Logo Przewdonik Katolicki

Bez wolności za karę

Ks. Artur Stopka
fot. David Madison/Getty Images

Politycy (i nie tylko oni), krzyczący publicznie do swoich oponentów: „Będziesz siedział”, faktycznie życzą im pozbawienia wolności i osadzenia w zakładzie karnym. Czy mają świadomość, jaką treść niosą takie zawołania?

Cztery tysiące osadzonych. Tylu uciekło na początku marca na Haiti z głównego więzienia w stolicy kraju, Port-au-Prince. W ten sam sobotni wieczór zaatakowano jeszcze jeden zakład karny, z którego uciekło około tysiąca skazanych.
Kilkanaście dni wcześniej, 21 lutego, Polskę obiegła wiadomość o śmierci w wieku 46 lat Tomasza Komendy, który spędził w więzieniu 18 lat za zbrodnię, której – jak się okazało – nie popełnił. Zmarł na raka płuc, sześć lat po odzyskaniu wolności. Otrzymał prawie 13 mln zł z tytułu zadośćuczynienia i odszkodowania za niesłuszne skazanie. Jak podkreślały media, to największa kwota w historii polskiego wymiaru sprawiedliwości. Mało które pytały, czy pieniądze są w stanie rzeczywiście wynagrodzić niesłuszne pozbawienie go wolności. Komenda został skazany na 25 lat więzienia.

Zbyt łagodna
Pozbawienie lub ograniczenie wolności to dziś na naszej planecie najczęściej wymierzana kara za złamanie prawa. Ale nie zawsze tak było. Chociaż więzienia są znane od tysięcy lat, to jednak przez długi czas nie przypominały obecnych zakładów karnych. Jak zauważył Karol Kubak w dostępnym w portalu Interia artykule Historia więziennictwa w pigułce, czyli kiedy zaczęliśmy się… więzić, pierwotnie były to prowizorycznie zaaranżowane pomieszczenia, gdzie skazani mieli czekać na wyrok, którym najczęściej były kary cielesne oraz kara śmierci.
Kara pozbawienia wolności była rzadko stosowana, i to przede wszystkim za drobne przewinienia, ponieważ uważana była za zbyt łagodną – nie odpowiadała trwającym przez wieki poglądom na temat celów kary. Tomasz Kalisz z Uniwersytetu Wrocławskiego w artykule pokazującym pozbawienie wolności „w perspektywie ewolucji systemów penitencjarnych oraz zmian w zakresie koncepcji penologicznych” zwrócił uwagę, że długo traktowano karę jako uspołecznioną formę gniewu, a jej podstawowymi celami były zemsta i odstraszanie.
„Dopiero gdy kara, tracąc coraz bardziej cechy brutalnego odwetu i zachowując w pewnej mierze dążność odstraszania, nabiera elementów sankcji poprawczej, rozpoczyna się nowa epoka w dziejach więziennictwa” – wyjaśnił naukowiec. Dodał, że ta powolna ewolucja od sankcji odwetowej do sankcji poprawczej przesunęła z czasem punkt ciężkości z kary śmierci i kar cielesnych w stronę kary pozbawienia wolności.

Profilaktyka, izolacja i...
Zauważył też, że dla koncepcji penitencjarnych duże znaczenie miało powstawanie od XVI w. „domów pracy i poprawy”. Według niego istotnym aspektem funkcjonowania tych instytucji, w szerszym kontekście, było zapewnienie bezpieczeństwa w kraju. „Miały one zatem spełniać funkcję profilaktyki społecznej poprzez eliminację źródeł przestępczości i izolację potencjalnych sprawców, połączoną z ich korekcją” – wyjaśnił.
Na rozumienie kary pozbawienia wolności znaczący wpływ miał żyjący w XVIII w. Anglik, John Howard. Jak wskazał Tomasz Kalisz, to właśnie on m.in. uważał, że więzienie należy traktować jako środek umożliwiający oddziaływanie wychowawcze. Był przeciwnikiem dożywocia, ponieważ twierdził, że nie powinno się stosować kar, które odbierają skazanym nadzieję powrotu do życia w społeczeństwie. Przekonywał, że w więzieniu powinno być prowadzone oddziaływanie wychowawcze poprzez naukę i wychowanie religijne.
O więzieniu, jako miejscu przede wszystkim poprawy, mówili również żyjący na przełomie XVIII i XIX stulecia Jeremy Bentham, angielski prawnik i filozof, autor m.in. nowych rozwiązań architektonicznych dotyczących więzień, oraz książę François La Rochefoucauld-Liancourt, autor czterokrotnie wydanej broszurki poświęconej sprawom penitencjarnym. Według niego właściwie wykonywana kara pozbawienia wolności powinna skłaniać skazanego do refleksji nad samym sobą i stać się podstawą jego poprawy.

Kara i godność
Dlaczego pozbawianie i ograniczanie wolności to dzisiaj najbardziej podstawowa kara wymierzana ludziom łamiącym prawo? Tomasz Kalisz wskazał, że pojawiała się ona w repertuarze kar jako sankcja dominująca dzięki ruchom intelektualnym oświecenia i rewolucjom burżuazyjno-demokratycznym z XVIII i XIX w. „Miało to miejsce w klimacie, gdy wolność ludzka uzyskiwała wysoką cenę na ogólnej giełdzie wartości” – doprecyzował.
Grażyna B. Szczygieł z Uniwersytetu w Białymstoku w 2009 r., w artykule poświęconym godności skazanego w kontekście przeludnienia zakładów karnych napisała, że pozbawienie wolności to najbardziej dolegliwa ze wszystkich przewidzianych w katalogu kar. Przywołała też opinię Alaina Peyrefitte’a, francuskiego ministra sprawiedliwości w latach 1977–1981, który wskazywał, że pozbawienie wolności zawiesza na pewien czas najcenniejszą po życiu wartość. „Zważywszy, że ta kara, jak żadna inna, ingeruje w sferę autonomii jednostki, rodzi się wątpliwość, którą można zawrzeć w pytaniu: czy kara pozbawienia wolności da się pogodzić z poszanowaniem godności ludzkiej skazanego” – zauważyła już na wstępie swego artykułu autorka z białostockiej uczelni.
Katechizm Kościoła katolickiego stwierdza, że pierwszym celem kary jest naprawienie nieporządku wywołanego przez wykroczenie. Dodaje, że gdy kara jest dobrowolnie przyjęta przez winowajcę, ma wartość zadośćuczynienia. Zaznacza też, że poza ochroną porządku publicznego i bezpieczeństwa osób kara ma wartość leczniczą. Powinna w miarę możliwości przyczynić się do poprawy winowajcy (por. KKK 2266).

Kapelani i godność
Kompendium nauki społecznej Kościoła uzupełnia ten zapis, wyjaśniając, że cel, do którego powinno się dążyć przy wymierzaniu i wykonywaniu kary, jest dwojaki: „z jednej strony należy wspierać resocjalizację osób skazanych, z drugiej – promować pojednawczą sprawiedliwość, zdolną do odbudowania harmonijnych relacji społecznych, naruszonych w wyniku aktu przestępczego”.
Można powiedzieć, że w kolejnym punkcie Kompendium w pewien sposób odpowiada na pytanie postawione w artykule Grażyny B. Szczygieł. Stwierdza ono, że w związku z celami, jakie powinna wypełniać kara, niezwykle ważna jest działalność kapelanów więziennych. „Ma ona znaczenie nie tylko ze ściśle religijnego punktu widzenia, ale także przyczynia się do obrony godności więźniów” – wyjaśnia dokument Papieskiej Rady Iustitia et Pax. Zwraca uwagę, że niestety, warunki, w jakich osadzeni odbywają karę, nie zawsze sprzyjają poszanowaniu ich godności, w dodatku często więzienia stają się nawet miejscem nowych przestępstw. Równocześnie zaznacza, że środowisko zakładów karnych jednak oferuje również uprzywilejowany grunt dla dawania świadectwa o chrześcijańskiej wrażliwości społecznej, przywołując słowa Jezusa: „byłem […] w więzieniu, a przyszliście do Mnie”.

Wolność i tragedia
Ksiądz Kazimierz Pierzchała z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, który przez wiele lat był kapelanem więziennym, w jednym z artykułów napisał, że jednym z podstawowych kierunków pracy duszpasterskiej w zakładzie karnym jest pobudzenie osadzonego do refleksji nad sensem wolności, postrzeganej jako osobista wartość, otwierającej człowieka na prawdę i dobro oraz na gotowość do spojrzenia na siebie samego i do samooceny.
Natomiast nieco ponad rok temu w wywiadzie na łamach „Przewodnika Katolickiego” (52/2022) zwrócił uwagę, że niejednokrotnie osadzeni po odbyciu kary wychodzą na wolność i nie mają do kogo wrócić, bo najbliżsi odwracają się od nich i nie chcą mieć z nimi do czynienia. „Jest wolny, a doświadcza życiowej tragedii” – opisał sytuację niejednego człowieka, który odbył karę pozbawienia wolności. Dlatego rola kapelana polega przede wszystkim na podtrzymywaniu nadziei.
Dla współczesnego człowieka wolność jest jedną z najważniejszych wartości. To właśnie z tego wynika dotkliwość kary, polegającej na jej pozbawianiu lub ograniczaniu. Jak zauważył Tomasz Kalisz, jest ona formą najdalej idącej ingerencji w sferę praw i wolności człowieka. Wygląda na to, że nie wszyscy dziś zdają sobie z tego sprawę. Być może dlatego dochodzi do takich sytuacji jak historia Tomasza Komendy.
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki