Logo Przewdonik Katolicki

Sumienie błędne

ks. prof. dr hab. Paweł Bortkiewicz TCHR
Fot.

Powracam w tych dniach do pewnego znakomitego artykułu kard. Ratzingera na temat sumienia błędnego. Kardynał wspomina w nim pewną rozmowę odbytą tuż po wojnie, podczas której ktoś dziękował Bogu za to, że nie pozwala wielu ludziom przyjąć wiary. Gdyby bowiem ją przyjęli, musieliby żyć inaczej, a przez to trudniej, z większymi wymaganiami, a tak, postępując w nieświadomości,...

Powracam w tych dniach do pewnego znakomitego artykułu kard. Ratzingera na temat sumienia błędnego. Kardynał wspomina w nim pewną rozmowę odbytą tuż po wojnie, podczas której ktoś „dziękował Bogu” za to, że nie pozwala wielu ludziom przyjąć wiary. Gdyby bowiem ją przyjęli, musieliby żyć inaczej, a przez to trudniej, z większymi wymaganiami, a tak, postępując w nieświadomości, „z czystym sumieniem podążają inną drogą” ku zbawieniu. Konkluzją tej wypowiedzi był też pogląd, że Hitler i jego współpracownicy, przy całej potworności ich zbrodni, postępowali subiektywnie dobrze. Konkluzje wywodów etycznych Ratzingera brzmiały: „Oczywiście, należy postępować zgodnie nawet z błędnym sumieniem. [...] Wina leży głębiej: nie w aktualnym sądzie sumienia, lecz w takim jego zaniedba­niu, które uczyniło człowieka głuchym na głos prawdy. [...] Ucieczka od praw­dy, która dokonała się wcześniej, mści się teraz właśnie, w niej zatem leży ta wina, która uśpiła człowieka w fałszywej pewności, by zostawić go w końcu sa­memu sobie na pustynnym bezdrożu”.

Wracam do tych słów w dniach i tygodniach, gdy dokonuje się anatomii i wiwisekcji sumień. Chodzi o problem lustracji w Kościele, ale też werbowania agentów wśród dziennikarzy, inwigilacji prawicy itp. Sądzę, że wielu ludzi uwikłanych czy zaangażowanych w te sprawy odnajduje siebie w słowach rozmówcy obecnego papieża – szuka usprawiedliwienia w nieświadomości i błędnym sumieniu. Zastanawiam się jednak nie tylko nad tym, co stwierdzał ówczesny ks. Ratzinger: „Wina leży głębiej: (…) w takim jego [sumienia] zaniedba­niu, które uczyniło człowieka głuchym na głos prawdy”. Zastanawiam się nad tym, czy w przypadku kolaboracji ze złem komunizmu sumienie w wielu wypadkach było błędne czy ewidentnie samozakłamane, poddające się kłamstwu.

Także dlatego widzę głęboki sens trudnego i bolesnego procesu dekomunizacji i lustracji – ma on nie tylko aspekt prawny, ale nade wszystko ma szansę przywrócić sumieniom walor prawdy i pewności sądu opartej na tej prawdzie.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki