Czarny mózg Piranesiego
Natalia Budzyńska
Fot.
Bardzo tajemnicze są grafiki Giambattisty Piranesiego. Światy, które powołuje do życia, tchną jakąś grozą, a jednocześnie przyciągają. Mimo instynktu samozachowawczego chciałoby się jednak zobaczyć, co jest dalej, za tym murem, za tamtą kolumną. Zagadkowy świat Piranesiego odsłania wystawa w Pałacu Krzysztofory w Krakowie.
Czarny mózg Piranesiego to określenie wymyślił...
Bardzo tajemnicze są grafiki Giambattisty Piranesiego. Światy, które powołuje do życia, tchną jakąś grozą, a jednocześnie przyciągają. Mimo instynktu samozachowawczego chciałoby się jednak zobaczyć, co jest dalej, za tym murem, za tamtą kolumną. Zagadkowy świat Piranesiego odsłania wystawa w Pałacu Krzysztofory w Krakowie.
Czarny mózg Piranesiego – to określenie wymyślił Wiktor Hugo po obejrzeniu „przerażających wież Babel, o których śnił Piranesi”. Wenecjanin z urodzenia, w pewnym sensie ocalił ruiny Rzymu, tchnął w nie zagadkowe życie, odwieczną tajemnicę. Połączył rzeczywiste antyczne pejzaże z nocnymi halucynacjami.
Ruiny Rzymu
Giambattista Piranesi urodził się 4 października 1720 roku w Mogliano Venet. Do dwudziestego roku życia żył i uczył się w Wenecji. Tam, u Mateo Lucchesiego i Giovanniego Antonio Scalfarotto, w latach 1735-1740, otrzymał wykształcenie architektoniczne. Jego pierwszą pracą była regulacja weneckich kanałów i kamieniarstwo, ale podróżował do Neapolu, Herkulanum i Pompei.
Z niewiadomych przyczyn postanowił na zawsze opuścić rodzinne miasto, które od kilku wieków było uważane za stolicę malarstwa włoskiego, i osiąść w Rzymie. Miał wówczas dwadzieścia lat. Pracował w biurze urbanistycznym przebudowy Rzymu, jego autorstwa jest przebudowa kościoła S. Maria del Priorato (1765 r.) i willa zakonu kawalerów maltańskich. Równocześnie pracował naukowo. Rzymskie ruiny zachwyciły go, poświęcił się więc badaniom nad architekturą i sztuką starożytną. Często wyjeżdżał, prowadził badania archeologiczne, zajmował się pomiarami. Z tą właśnie działalnością związana była jego twórczość graficzna, niestety, przez współczesnych mu rzymian niezrozumiała, a nawet krytykowana za zbytnią „malarskość”.
Połączenie dwóch czasów
Wykonał w sumie ponad dwa tysiące akwafort i miedziorytów przedstawiających przedziwną wizję antycznego Rzymu i swoje fantazje architektoniczne w kilku cyklach, m.in.: „Invenzioni caprici di carceri” – 1750, 1760, „Vedute di Roma” – 1746-1778, „Antichita romane” – 1756. Dokładność szczegółów, nowatorskie perspektywiczne ujęcia, umiejętne operowanie światłocieniem, tworzące niepokojące kontrasty – wszystko to sprawiało, że jego ryciny, mimo iż nie przedstawiały obrazu realnego, to sprawiały wrażenie opisujących prawdziwą, choć przedziwną rzeczywistość. W jego wizjach Wieczne Miasto łączyło w sobie relikty starożytności i nowoczesne rozwiązania urbanistyczne. To połączenie czasów zamierzchłych i współczesnych nadawało jego pracom urok melancholii. Ciekawe, że na podstawie jego rysunków i szkiców restaurowano zabytki rzymskie.
Piranesi zachwycił swą malowniczością i wyobraźnią romantyków, a później surrealistów. Zacienione ruiny artysty rozjaśnił śródziemnomorskim słońcem inny włoski amator sennych pejzaży i antycznych budowli, de Chirico.
Niepokojąca melancholia
Muzeum w Gliwicach posiada w swoich zbiorach aż sto trzydzieści osiem rycin Piranesiego, pochodzących głównie z obszernego cyklu „Vedute di Roma”, z czego na wystawę w ramach Międzynarodowego Triennale Grafiki, odbywającego się właśnie w Krakowie, użyczyło siedemdziesiąt akwafort.
Wystawa „Giambattista Piranesi – Pejzaż rzeczywisty i fantastyczny” jest wspólnym przedsięwzięciem Muzeum w Gliwicach, Instytutu Kultury Włoskiej oraz Muzeum Historycznego w Krakowie. Zaprezentowano dwa główne nurty twórczości artysty: grafiki pokazujące późnobarokowy pejzaż miejski oraz pejzaż fantastyczny, reminiscencje starożytnego Rzymu. To dzieła artysty grafika, ale także malarza, rysownika, scenografa, architekta, planisty, urbanisty i archeologa. Wszystkie swoje zainteresowania Piranesi wykorzystywał do stworzenia tych niepokojących i pełnych melancholii wizji.
Wystawa czynna jest do końca września