Po wiedzę i wychowanie
s. Janina Sabat USJK
Z ks. kanonikiem Janem Witkowskim, proboszczem parafii św. Urszuli Ledóchowskiej w Sieradzu i dyrektorem Zespołu Szkół Katolickich, rozmawia s. Janina Sabat
Księże Dyrektorze, co nowego w Zespole Szkół Katolickich w Sieradzu?
W początkowej fazie rozwoju szkoły trafiali tutaj spadochroniarze, czyli uczniowie, którym wydawało się, że do szkoły płatnej idzie się...
Z ks. kanonikiem Janem Witkowskim, proboszczem parafii św. Urszuli Ledóchowskiej w Sieradzu i dyrektorem Zespołu Szkół Katolickich, rozmawia s. Janina Sabat
Księże Dyrektorze, co nowego w Zespole Szkół Katolickich w Sieradzu?
– W początkowej fazie rozwoju szkoły trafiali tutaj „spadochroniarze”, czyli uczniowie, którym wydawało się, że do szkoły płatnej idzie się po to, by otrzymać promocję do następnej klasy, a następnie zdać maturę. Teraz to się zmieniło: upowszechniła się świadomość faktu, że w sieradzkim ZSK im. św. Urszuli Ledóchowskiej nie tylko trzeba się uczyć, ale też ważną rolę odgrywa tu chrześcijańskie wychowanie. Uczniowie są współodpowiedzialni za wizerunek szkoły. Najlepsi są zwolnieni z czesnego; przybywa więc tych ze średnią ocen powyżej 4. Tradycją stał się udział w cotygodniowej Mszy św. przed zajęciami; Eucharystia konsoliduje naszą społeczność. Nowością – dotyczy to zresztą wszystkich szkół – jest wliczanie do średniej oceny z religii. Nasi uczniowie przyjęli to pozytywnie; dodam, że wzrosła motywacja do angażowania się
w lekcje katechezy.
Z racji rozmachu w realizacji pomysłów zyskał już Ksiądz Dyrektor wiele przydomków, jak Boży szaleniec czy Jan budowniczy. Na jakim etapie znajduje się budowa obiektów sportowych?
– Z satysfakcją stwierdzam, że zmierzamy ku końcowi. Trwają przygotowania do poświęcenia obiektów: 30 października o godz. 14 dokona go biskup diecezjalny Wiesław A. Mering. Na uroczystość zaproszony jest prezydent Sieradza Jacek Walczak i wiele innych osobistości. Zaproszenie skierowaliśmy również do osób, które zmieniły zdanie na temat obiektów szkoły, przechodząc od niedowierzania do zachwytu. Kiedyś prezydent miasta powiedział mi, że w Sieradzu jest wystarczająca ilość hal sportowych, więc miasto nie musi włączać się w budowę następnej. Dzisiaj jest już odmiennego zdania. Podobnie myślą sportowcy, którzy korzystali już z naszej hali. Nowoczesne rozwiązania i wielofunkcyjność sprawiły, że coraz więcej drużyn wynajmuje halę i to długoterminowo. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta: jest tu nowoczesna, wielowarstwowa podłoga, która ugina się pod nogami. Nawet po dwugodzinnej rozgrywce nie odczuwa się bólu, a pozostaje tylko przyjemność gry. Twarde podłogi nie dają tego komfortu, a na dłuższą metę niszczą stawy, wpływają niekorzystnie na zdrowie zawodników.
Hala to niejedyny obiekt zespołu szkolnego...
– Oblegane jest również boisko ze sztuczną nawierzchnią. Często przyjeżdżają tu drużyny z okolicy; rozgrywki odbywają się również w niedzielę. Zanim przekażę klucz, pytam zawodników, czy uczestniczyli w Mszy św. Z naszych obiektów korzystają też drużyny miejskiego ośrodka sportu. Chociaż mają u siebie wszelkie wyposażenie sportowe, to jednak są gotowe wynajmować halę przez cały rok. Wszyscy, którzy trenowali w innych halach, przychodzą tutaj i zostają. Najbardziej cieszy mnie fakt, że wielu młodych ludzi, zamiast bezmyślnie marnować czas pod przysłowiowym kioskiem z piwem, przychodzi do nas. Sport to przecież forma pracy nad sobą.
A sportowe sukcesy Księdza Kanonika?
– Wierzę w to, że kiedyś, podobnie jak św. Paweł z Tarsu, będę mógł podsumować swoje życie: „W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem. Na ostatek odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości”.