15 sierpnia - 20 sierpnia
ks. Maciej Szczepaniak
Fot.
Poniedziałek, 15 sierpnia
Wniebowzięcie NMP
Ap 11,19; 12,1.3-6.10; 1 Kor 15,20-26; Łk 1,39-56
"Wielbi dusza moja Pana"
Matka Boska Zielna prowadzi nas dzisiaj ku polom i kwiatom. Przypomina, że mamy w życiu wydać obfity plon dobra i miłości. Że mamy dobrze życzyć wszystkim, nie tylko naszym krewnym, że mamy błogosławić, radować się, wielbić Boga. Maryja przypomina nam, że...
Poniedziałek, 15 sierpnia
Wniebowzięcie NMP
Ap 11,19; 12,1.3-6.10; 1 Kor 15,20-26; Łk 1,39-56
"Wielbi dusza moja Pana"
Matka Boska Zielna prowadzi nas dzisiaj ku polom i kwiatom. Przypomina, że mamy w życiu wydać obfity plon dobra i miłości. Że mamy dobrze życzyć wszystkim, nie tylko naszym krewnym, że mamy błogosławić, radować się, wielbić Boga. Maryja przypomina nam, że Bóg jest miłosierny i nie mierzy świata naszą ludzką miarą; strąca władców z tronu, a bogatych z niczym odprawia. Tego nas uczy pośród pól i kwiatów.
A my podążamy wciąż przed siebie. Biegniemy z pośpiechem do naszych spraw, planów, obowiązków, wypoczynków. Jesteśmy w drodze. Ale czy wstępujemy ku niebu?
Wtorek, 16 sierpnia, św. Rocha
Sdz 6,11-24; Mt 19,23-30
"Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne"
Chrystus pozostawił nam przykład tego, czego można dokonać, jeśli damy się całkowicie pochłonąć miłości. Zawierzyć swe życie Bogu nie znaczy wcale stać się dezerterem, bezczynnym widzem. Przeciwnie, wiąże się z pracą i wielką odwagą. Taka postawa wymaga wiary w dobroć Boga, wymaga przekraczania granic naszego sposobu myślenia, skażonego egoizmem.
Chrystus opowiadał o bogaczu, który patrzy tylko na siebie i ufa tylko sobie. Mówił więc, że trzeba stać się ubogim w duchu, zaangażowanym do końca w dzieło zbawienia, żeby posiąść skarb najcenniejszy. Taką była Matka Teresa.
Środa, 17 sierpnia, św. Jacka
Sdz 9,6-15; Mt 20,1-16
"Gospodarz wyszedł wczesnym rankiem, aby nająć robotników do swej winnicy"
Dziś Chrystus przypomina nam, że jesteśmy powołani do pracy w winnicy. Przypomina, że Królestwo Niebieskie można stracić w ostatnim momencie, nawet jeśli pracowało się cały dzień, dając się ponieść zazdrości i nadmiernemu wyczuleniu na punkcie swojej "pokrzywdzonej" osoby. Mówi też, że ludzką miarą nie da się przewidzieć, komu Królestwo będzie dane, bo "ostatni będą pierwszymi".
Muszę się więc zastanowić, czy pracuję już w winnicy, czy nie stoję czasami bezczynnie na rynku. Muszę rozważyć, czy nie patrzę krzywo na Pana Boga, który jest "za dobry".
Czwartek, 18 sierpnia, bł. Sancji
Sdz 11,29-39; Mt 22,1-14
"Woły i tuczne zwierzęta pobite i wszystko jest gotowe. Przyjdźcie na ucztę"
Naród wybrany odrzucił Chrystusa, jak zaproszeni na wielką ucztę, którzy woleli zająć się polem i kupiectwem. My tak odrzucamy Jezusa za każdym razem, kiedy przedkładamy nasze ludzkie sprawy nad Niego, kiedy każemy Jezusowi przycupnąć pod progiem i czekać, aż będziemy mieli czas, by się Nim zająć.
Z drugiej strony nie wystarczy przyjąć zaproszenie na ucztę zbawienia, trzeba jeszcze ubrać się w weselny stój, czuwać i być gotowym na przyjęcie oblubieńca. Nie da się uczestniczyć w weselu gdzieś z boku, w szatach grzechu i niewierności, dając świeczkę i ogarek komu trzeba.
Piątek, 19 sierpnia
Rt 1,1-6.14-16.22; Mt 22,34-40
"To jest największe i pierwsze przykazanie"
Święci są dla nas przykładem, że można naprawdę kochać całym sercem, całą duszą, całym umysłem. Są wzorem i nauczycielami sztuki miłowania. Matka Teresa, na przykład, nie pytała bliźniego, czy był katolikiem, hindusem czy muzułmaninem, wystarczyło jej, że był człowiekiem, w którym odkrywała obraz Boga.
Miłość do Boga i bliźniego łączą się ze sobą nierozerwalnie. Trzeba dostrzegać w człowieku Boga. Trzeba w miłości ku Bogu dostrzegać Jego troskę o każdego człowieka. I trzeba pamiętać, że miłość nie zazdrości i nie szuka swego. Jest bezinteresownym darem.
Sobota, 20 sierpnia, św. Bernarda
Rt 2,1-11; 4,13-17; Mt 23,1-12
"Rozszerzają swoje filakterie i wydłużają frędzle u płaszczów"
Filakterie i frędzle u płaszczów przypominają nam, że nie wszystko, co czynimy, nawet w imię religijnych zwyczajów, jest dobre. Trzeba odrzucać od siebie pokusę faryzejskiego sposobu życia, w którym postępowanie mija się z głoszonymi prawdami, w którym sumienie ma kilka różnych "pokładów".
Chrystus ciągle przypomina nam o maskach, które zakładamy. Mówimy niekiedy: ja jestem taki dobry, robię to, to i to. Chrystus wzywa: Bądźcie autentyczni, prawdziwi, nie tyle mówcie, co czyńcie, odkrywajcie w sobie Boży obraz. W Nim nie ma miejsca na fałsz i obłudę.