Logo Przewdonik Katolicki

Aktorzy w sutannach

Joanna Sopyło
Fot.

Marcin Janos Krawczyk mówi, że gdy na dworze jest ciepło, trudno wytrzymać w sutannie, a Włodzimierz Matuszak opowiada o ludziach, którzy twierdzą, że aby zagrać proboszcza w Plebanii, musiał skończyć seminarium duchowe. Jakie jeszcze wrażenia z odtwarzania roli księży mają aktorzy?

 

Marcin Janos Krawczyk mówi, że gdy na dworze jest ciepło, trudno wytrzymać w sutannie, a Włodzimierz Matuszak opowiada o ludziach, którzy twierdzą, że aby zagrać proboszcza w „Plebanii”, musiał skończyć seminarium duchowe. Jakie jeszcze wrażenia z odtwarzania roli księży mają aktorzy?

 

 

Seriale, w których jednymi z głównych bohaterów są księża, cieszą się w Polsce niesłabnącą popularnością. Minionej wiosny oglądalność „Plebanii”, która ruszyła z dziesiątym sezonem zdjęć, wyniosła 3,4 mln widzów, a rekordowy odcinek „Ojca Mateusza” ze stycznia tego roku przyciągnął przed ekrany prawie 7 mln osób. Również „Ranczo” z podwójną główną rolą Cezarego Żaka to obecnie jeden z najpopularniejszych seriali – oglądało go 10 mln Polaków. Jesienią na ekranach zagości kolejny serialowy obraz dotyczący życia kościelnego – tym razem telewizja publiczna pokaże perypetie pięciu sióstr zakonnych. Tak duże zainteresowanie filmami o tej tematyce można tłumaczyć kilkoma kwestiami. Twórcy podkreślają hierarchię wartości bliską Polakom, pokazują codzienne życie, a jednocześnie dodają wątki humorystyczne czy sensacyjne. Ponadto poszczególne sceny odwołują się do codzienności, nie tylko miejskiej, znanej z innych produkcji. – „Plebania” pokazuje tematy z życia wzięte. Wątki, które przewinęły się przez kolejne odcinki w 90 proc. odwoływały się do rzeczywistych zdarzeń – podkreśla Włodzimierz Matuszak, odtwórca roli księdza Antoniego, proboszcza parafii w filmowym Tulczynie.

 

 

 

 

Być czy nie być księdzem?

Zanim jednak serial zdobędzie popularność, a odtwórcy roli księży sympatię widzów, aktorzy przechodzą przez kilka etapów: podejmują decyzję o zaangażowaniu się w rolę, biorą udział w zdjęciach próbnych i odgrywają sceny z kandydatami do pozostałych ról. Mimo że rola księdza wydaje się być przyjemnym doświadczeniem, aktorzy przyznają, że nie zdecydowali się na nie bez chwili wahania. - Co pomyślałem, gdy usłyszałem propozycję zagrania księdza? Poszedłem się wyspowiadać – żartuje Marcin Janos Krawczyk, odtwórca roli wikarego Antka w „Plebanii”. Już po chwili na poważnie dodaje, że propozycja wiązała się z aktorskimi konsekwencjami. – Bałem się przede wszystkim zaszufladkowania. Zagranie dobrego bohatera powoduje, że trudniej zdobyć role tych gorszych. W pewnym stopniu rzeczywiście tak się dzieje, ale wolę jednak pozytywnych bohaterów – tłumaczy. O swoich obawach mówi również Włodzimierz Matuszak biorący udział w serialu od samego początku. – Dopóki nie przeczytałem scenariusza, byłem lekko zaniepokojony, bo nie wiedziałem: kim będzie proboszcz, jaki będzie i czy widzowie go polubią – wspomina.

