Finał XIV Ogólnopolskiego Konkursu Twórczości Więziennej odbył się 24 listopada w auli Aresztu Śledczego w Bydgoszczy. Tegorocznej edycji przyświecały słowa: "Szukając Jego Śladów". Konkurs poświęcony był pamięci Papieża Jana Pawła II. Wzięło w nim udział 95 osadzonych. Nagrodzono 30 osób.
Robert Fira, wychowawca z Aresztu Śledczego w Bydgoszczy, przyznaje, że zainteresowanie konkursem jest duże. - Co roku przybywa i jednostek, które biorą w nim udział, i osadzonych. Popularyzacja konkursu wśród innych okręgów w Polsce jest bardzo duża. W tym roku chcieliśmy uczcić pamięć Jana Pawła II - uświetnić jedną z największych postaci naszych czasów - podkreśla.
Sztuka to zwierciadło
Z 34 jednostek nadesłano 295 prac o różnej tematyce. Po raz pierwszy pojawiła się nowa kategoria - teatr. Nagrodę w tej dziedzinie zdobyła 11-osobowa grupa osadzonych z Oddziału Zewnętrznego w Zamrzenicy. Pomysłodawcą "Teatru Lalki i Maski Studio 14" jest Robert Poraziński. - Zawsze marzyłem o spektaklu marionetkowym. To swoisty ewenement w warunkach więziennych. Chciałem to zrobić z myślą o mojej córce - przyznaje. Wojtek z OZ Zamrzenica wykonał cykl rysunków w technice pastelowej, któremu nadał tytuł "Święty". - Przedstawiłem w nich swoje wizje duchowe. Są to mistyczne kontakty z Absolutem.
Grzegorz Pleszyński od 20 lat działa w zakładach karnych. Za pracę z ludźmi skazanymi w więzieniach otrzymał srebrny medal zasługi z rąk ministra spraw wewnętrznych. Artysta widzi głęboki sens wchodzenia ze sztuką do zakładów karnych. - Tutaj nie chodzi o same prace i ich poziom, ważne jest spotkanie z samym sobą. Sztuka to zwierciadło, w którym się przeglądamy. Nie starajmy się w nich poszukiwać tylko i wyłącznie artystycznego przesłania. Za każdym z tych obrazów, za każdą z tych rzeźb stoi człowiek i jego dramat.
Widzieć cel
Pułkownik Krzysztof Chojecki, dyrektor Aresztu Śledczego w Bydgoszczy, jest przekonany, że taki konkurs trzeba organizować. - Wśród osób przebywających w aresztach czy zakładach karnych są ludzie, którzy próbują się pozbyć "zatrutych myśli". Piszą, rysują, rzeźbią - robią to dla siebie i dla innych.
Piotr Bogdanowicz ma w Internecie swoją stronę - przedstawia się na niej jako poeta, prozaik, autor tekstów piosenek, plastyk i grafik komputerowy… skazany na 25 lat więzienia. Na drodze jego "pokuty" znalazły się: Areszt Śledczy w Gdańsku, Zakład Karny w Sieradzu, Zakład Karny w Potulicach i - obecnie - Zakład Karny we Włocławku. Za kratami postawił na samokształcenie - zdobył kilkadziesiąt nagród na przeglądach i konkursach literackich, jest współautorem czterech książek oraz autorem własnego tomiku poezji, był także pracownikiem zakładowych radiowęzłów i bibliotek oraz gazet więziennych. Jak sam podkreśla, chociaż przegrał swoją walkę w sądzie, to jednak wygrał z życiem. Pomimo piętnastu lat spędzonych w izolacji nie stracił tego, co najcenniejsze - własnego człowieczeństwa, zasad i ideałów, właściwego kryterium wartości oraz własnych marzeń, pragnień i dążeń.
wiem
przyjdzie taki dzień
kiedy chyłkiem
śladami pierwszych modlitw
powrócę do Ciebie Matko Boska Częstochowska
Królowo mojego dzieciństwa
Pani na zamku Kościoła
i trzydziestu przydrożnych kaplicach (…)
powrócę do Ciebie chyłkiem
jak syn marnotrawny spuszczę głowę
stanę na progu
zacznę się jąkać
a Ty podejdziesz
i bez słowa
wyjmiesz mi z kieszeni procę
i siedem kamiennych grzechów głównych
którymi strzelałem w okna nieba
(Piotr Bogdanowicz - "Z nie wysłanego listu")