obłokach. Dla jednych zbyt trudna, dla innych po prostu nudna, a nawet niepotrzebna. Aż strach pytać o poezję religijną...
Kilkanaście dni temu zmarł ks. Jan Twardowski. Poeta niezwykły, który niejako łamał powszechne pojęcie o poezji. Nie było tu metafizyki, niezrozumiałej symboliki, rozbudowanych metafor, epitetów czy surowego dydaktyzmu. Był przede wszystkim człowiek otwarty na wymiar Bożej miłości. Była prostota, niewinność, łagodność, czasami subtelna ironia, humor, ciepła anegdota. Ks. Twardowski nazywał rzeczy po imieniu, zachwycony różnorodnością barw, zapachów, dźwięków, przenosił czytelnika w świat krajobrazów, stanów ducha, nie uciekając od tematów trudnych. Nie zasłaniał ludziom Boga, nie gromił, ale w mądry i subtelny sposób uczył, że „nie ma wiary oprawionej w ramki”, „nie ma w życiu sytuacji bez wyjścia” i przypominał: „mówi się – do jutra a umiera dziś”. Przywracał wiarę w Boga, chroniąc nas od rozpaczy i beznadziejności. „Zaistniał”, czytany chętnie przez młodszych i starszych, i niech z nami pozostanie.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki