Rozmowa z ojcem Ryszardem Sumem – dyrektorem Papieskich Dzieł Misyjnych Diecezji Bydgoskiej
Jak ważna jest pomoc kierowana do potrzebujących poprzez Papieskie Dzieła Misyjne?
– Kościół jest misyjny. Mamy obowiązek troszczyć się o te wspólnoty, które są biedne i nie są w stanie funkcjonować bez pomocy innych. Papieskie Dzieła Misyjne mają za zadanie pomagać Ojcu Świętemu w utrzymaniu dobrych relacji misyjnych z krajami ubogimi – Trzeciego Świata. Papież od czasu do czasu przeznacza pewną kwotę dla krajów dotkniętych kataklizmem – w Afryce, Azji czy Ameryce Południowej. Oczywiście, sam tych ofiar nie zbiera. My wszyscy jesteśmy współodpowiedzialni za to, żeby pomóc, żeby dary naszego serca przekazać do Rzymu. Można to uczynić dzięki kołom i ogniskom misyjnym. Zbierają starsi i dzieci. Co ciekawe, to właśnie najmłodsi mają wielką wizję niesienia pomocy swoim rówieśnikom w krajach ubogich – afrykańskich. I to oni są najbardziej zaangażowani. Czują, że ich kolega Murzynek potrzebuje podstawowych środków do życia i do nauki – chociażby zeszytu czy kredek. Dlatego w ciągu roku liturgicznego wiele razy są przeprowadzane różne akcje pomocy Kościołowi na misjach.
Co możemy zrobić jako diecezja?
– W naszej młodej diecezji istnieją już koła i ogniska misyjne. Jednak w porównaniu z diecezją tarnowską, widzimy, jak wiele można jeszcze zrobić. Dzieci często kolędują w czasie świąt Bożego Narodzenia i są w stanie zebrać dużą sumę pieniędzy, która jest przekazywana do Sekretariatu Krajowego Papieskich Dzieł Misyjnych, a stamtąd do Rzymu. Myślę, że ten sposób zbierania – właśnie przez najmłodszych – jest ważny, ponieważ dzieci i młodzież zostaną uczulone na całe życie, że jest ktoś w dalekim kraju, kto nieodłącznie jest z nami związany. Nie tylko przez modlitwę. On czeka na to, aby mu pomóc, aby mógł przeżyć kolejny dzień. Sądzę, że ten krąg z roku na rok będzie się powiększał i „kolędowanie misyjne” wejdzie na stałe do programu prac naszej diecezji.