Logo Przewdonik Katolicki

Powrót ''tułacza''

Adam Gajewski
Fot.

Polsko-niemieckie pojednanie z sercem. Sercem dzwonu Przyszli badacze dziejów parafii pw. św. Jakuba Apostoła w Sławianowie z pewnością zadumają się nad tą historią. Drugiego października Anno Domini 2005, po sześćdziesięciu trzech latach tułaczki, na swoje prawowite miejsce powrócił dzwon, którego donatorem, w roku 1715, był miejscowy proboszcz Tomasz Barankiewicz. Gong...

Polsko-niemieckie pojednanie z sercem. Sercem dzwonu

Przyszli badacze dziejów parafii pw. św. Jakuba Apostoła w Sławianowie z pewnością zadumają się nad tą historią. Drugiego października Anno Domini 2005, po sześćdziesięciu trzech latach tułaczki, na swoje prawowite miejsce powrócił dzwon, którego donatorem, w roku 1715, był miejscowy proboszcz Tomasz Barankiewicz. Gong z wizerunkiem Jezusa Zmartwychwstałego oraz Maryi na płaszczu ocalał cudem - zarekwirowany podczas hitlerowskiej okupacji, miał z pewnością zostać przetopiony na armatnie spłonki. Trafił zaś do wspólnoty św. Antoniego w niemieckim Vaihingen. Tamtejsi parafianie postanowili oddać dzwon prawowitym właścicielom.


Aktualny dobrodziej sławianowski, ks. Piotr Zdanowicz, podkreśla wagę zaistniałego wydarzenia, widzi w nim doniosły akt polsko-niemieckiego pojednania, które lokalnie - za sprawą nieustannych, przyjacielskich kontaktów z mieszkańcami Steinmarku i Vaihingen - realizuje się od 1993 roku. - Dziś nadeszła wielka, oczekiwana chwila. To, co chciała zniszczyć nienawiść, zostało przezwyciężone miłością i przebaczeniem - stwierdził kapłan w obecności Polaków i Niemców, zgromadzonych na uroczystości przekazania dzwonu. - Dziękuję Bożej Opatrzności, iż tak pięknie pokierowała tą sprawą, dziękuję szczególnie św. Antoniemu, patronowi od rzeczy zagubionych, że dopomógł znaleźć - widocznie chciał, by dzwon wrócił do nas, w myśl słów starożytnych: Res clamat ad Dominum! - Rzecz woła do właściciela! - kontynuował ks. Piotr, celebrując wyjątkową, dwujęzyczną Eucharystię.
Krzysztof Knecht, pastoralny referent wspólnoty w Vaihingen, dodał: - Pragnęlibyśmy, aby od teraz, ilekroć rozlegnie się dźwięk waszego dzwonu, był on również odczytywany jako pozdrowienie od przyjaciół z daleka. Nigdy nie zapomnimy, z jak ogromną życzliwością nas przyjęliście…

Miejsce w dzwonnicy wciąż czekało…


Parafianie sławianowscy bardzo tęsknili za skonfiskowanym dzwonem. Zwłaszcza od 2000 roku, kiedy zaczęły napływać informacje, iż mieszkańcy Steinmarku, zarażeni energią Joachima Vaetha, są "na tropie" skarbu. Starania o zwrot zabytku podjęto na rozmaitych szczeblach. Dzień oficjalnego powrotu dzwonu zgromadził m.in. ambasadora Marka Rzeszotarskiego z Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Romana Chwaliszewskiego - kierownika pilskiego Oddziału Urzędu Ochrony Zabytków, samorządowców gminy Złotów i wsi Sławianowo. Aktu poświęcenia dokonał ks. prałat Józef Pietras - dziekan dekanatu złotowskiego, w asyście ks. kanonika Jana Guhsa oraz - rzecz jasna - ks. Piotra Zdanowicza. Na długo przed rozpoczęciem oficjalnej ceremonii dzwonnicę otoczyli parafianie. Niektórzy wracali myślami do lat dzieciństwa, młodości. - Pamiętam ten dzwon! - opowiadał Hieronim Barabasz. - Szkoda tylko, że nie jest to największy z naszych dzwonów - jako młodzi chłopcy musieliśmy zbierać się w czwórkę, aby rozbujać "olbrzyma". Ale jestem bardzo rad, że ostał się chociaż jeden ze słynnych na całą okolicę dzwonów sławianowskich. Kto wie, może i resztę kiedyś odszukają? Jak przecież widać - zdarzają się cuda…
W południe, 2 października, dostojny, miarowy dźwięk obwieścił wszystkim powrót dzwonu "tułacza" - zabytkowego dzieła autorstwa gdańskiego ludwisarza Michała Wittwerka.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki