Telenowele zmieniają życie ludzi
Bogna Białecka
Fot.
Pani Katarzyna uwielbia "Złotopolskich", nie odpuści ani jednego odcinka. Jej przyjaciółka - Marzena woli "M jak miłość", a siostra Marzeny - "Klan". Kilkaset odcinków oglądanych od dawna komentowanych jest w pracy, podczas spotkań towarzyskich i rodzinnych. Przeniknęły do codzienności tak naturalnie, że nawet się tego nie zauważa. Czy jest to tylko rozrywka, temat do rozmów, czy telenowele...
Pani Katarzyna uwielbia "Złotopolskich", nie odpuści ani jednego odcinka. Jej przyjaciółka - Marzena woli "M jak miłość", a siostra Marzeny - "Klan". Kilkaset odcinków oglądanych od dawna komentowanych jest w pracy, podczas spotkań towarzyskich i rodzinnych. Przeniknęły do codzienności tak naturalnie, że nawet się tego nie zauważa. Czy jest to tylko rozrywka, temat do rozmów, czy telenowele mają głębszy wpływ na nasze życie?
Zasłużony dla psychologii badacz A. Bandura zajmuje się od pewnego czasu wpływem telenoweli na życie widzów. Stwierdził, że w wyniku oglądania wielusetodcinkowych seriali następuje zjawisko tzw. modelowania. Telenowele są odzwierciedleniem życia codziennego ludzi, pozwalają z nadzieją patrzeć w przyszłość, demonstrują strategie radzenia sobie z problemami. W wyniku tego widzowi łatwo utożsamić się z którąś z postaci i angażując emocjonalnie w jej problemy - mniej lub bardziej świadomie stosować we własnym życiu rozwiązania podpatrzone w telewizji. W Meksyku bardzo duży sukces odniósł serial promujący naukę czytania. W serialu występowali "zwykli" ludzie w różnym wieku, o różnym statusie społecznym, którzy walczyli ze swym analfabetyzmem, podejmowali czasem heroiczne, lecz zawsze realistyczne wysiłki, by nauczyć się czytać. Dzięki temu udawało im się bardziej skutecznie kierować swym życiem. W wyniku serialu niemal milion osób zapisało się na naukę czytania.
Bandura zidentyfikował cztery czynniki wspomagające zjawisko modelowania:
W serialu występują kontrastujące ze sobą postacie pozytywne i negatywne, które podejmują działania łatwo rozpoznawalne jako dobre lub złe.
Działania pozytywne są nagradzane i przynoszą korzyści, działania złe przynoszą szkody.
Akcja rozgrywająca się na ekranie angażuje widzów emocjonalnie. Utożsamiają się przez to z bohaterami pozytywnymi, życząc im sukcesu.
Równolegle z serialem promowane są w mediach działania pomagające w zastosowaniu tego, co dzieje się na ekranie w życiu codziennym. Wzrasta też dostępność rozwiązań prezentowanych w serialu.
Wyniki badań Bandury zainspirowały twórców medialnych do wykorzystywania telenowel w celu kształtowania postaw widzów. Pasjonująca telenowela może sprawić, że (niekoniecznie świadomie) zaczynamy w życiu prywatnym wypowiadać poglądy w niej przekazywane, utożsamiać się z lansowanym w niej systemem wartości, stylem życia. Wniosek z tego prosty - oglądając serial, zastanówmy się poważnie - który z bohaterów budzi naszą największą fascynację, kogo widzimy jako podobnego do nas, jaki system wartości i styl życia promuje. Wiele seriali sugeruje: najważniejsza jest pozycja społeczna, dobrobyt, przyjemność. Dzieci są przeszkodą. Stefan w "M jak miłość" oświadcza się Małgosi. Wzruszenie, łzy i szczęście. Jednak jej katoliccy rodzice nie mają nawet cienia wątpliwości, czy tak się godzi, mimo że córka jest rozwódką. Czy chcemy, by taka wizja życia stała się naszą? Nie oznacza to, że nie należy oglądać seriali. Ważne jest jednak, by być świadomym, na ile poglądy bohaterów przenikają do naszego życia i by zapewnić sobie odpowiednią dawkę wartościowego moralnego antidotum - oglądanie programów czy lekturę publikacji pogłębiających życie zgodne z chrześcijańskim systemem wartości. Dopiero pod tym warunkiem taki serial może stanowić po prostu rozrywkę i nic ponadto.