W bydgoskiej katedrze i kurii – podczas wspólnej modlitwy i dyskusji – przebiegał kolejny już wielkopostny dzień skupienia dla dziennikarzy. – Jest to spotkanie ze słowem i z milczeniem, bo żeby usłyszeć, czasami trzeba też pomilczeć – przyznał obecny na niedzielnym spotkaniu (12 marca) ks. Wenancjusz Zmuda. Nie zabrakło przedstawicieli gazet parafialnych oraz kleryków redagujących seminaryjny kwartalnik „Semen”.
Wielki Post jednoznacznie kojarzy się z czasem wyciszenia i refleksji – zatrzymania, choćby na chwilę, i spojrzenia w głąb siebie. To czas zadawania pytań i oczekiwania na odpowiedź. Jak podkreśla ks. Zmuda, szef wydziału duszpasterskiego Kurii Diecezjalnej, to także ogromne wyzwanie dla dziennikarzy – wsłuchiwać się w głosy świata. – Z tych głosów trzeba później wyławiać to, co najcenniejsze i dzielić się z innymi. A naszym problemem jest zbyt duży szum informacyjny, w którym się wszyscy gubimy. Trzeba być dobrym drogowskazem, żeby z tą najlepszą informacją dotrzeć do słuchacza, do czytelnika, widza…
Jak żołnierze w okopach
– To, co robimy, jest częścią ogólnej misji Kościoła. To prawdziwe powołanie – mówił podczas spotkania w kurii ks. dr Mariusz Kuciński, rzecznik biskupa bydgoskiego. Oczywiście, trudno stawiać w jednym szeregu dziennikarzy – profesjonalistów, pracowników radia czy telewizji i amatorów – osoby, które redagują gazety parafialne. Ale jak zmierzyć pasję, chęć ofiarnej pracy czy zaangażowanie? – Jeden robi stronę internetową parafii, ktoś inny jest dyrektorem radia. Każdy jest potrzebny, ważne, żeby nie było luki – podkreśla ks. Kuciński i dodaje: – Najgorzej mają żołnierze w okopach. To oni prowadzą wojnę… Tak samo wy – podpisujecie się pod tekstami, a inni po prostu nie wiedzą, ile to pracy kosztuje, ile wyrzeczeń.
W czasie Wielkiego Postu powinniśmy też „rozrywać kajdany nieprawości i zła” – czyli służyć prawdzie – nawet w najmniejszych rzeczach. Trzeba widzieć dobro i mówić o dobru, mimo że współczesne media lansują zgoła inną hierarchię „ważności”. – Dziennikarz musi być człowiekiem sumienia. Jeżeli nie jest – to trudno mu pracować dla społeczeństwa. A jedyną drogą budowania sumienia jest patrzenie na świat przez pryzmat Boga i Jego przykazań – dodaje ks. Kuciński
Praca na dziś i na jutro
Żyjemy w informacyjnym szumie – trzeba wyczulonego ucha, by oddzielić ziarno od plew. Żyjemy z kontaktu z odbiorcą – trzeba się zastanowić, jak dotrzeć do czytelnika, jak „z nim trzymać”. To tylko niektóre z uwag, jakimi podzielił się ze słuchaczami ks. Wenancjusz Zmuda. – Wiem, co to znaczy siedzieć nad tekstem i skreślać go. Jestem pełen podziwu dla tych, co parają się dziennikarstwem. Zachęcam, by ostrzyć pióra i pisać. Wasza praca jest potrzebna na dziś i na jutro. Z jednej strony trzeba rejestrować to, co się dzieje – to misja kronikarska. Z drugiej strony trzeba wyprzedzać pewne wydarzenia. Niektórzy mówią, że media „kreują przyszłość” i w pewnym sensie tak jest – tłumaczył ks. Zmuda, który przez blisko trzy lata pełnił funkcję dyrektora Radia Plus w Bydgoszczy.
Na wielkopostnym dniu skupienia nie zabrakło przewodniczącej Stowarzyszenia Dziennikarzy Katolickich i Prasy Parafialnej Mirosławy Kajzer, która potwierdza fakt, że dzięki spotkaniom rodzą się nowe pomysły. – Stowarzyszenie zaczyna się „rozkręcać”. Regularnie kolportujemy prasę parafialną, wyruszamy także w „objazd” po parafiach, planujemy wspólną pielgrzymkę do Byszewa; są też inne pomysły, ale ich na razie zdradzać nie będę…