Logo Przewdonik Katolicki

Z uśmiechem do ludzi

Lucyna Muniak
Fot.

Odwiedzając i prezentując na naszych łamach wybrane parafie archidiecezji gnieźnieńskiej, zatrzymujemy się dzisiaj w Palędziu Kościelnym. Ta bardzo mała wieś położona jest na zachód od Mogilna, na granicy Wielkopolski i Kujaw. I chociaż stoją tam tylko trzy domy, to jednak właśnie w Palędziu Kościelnym znajduje się kościół parafialny pw. św. Marcina. Nie jest to, jak można...

Odwiedzając i prezentując na naszych łamach wybrane parafie archidiecezji gnieźnieńskiej, zatrzymujemy się dzisiaj w Palędziu Kościelnym. Ta bardzo mała wieś położona jest na zachód od Mogilna, na granicy Wielkopolski i Kujaw. I chociaż stoją tam tylko trzy domy, to jednak właśnie w Palędziu Kościelnym znajduje się kościół parafialny pw. św. Marcina.

Nie jest to, jak można zapewne pomyśleć, jedna z najmniejszych parafii w naszej archidiecezji. Należy do niej bowiem aż szesnaście, w większości małych wiosek, a cała wspólnota liczy niespełna tysiąc wiernych.

Zachowane do dzisiaj źródła historyczne pozwalają jednoznacznie stwierdzić, że ta niewielka miejscowość może poszczycić się bogatą przeszłością. Świadczy o tym wymownie dokument administracyjny z 1145 roku, sygnowany przez Mieszka III, księcia wielkopolskiego, w którym pojawia się pierwsza pisemna wzmianka o Palędziu Kościelnym. Późniejsze źródła podają, że w kolejnych wiekach wieś była własnością rodu Palęckich. Kolejna ważna data w historii Palędzia Kościelnego to rok 1666, kiedy to Walenty Kołudzki, sędzia ziemski inowrocławski i właściciel wioski podarował ją miejscowej parafii. W akcie darowizny znalazła się jednak klauzula zobowiązująca stronę kościelną do zapewnienia stałej rezydencji przy miejscowej parafii dwóch kanoników trzemeszeńskich. Pod ich zarządem parafia znajdowała się aż do XIX wieku. Po epoce drewnianych kościołów, które z biegiem czasu niszczały i zastępowane były nowymi, w 1810 roku, staraniem ks. Franciszka Tańskiego, opata trzemeszeńskiego, została zbudowana obecna, murowana świątynia. Ten XIX-wieczny kościół, konsekrowany w 1931 roku, służy wiernym do dziś.

Żywa pamięć
Mieszkańcy parafii pw. św. Marcina w Palędziu Kościelnym to dzisiaj w przeważającej części potomkowie repatriantów, którzy osiedlili się na tym terenie po II wojnie światowej. Byli to głównie przybysze ze wschodnich rubieży przedwojennej Rzeczypospolitej. Wraz z nimi przybył także z Wilna pierwszy powojenny proboszcz palędzkiej parafii – ks. radca Wojciech Sereda, który posługiwał w tej wspólnocie przez 26 lat.

Od zakończenia II wojny światowej, aż do chwili obecnej parafia miała tylko trzech duszpasterzy. Obecny proboszcz ks. kanonik Stanisław Zywert posługuje w Palędziu Kościelnym od 22 lat. – Wśród wiernych żywa jest ciągle pamięć o moich poprzednikach: ks. Wojciechu Seredzie oraz ks. Ludwiku Wzięchu – mówi. Przez lata posługi w tej parafii – dodaje – poznał dobrze jej mieszkańców, ich problemy i radości. Pytany o najpoważniejsze trudności odpowiada, że obecnie dużym problemem jest tutaj brak pracy. Właścicielom niewielkich gospodarstw rolnych, którzy wcześniej utrzymywali się głównie z pracy w pobliskim Mogilnie, trudno dziś znaleźć zatrudnienie. To rodzi frustrację, marazm, a czasami prowadzi do różnych patologii. – Młodzi wyjeżdżają za pracą do dużych miast, a niejednokrotnie za granicę – podsumowuje ks. Zywert.

