Logo Przewdonik Katolicki

Co ludzie powiedzą

Barbara Sawic
Fot.

Uczniowie (...) przyprowadzili oślicę i źrebię i położyli na nie swe płaszcze, a On usiadł na nich. A ogromny tłum słał swe płaszcze na drodze, inni obcinali gałązki z drzew i ścielili na drodze. A tłumy, które Go poprzedzały i które szły za Nim, wołały głośno: Hosanna Synowi Dawida! (Mt 21, 5-9). W czasach, które opisuje Ewangelista, towary przewożono wozami...

„Uczniowie (...) przyprowadzili oślicę i źrebię i położyli na nie swe płaszcze, a On usiadł na nich. A ogromny tłum słał swe płaszcze na drodze, inni obcinali gałązki z drzew i ścielili na drodze. A tłumy, które Go poprzedzały i które szły za Nim, wołały głośno: Hosanna Synowi Dawida!” (Mt 21, 5-9).

W czasach, które opisuje Ewangelista, towary przewożono wozami zaprzężonymi w woły, muły lub osły. Środkiem transportu na pustyni były wielbłądy. Przeznaczonym dla ówczesnych elit środkiem transportu lądowego na nieduże odległości były lektyki; w dalsze trasy najzamożniejsi udawali się konno. Większość ludzi odbywała podróże pieszo. Dla nich cennym środkiem transportu był osioł – zwierzę wytrwałe i niewybredne. I właśnie na ośle – nawet nie własnym, lecz pożyczonym – wjechał do Jerozolimy Pan Jezus. Witali Go jak króla. Kilka dni później równie głośno jak „Hosanna” będą krzyczeć: „Ukrzyżuj, ukrzyżuj Go!”.

Pewna młoda osoba powiedziała mi, że ów osioł jeszcze do niedawna drażnił ją i niepokoił, gdyż chciała dla Jezusa godniejszego wierzchowca czy środka transportu. Głowiła się, czemu nie wjechał do Jerozolimy konno, nie wsiadł do lektyki czy rydwanu? Przecież tu chodziło o królewski majestat! Wszak nawet przysłowie mówi, że jak cię widzą, tak cię piszą...

Tak myślała do czasu niedawnej lekcji katechezy, podczas której, po przeczytaniu fragmentu Ewangelii św. Mateusza o uroczystym wjeździe Jezusa do Jerozolimy, miała za zadanie, tak jak i pozostali uczniowie, odpowiedzieć na pytania: co powiedzą o mnie ludzie, gdy zajadę przed szkołę „furą”? Jak to wpłynie na opinię o mnie? Dziewczyna odpowiadała z najszczerszym przekonaniem, wręcz z pasją: „fura” wzbudzi powszechne zachwyty i zazdrość, jej właścicielka w oczach wielu osób nabierze większej wartości, a przecież „fura” nie może świadczyć o wielkości człowieka!

Przeczytała to, co napisała. I nagle pojęła, w jak wielkim tkwiła błędzie, pragnąc widzieć Jezusa wjeżdżającego do Jerozolimy na królewskim rydwanie.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki