W ubiegłym tygodniu zakończył się etap rejonowy II Kongresu Ruchów i Stowarzyszeń Katolickich Archidiecezji Gnieźnieńskiej. Czwarte, a jednocześnie ostatnie, spotkanie tego etapu odbyło się 15 października br. w Chodzieży.
Kongresowe prelekcje i debaty rozpoczęła Msza św. sprawowana pod przewodnictwem bp. Bogdana Wojtusia w kościele parafialnym pw. Nawiedzenia NMP w Chodzieży. W Eucharystii uczestniczyło około 30 kapłanów oraz ponad 230 wiernych świeckich, reprezentujących ruchy i stowarzyszenia działające na terenie dekanatów: Damasławek, Goślina, Rogoźno, Wągrowiec i Chodzież. W homilii ks. biskup mocno zaakcentował rolę formacji wiernych świeckich. - Formacja to stały proces dojrzewania i upodabniania się do Chrystusa. Dlatego też w pierwszym rzędzie powinna się ona odbywać w wymiarze duchowym poprzez udział w liturgii i modlitwie. Następnie musi służyć pogłębianiu naszej wiedzy. Zrozumieniu Ewangelii w taki sposób, by stawała się ona główną inspiracją na wszystkich płaszczyznach naszej ludzkiej aktywności - mówił bp Bogdan Wojtuś.
Po Mszy św. zebrani wysłuchali referatu wprowadzającego ks. Krzysztofa Redlaka na temat blasków i cieni współpracy osób duchownych i świeckich. - Wielu świeckich utożsamia Kościół wyłącznie z duchowieństwem - mówił ks. Redlak. - Traktuje go jako instytucję, w której księża, siostry, bracia zakonni i ewentualnie katecheci są pracownikami i jako tacy, za określoną opłatą oczywiście, świadczą usługi religijne. W tym rozumowaniu wiernym świeckim pozostaje rola klientów, którzy tym lepiej zostaną obsłużeni, im więcej zapłacą. Przy tak zafałszowanym rozumieniu Kościoła nie ma szans na takie rozumienie pozycji laikatu, jaka odpowiada prawdzie o Kościele.
Zrozumieć wspólnotę
Referat wprowadzający stał się swoistego rodzaju inspiracją do najważniejszej części chodzieskiego spotkania - pracy w grupach. Podzieleni na cztery zespoły uczestnicy kongresu dyskutowali na temat ewangelizacji, zadań ruchów i stowarzyszeń katolickich w duszpasterstwie rodzin i młodzieży oraz aktywności katolików świeckich w życiu społecznym. Wśród wielu świadectw i osobistych refleksji bardzo często wracało pytanie o to, co należy zrobić, by w parafii wierni świeccy ściślej współpracowali z kapłanami i tym samym aktywniej włączali się w życie wspólnotowe. Zastanawiano się również nad tym, co oznacza dziś być świadkiem Chrystusa, jak świeccy mogą włączać się w ewangelizację oraz jak w duchu chrześcijańskim kształtować przestrzeń życia społecznego.
Wielu uczestników kongresu rejonowego bardzo jasno i zdecydowanie mówiło o wyzwaniach, z jakimi - ich zdaniem - musi dzisiaj zmierzyć się Kościół, by jego wspólnotowy wymiar był bardziej widoczny, by nie lękał się dialogu ze współczesną kulturą i umiał trafnie ukazywać piękno chrześcijaństwa. Bardzo żywy przebieg miała dyskusja w grupie ludzi młodych. Zdaniem młodzieży, ludziom zaangażowanym w życie Kościoła brakuje dziś autentyzmu, ewangelicznego dynamizmu, umiejętności dialogu, a czasem tolerancji. Mówiąc o tym, deklarowali jednocześnie, iż chcą aktywnie uczestniczyć w życiu Kościoła i "budzić uśpionego olbrzyma", jakim jest zbyt mało ciągle aktywny laikat.