W ciągu minionych 22 lat jego posługi w Palędziu Kościelnym miejscowi wierni niejednokrotnie dawali przykład swojego zatroskania o sprawy parafii. W tym czasie kościół zyskał nową posadzkę podłogową, dwukrotnie odmalowano jego wnętrze, a plac wokół świątyni i alejki na cmentarzu parafialnym wyłożone zostały kostką brukową. – Te remonty w kościele to spory wysiłek dla naszej niewielkiej wspólnoty – tłumaczy proboszcz. – Jednak wspólną pracą udało się to osiągnąć. Dzięki temu świątynia i jej najbliższe otoczenie cieszy oko i jest niewątpliwie świadectwem zaangażowania wiernych, którzy chętnie wspomagali remonty.

Szafirowa rocznica
Ks. kan. Stanisław Zywert obchodzi w tym roku 45. rocznicę przyjęcia święceń kapłańskich. Wspominając swoje dzieciństwo i młodość, mówi, że już jako uczeń szkoły podstawowej wiedział, jaką drogą będzie podążał w dorosłym życiu. I choć był to okres stalinowskiego terroru, decyzji nie zmienił.

Do Arcybiskupiego Seminarium Duchownego w Gnieźnie wstąpił w 1955 roku. Wracając pamięcią do tamtych lat, przywołuje różne wspomnienia, które dla młodego wówczas seminarzysty zapisały się bardzo głęboko w pamięci. Wspomina, jak radosnym wydarzeniem w 1956 roku był powrót kard. Stefana Wyszyńskiego z internowania, a także powrót biskupa Lucjana Bernackiego z wygnania i uwolnienie biskupa Antoniego Baraniaka.

Ks. Stanisław Zywert przyjął święcenia kapłańskie z rąk kard. Stefana Wyszyńskiego w dniu 20 maja 1961 roku. Po święceniach pracował jako wikariusz w Jarocinie. Tam posługiwał między innymi wśród osób głuchoniemych. Później pełnił posługę w Łopiennie, Inowrocławiu oraz Bydgoszczy. Pierwszą jego samodzielną placówką duszpasterską była parafia pw. św. Jana Chrzciciela w Kołdrąbiu. Pracował tam pięć lat, a w 1984 roku został mianowany proboszczem parafii pw. św. Marcina w Palędziu Kościelnym. Mówiąc o swoich doświadczeniach w pracy duszpasterskiej, ks. Zywert zwraca uwagę na potrzebę pogodnego usposobienia, którego jemu nie brakuje. – To łaska od Boga – tłumaczy. – Dość łatwo nawiązuję kontakt z parafianami. Ta bezpośredniość kontaktów, szczerość i autentyzm w relacjach z wiernymi ułatwiają pracę duszpasterską. A uśmiech zawsze zbliża ludzi do siebie – dodaje. Dowodem umiejętnej współpracy ks. Zywerta z wiernymi są działające w parafii ruchy i stowarzyszenia katolickie. Żywy Różaniec, który istnieje w parafii już od 1937 roku, duża grupa ministrantów i lektorów, schola muzyczna i Grupa Modlitewna Miłosierdzia Bożego.

Pytany o to, jakie życzenia chciałby usłyszeć z okazji swojego jubileuszu 45-lecia kapłaństwa, ks. Zywert odpowiada: – Chciałbym, aby wierni mieli większą nadzieję, optymizm i wiarę w przyszłość, mimo trudnych dziś warunków życia.

Komentarze

Zostaw wiadomość

  • awatar
    Wojciech Zarzycki
    02.09.2017 r., godz. 21:02

    Dzień Dobry, Szukam materiałów dotyczących ks Wojciecha Seredy. Ks Sereda był kuzynem mojej babci. Osoby które pamiętają księdza, mają zdjęcia i dokumenty, zapraszam do kontaktu. Wojciech Zarzycki (listdow@wp.pl)

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki