Przez tydzień, od 11 lutego br., w Zespole Szkół Katolickich w Sieradzu gościli studenci z różnych krajów. W ramach piątej edycji międzynarodowego projektu „Peace – lekcja tolerancji” prowadzili interaktywne zajęcia z uczniami w języku angielskim. Patronem projektu jest Program Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju (UNDP), a organizatorem Szkoła Główna Handlowa w Warszawie.
Aby przyjąć kogoś z daleka, trzeba być otwartym na poznanie nowych ludzi, być ciekawym świata i osobowości innych. To interesująca wymiana spostrzeżeń, wzajemne otwarcie się na kulturę, dzielenie zainteresowaniami i wartościami – mówi Małgosia. Barbara Świątek, koordynatorka projektu z ZSK w Sieradzu, podkreśla, że zaistniała możliwość, „by nasi uczniowie uczyli się szacunku i otwartości wobec odmienności kultur, co w naszym przypadku – szkoły katolickiej – nabiera głębszego wymiaru”.
Przyjechali z różnych stron świata – Daniel Willet z Australii, Anna Grigroyan z Armenii, Marina Arruda z Brazylii i Maria Paula Gerardino z Kolumbii. Pochodzą z rodzin chrześcijańskich. Anna jest wyznania prawosławnego.
Maria Paula studiuje w Kanadzie. Gdy trafiła do programu „Peace” i miała dokonać wyboru kraju, zainteresowała się Polską. Cieszy się z wyboru: Polacy są otwarci i życzliwi. Wcześniej była w Londynie. Teraz zauważa, że Anglicy w porównaniu z Polakami są o wiele bardziej zdystansowani. Marina jest na ostatnim roku studiów. Pierwszy raz była w Polsce (i w Europie). Uważa, że to bardzo ważne mieć otwarty umysł na inne narody, kultury. Bardzo dobrze ocenia grupę, w której się znalazła, są „jednego ducha”. Ma szeroko zakrojone plany: po zajęciach w Polsce jedzie do Czech, Słowacji, Szwecji, Australii, Niemiec i Włoch. Wierzy mocno, że kiedyś wróci jeszcze do Polski. Annę cechuje wielka wrażliwość na piękno obiektów sakralnych. Bardzo dużo rozumie po polsku. Jest urzeczona polską gościnnością. Mówi, że jej serce nie chce opuszczać Polski. Daniel wydaje się być nieśmiały, ale wyznaje szczerze: „kocham Polskę”. Był wcześniej przez sześć tygodni w Niemczech. Gdyby miał wybierać, gdzie pozostać na stałe, wybrałby Polskę, „bo ludzie tutaj są bardzo kochani”. Młodzież ZSK docenia wartość nauki języków obcych, teraz chyba tym bardziej. Licealista Robert przyjmował w domu rodzinnym Marinę, a jego dobra znajomość języka angielskiego okazała się bardzo przydatna. Zauważył, że udział w programie otwiera nowe możliwości i zainteresowania.
Dla zagranicznych studentów, po tygodniowym pobycie w Warszawie, Zespół Szkół Katolickich w Sieradzu był pierwszą placówką, w której prowadzili zajęcia w formie interaktywnych lekcji prowadzonych w języku angielskim. Prezentowali swoje kraje, przestawiając panującą w nich sytuację społeczno-gospodarczą, przybliżając historię, prezentując obyczaje, muzykę, tańce. Codziennie przed zajęciami odbywał się wspólny apel, refleksja i modlitwa – też po angielsku. Nie zabrakło czasu na wspólną zabawę i zwiedzanie zabytków Sieradza i okolic. Gościom najbardziej podobał się drewniany kościół w Kłocku i opowieść proboszcza o św. Walentym, którego relikwie znajdują się w tej świątyni.
Uczniowie ZSK chętnie włączali się w nowe formy zajęć, sprawdzali swą znajomość języka angielskiego i... czynili mocne postanowienia na przyszłość. – Wizyta cudzoziemców pomogła nam pojąć istotę braterstwa, przyjaźni, koleżeństwa, umożliwiła nam też poprawę umiejętności językowych – wyznała licealistka Kinga.
Podczas spotkania pożegnalnego dyrektor szkoły ks. kan. Jan Witkowski serdecznie dziękował studentom za wkład pracy dla dobra uczniów owocujący przełamywaniem stereotypów oraz otwarciem ich na świat i inne kultury. O randze projektu „Peace – lekcja tolerancji” świadczy też fakt, że jego przebiegiem interesowały się władze Sieradza. Ich liczni przedstawiciele z prezydent miasta Barbarą Mrozowską na czele uczestniczyli też w pożegnaniu zagranicznych gości. Na zakończenie spotkania odbyła się debata nt. wielokulturowości Sieradza.