Logo Przewdonik Katolicki

Rewolucja czy spekulacje?

Michał Bondyra
Fot.

Od kilku dni nie milkną spekulacje światowych i krajowych mediów na temat dopuszczenia przez Kościół używania prezerwatyw, gdy jeden ze współmałżonków jest chory na AIDS lub inną chorobę zakaźną. Wielu zapowiada wręcz rewolucję w podejściu Kościoła do antykoncepcji. Czy faktycznie tak będzie? Przyczynkiem do podjęcia tej ożywionej dyskusji stał się wywiad przewodniczącego...

Od kilku dni nie milkną spekulacje światowych i krajowych mediów na temat dopuszczenia przez Kościół używania prezerwatyw, gdy jeden ze współmałżonków jest chory na AIDS lub inną chorobę zakaźną. Wielu zapowiada wręcz rewolucję w podejściu Kościoła do antykoncepcji. Czy faktycznie tak będzie?

Przyczynkiem do podjęcia tej ożywionej dyskusji stał się wywiad przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Pracowników Służby Zdrowia kardynała Barragana, udzielony włoskiemu pismu „La Repubblica”. W rozmowie na łamach dziennika kardynał ujawnił, że Rada na zlecenie Benedykta XVI opracowuje dokument w sprawie używania prezerwatyw, zastrzegając jednocześnie, że przed opublikowaniem nie poda jego treści.

Otwarcie furtki
Czy zatem jest to powód do wydawania kategorycznych sądów na podstawie dokumentu, którego jak dotąd nie ma? – Są to medialne spekulacje, które mogą przesłonić nam faktyczną treść dokumentu w chwili jego ogłoszenia – uważa Paweł Milcarek, redaktor naczelny „Christianitas”. W swoim osądzie nie jest osamotniony. – Ponieważ nie ma tego dokumentu, trudno się na jego temat wypowiadać – ucina kategorycznie ksiądz profesor Wojciech Bołoz, dyrektor Instytutu Ekologii i Bioetyki Uniwersytetu Kard. Stefana Wyszyńskiego.

W licznych komentarzach przewija się jednak teza, że dokument ten może prowadzić do „otwarcia furtki” w nauczaniu Kościoła na temat antykoncepcji. Czy faktycznie? – Encyklika „Humanae vitae” Pawła VI jasno precyzuje negatywny stosunek Kościoła do antykoncepcji – mówi Milcarek. – Wielokrotnie i stanowczo podczas swego pontyfikatu dawał temu też wyraz Jan Paweł II – dodaje. Przypomnijmy, że w przytoczonej powyżej encyklice, przy powstaniu której ważną rolę odegrał kardynał Karol Wojtyła, Paweł VI stwierdził, że „każdy akt małżeński musi być otwarty na przekazywanie życia”, dopuszczając naturalną regulację poczęć, kategorycznie zabraniając jednak jakichkolwiek działań o charakterze wczesnoporonnym i antykoncepcyjnym, nie wyłączając chorych na AIDS.

Porządek w doktrynach
Istotnych zmian w doktrynie Kościoła dotyczącej używania środków antykoncepcyjnych nie należy się też spodziewać jeszcze z dwóch względów. – Papieska Rada ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia to w Kurii Rzymskiej instytucja o zdefiniowanym celu i zadaniu, ale na pewno nie takim, jak Kongregacja Nauki Wiary, w związku z czym tak ważna decyzja nie dokonywałaby się poprzez dokument papieskiej Rady – przekonuje naczelny „Christianitas”. Czego możemy spodziewać się po takim dokumencie? Według Pawła Milcarka, dokument ten może uporządkować pewne dyrektywy doktrynalne, dotyczące traktowania ludzi i pomagania tym, którzy stanęli w obliczu podwójnego zła; współżyć i zarazić (łamiąc piąte przykazanie) lub współżyć, popełniając grzech przeciw czystości i być zdrowym. – Antykoncepcja w dalszym ciągu jest uważana za zło, tylko pojawia się tu kwestia stopnia odpowiedzialności, która sytuacja jest gorsza i jak ją ocenić – wyjaśnia Milcarek. – Dokument może posłużyć rozpoznaniu zła mniejszego, którego jednak nie należy wybierać, bo zło jest zawsze złem – dodaje. Wszystkie te wątpliwości zdaje się wyjaśniać Benedykt XVI, który w czerwcu ubiegłego roku, goszcząc w Watykanie afrykańskich biskupów, przypomniał, że tak naprawdę tylko czystość i wierność zapobiega szerzeniu się wirusa HIV i choroby AIDS.

Wygląda zatem na to, że po raz kolejny z wywołanej przez media dużej chmury spadnie „kapuśniaczek”.

Ks. Adam Sikora, doktor teologii moralnej

– Problem moralny dotyczący pojęcia mniejszego zła podejmuje papież Paweł VI w encyklice „Humanae vitae”. Pisze tam m.in., iż wolno niekiedy tolerować mniejsze zło moralne dla uniknięcia większego zła lub dla osiągnięcia większego dobra. Nigdy nie wolno jednak, dla najpoważniejszych nawet przyczyn, czynić jakiegokolwiek zła po to, aby wynikło z tego dobro.
W tej encyklice i późniejszych dokumentach Kościół dopuszcza stosowanie np. środków hormonalnych w celach leczniczych, gdy jest to konieczne, choć ich ubocznym skutkiem jest również czasowe działanie antykoncepcyjne. Mam jednak poważne wątpliwości, czy – poprzez analogię – stosowanie sztucznych środków antykoncepcyjnych byłoby moralnie uzasadnione także w sytuacji choroby zakaźnej (np. AIDS) współmałżonka. Tym bardziej że nie chodzi tu o konieczność leczenia czy ratowania w ten sposób życia.
BT

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki