W Polsce żyje ponad 9 tys. osób z przeszczepionymi narządami, a ponad 2 tys. oczekuje na taki zabieg. Co roku w naszym kraju wykonuje się blisko 1,5 tys. operacji transplantacji narządów. Mogłoby ich być dwa razy tyle, gdyby nie brakowało organów.
14 października na całym świecie obchodzony był I Międzynarodowy Dzień Transplantacji. Z tej okazji w Szpitalu Uniwersyteckim w Bydgoszczy odbyła się sesja naukowa pt. "Przeszczep darem życia".
W niektórych regionach kraju, np. zachodniopomorskim czy mazowieckim, pobiera się bardzo dużo narządów do przeszczepów. W innych, jak np. w świętokrzyskim czy podkarpackim, niemal wcale. - Transplantacje ratują życie. Niestety, choć narządy przeszczepia się w naszym kraju już od ponad 40 lat, wokół tej dziedziny medycyny nadal panuje sporo nieporozumień. Np. wielu Polaków nadal nie wie, że Kościół katolicki aprobuje tę metodę leczenia, że o pobieraniu narządów od zmarłych pozytywnie wypowiadał się Jan Paweł II. Wiele nieporozumień jest nawet wśród samych lekarzy, którym dodatkowo czasami brakuje motywacji. Lekarz zgłaszający potencjalnego dawcę musi wypełnić odpowiednie dokumenty, zabezpieczyć ciało, zawiadomić Poltransplant (Centrum Organizacyjno-Koordynacyjne ds. Transplantacji). Wszystko to wymaga poświęcenia, czasu i pracy. Trudną kwestią jest również rozmowa z rodziną zmarłego. Choć prawo tego nie wymaga, zwyczajowo pyta się ją o zgodę na pobranie organów - mówi dr Zbigniew Włodarczyk, kierownik Kliniki Transplantologii Szpitala Uniwersyteckiego Akademii Medycznej w Bydgoszczy, współorganizator konferencji. Gdyby rozmowa z rodziną odbywała się np. tuż przed pogrzebem ich bliskiego, byłaby chyba łatwiejsza. Śmierć jest wtedy oczywista. Niestety, do transplantacji nadają się tylko żywe organy, które należy pobrać, gdy serce jeszcze bije. W czasie podejmowania decyzji rodzina widzi, jak ich bliski jeszcze oddycha i nieważne, że robi to za niego już tylko respirator. Dotyka jego ciała, które jest ciepłe, na monitorze widzi wykres bicia jego serca. Wyrażenie zgody na pobranie narządu w tym momencie jest o wiele trudniejsze. Niełatwo przekonać rodzinę, że to nie jest już życie, że mózg nigdy już nie podejmie swej funkcji, bo obumarł. - Taka rozmowa jest niesłychanie trudna i wielu lekarzy nie wie, jak sobie z nią poradzić. Nie potrafi stanąć twarzą w twarz z kimś załamanym i mówić o czymś tak trudnym i nieoczywistym jak śmierć mózgu. Dlatego o tej problematyce powinno się mówić jak najczęściej, by społeczeństwo mogło się z nią oswoić - mówi dr Zbigniew Włodarczyk.
Jak wynika z przeprowadzonych w tym roku badań OBOP-u, zainteresowanie przeszczepianiem narządów jest w Polsce bardzo duże, ale 78 proc. Polaków uważa, że społeczeństwu przekazuje się na ten temat za mało informacji. Większość Polaków chce oddać własne narządy dla ratowania życia innych ludzi. Aż 75 proc. uważa, że w Polsce wykonuje się za mało operacji przeszczepiania narządów. 84 proc. Polaków oddałoby swój narząd, aby pomóc w ten sposób bliskiej osobie, a 73 proc. aby pomóc członkowi dalszej rodziny. 62 proc. oddałoby narządy człowiekowi obcemu. Cudze narządy w sytuacji zagrożenia własnego życia chciałoby otrzymać 87 proc. Polaków. Blisko 80 proc. przyjęłoby chętnie narządy innego człowieka, jeśli miałyby im one przedłużyć życie.
Zdaniem obecnego na konferencji prof. Wojciecha Rowińskiego, krajowego konsultanta ds. transplantologii, prezesa Fundacji "Zjednoczeni dla Transplantacji", narządy do przeszczepu trzeba pobierać od wszystkich zmarłych, z wyjątkiem tych, którzy wyrazili za życia swój sprzeciw. Pobieranie narządów od zmarłych to wkład społeczeństwa we własny system opieki zdrowotnej. Wbrew obiegowej opinii, transplantacje są opłacalne także z ekonomicznego punktu widzenia. Przeszczep nerki jest o wiele tańszy od terapii dializami pozaustrojowymi. Pobranie i przeszczepienie nerki kosztuje tyle co 8-miesięczne leczenie pacjenta dializami. W 2003 NFZ wydał na dializy prawie 900 mln zł. W tym samym czasie na wykonanie 1000 przeszczepów nerek i utrzymanie przy życiu 8000 osób już po transplantacji wydano tylko 220 mln zł. Jakość życia po przeszczepie nerki jest nieporównywalnie większa niż na dializach. Pacjenci często już po kilku miesiącach od operacji wracają do sił, pracują, uczą się, cieszą się życiem. Zdaniem lekarzy nierozwijanie tej metody leczenia to grzech wołający o pomstę do nieba.
Dawno zrozumieli to Hiszpanie, którzy po prostu postawili na transplantacje. Kraj ten jest rekordzistą pod względem liczby pobieranych narządów. Pozyskuje się ich tutaj dwa razy więcej niż w Polsce. W Hiszpanii wprowadzono osobną specjalność lekarską: menadżera transplantacyjnego. Wyedukowano prężną grupę specjalistów, która potrafi m.in. skutecznie rozmawiać z rodzinami potencjalnego dawcy oraz przygotować przeszczep od strony prawnej i medycznej. To dało efekty, a sukces przyczynił się do dalszej promocji tego sposobu leczenia. - Wbrew pozorom w niektórych regionach Polski działają już podobne systemy. Niestety, taka organizacja kosztuje, a nie dla wszystkich jest oczywiste, że w globalnym rozrachunku i tak się opłaca - mówi dr Zbigniew Włodarczyk.
Jeśli jesteś przeciw
Zgodnie z ustawą z dnia 26 października 1995 r., pobrania komórek, tkanek i narządów od osób zmarłych można dokonać, jeżeli osoba ta nie wyraziła za życia sprzeciwu. Sprzeciw można zgłosić osobiście lub listownie w Centralnym Rejestrze Sprzeciwów Centrum Organizacyjno-Koordynacyjnego do spraw Transplantacji ul. Lindleya 4, 02-005 Warszawa - na formularzu, który powinien być dostępny w każdym Zakładzie Opieki Zdrowotnej. Po dokonaniu wpisu w Centralnym Rejestrze Sprzeciwów zgłaszający otrzyma listem poleconym potwierdzenie wpisu.
Życie za życie
Podczas bydgoskiej sesji głos zabrał Henryk Szeląg, który właśnie w tym dniu obchodził drugą rocznicę transplantacji nerki. Niezwykle wzruszająco opowiedział o przebiegu całej swojej choroby, walce o przetrwanie i powrót do zdrowia. Wszystkich poruszył opowieścią o nawiedzeniu grobu jego zmarłego dawcy. - Trudno przekazać uczucie wzruszenia w chwili, kiedy stanąłem nad grobem kogoś, kto w jakiś sposób we mnie żyje. Tego przeżycia nie da się opisać. Mogłem wówczas w tym miejscu powiedzieć: dziękuję Ci, Przyjacielu! Zrozumiałem wtedy, jak bardzo tego "spotkania" potrzebowałem. Cały czas pamiętam o nim w codziennej modlitwie, w ofiarowanej za jego duszę Komunii Świętej. Już po trzech miesiącach od operacji wróciłem do normalnego życia, do pracy zawodowej i działalności społecznej. Mogłem rozpocząć nowe życie, patrząc z optymizmem w przyszłość.
Krzysztof Pijarowski,
prezes Zarządu Głównego Stowarzyszenia
"Życie po przeszczepie",
któremu sześć lat temu przeszczepiono wątrobę
- Z racji swej funkcji wiele razy uczestniczyłem w konferencjach poświęconych zagadnieniom transplantacji, ale dopiero tu, podczas konferencji w Bydgoszczy, po raz pierwszy mogłem spotkać się z rodzinami, które zgodziły się na pobranie narządów od swoich bliskich. Byłem tym ogromnie poruszony. Moje wzruszenie, i tak ogromne, jeszcze wzrosło, gdy zobaczyłem, jak żywe jest w nich wspomnienie zmarłych bliskich. Słuchałem wspomnień matki, która straciła dziewiętnastoletnią córkę. Mówiła przez łzy o tym, jak była utalentowana i pełna życia, jak uczyła się języków obcych. Żałowała, że nie dożyła czasów, kiedy granice są otwarte, bo lubiła podróżować. Powiedziała jednak zdanie, które głęboko we mnie zapadło: "Ale przynajmniej ktoś teraz żyje za nią"… Próbowałem sobie wyobrazić rodzinę mojego dawcy, 32-letniego mężczyzny, dzięki któremu żyję. Myślę, że nie ma na świecie słów, którymi mógłbym wyrazić im mój szacunek i wdzięczność.
Narządy i tkanki pobrane w Polsce od osób zmarłych w latach 2000-2004
| 2000 | 2001 | 2002 | 2003 | 2004 |
Nerki | 820 | 900 | 980 | 1050 | 1124 |
Serca | 130 | 130 | 111 | 123 | 106 |
Wątroby | 88 | 108 | 135 | 156 | 182 |
Trzustki | 14 | 18 | 12 | 14 | 16 |
Płuca | 1 | 3 | 3 | 5 | 5 |
Jelito | - | 1 | - | - | - |
| | | | | |
Ogółem | 1053 | 1160 | 1241 | 1348 | 1433 |
Źródło: Poltransplant