 

 

 

Do kapłana z szacunkiem

Jednak obydwaj zdecydowali się włączyć do obsady serialu i w związku z tym musieli przygotować się do roli. Zgodnie jednak przyznają, że ćwiczenia przypominają szykowanie się do innych ról. – Musiałem szukać odpowiedzi na pytanie o rolę kapłaństwa w życiu mojego bohatera – zastanawiałem się, czy zdecydował się na taką drogę życiową, bo tego chciał, czy dlatego, że nie miał innego wyboru – tłumaczy Marcin Janos Krawczyk. Włodzimierz Matuszak swoje szkolenie odbywał w parafii u ks. Stanisława Bartmińskiego, którego niektórzy uznają za pierwowzór serialowej postaci. Tam nabył przydatne później doświadczenie, które pozwala mu stwierdzić, że rola księdza różni się od innych. – Aktor przygotowuje się solidnie do każdej roli, ale ta jest rzeczywiście trochę inna. Ludzie mają mylny wizerunek księdza jako kogoś, kto jest na piedestale, a to są zwykli ludzie – objaśnia odtwórca roli tulczyńskiego proboszcza.

A jak aktorzy odnajdują się w scenach, w których muszą poprowadzić Mszę? Obrzęd, mimo że wykonywany tylko na potrzeby serialu, wzbudza w nich szacunek. – Sceny przy ołtarzu przeżywa się na swój sposób. Mój bohater czuje się kapłanem z powołania, więc zdarzają się momenty podniosłe – przyznaje Marcin Janos Krawczyk. Nieco zbliżony skutek odnosi założenie sutanny. Choć obecnie księża coraz częściej zakładają tylko koszulę i koloratkę lub ubierają się zupełnie po „cywilnemu”, sutanna jest nadal traktowana szczególnie. – Każdy kostium: sutanna czy mundur niesie w sobie jakieś przesłanie. Typowy strój księży ma w sobie dostojeństwo i wymaga szacunku – opowiada Janos Krawczyk.

 

 

 

 

Życie sobie, a film sobie

Nie bez wpływu na przyswojenie roli księdza pozostaje stopień zażyłości aktora z Kościołem w prywatnym życiu. Opowiadał o tym Michał Żebrowski w wywiadzie dla „Dziennika” w 2006 roku, po tym jak zagrał rolę księdza chorego na HIV w filmie Andrzej Seweryna „Kto nigdy nie żył...”. Aktor powiedział wtedy: „Jestem na tyle blisko związany z polską kulturą i bywam w kościele tak często, że nie miałem trudności ani ze zrozumieniem sposobu myślenia księży, ani ze specyfiką ich zachowania. Tyle że ksiądz księdzu nierówny…”.

Z przeniesieniem codziennych zwyczajów kościelnych na grunt filmowy nie bywa jednak zawsze identycznie. – Gdy wiadomo było już, że zagram proboszcza, pojechałem na plebanię w Krasiczynie pod Przemyślem, gdzie proboszczem był ks. Bartmiński. Obserwowałem tamtejsze życie: pracę w kancelarii, spotkania z wiernymi. To, co zobaczyłem, było dla mnie nowością, bo z drugiej strony postrzega się to inaczej – opowiada Włodzimierz Matuszak, odtwórca roli ks. Antoniego w „Plebanii”.

 

 

 

Zbyt oficjalne kazania

Nad tamtą wizytą Włodzimierza Matuszaka w Krasiczynie czuwał ksiądz Bartmiński, który później został konsultantem kościelnym producentów „Plebanii”. Były proboszcz z Krasiczyna przyznaje, że na początku miał rzeczywiście dużo pracy. - Wiedza aktorów o duchowieństwie bazowała na ogólnie przyjętych stereotypach i trzeba było to zmienić. Żegnali się przy każdym klęknięciu i myśleli, że ksiądz chodzi tylko w sutannie – wspomina serialowy konsultant. Obecnie jego ingerencja ogranicza się do kontrolowania tego, czy święta i rytuały kościelne są przedstawiane zgodnie z obowiązującymi zasadami. – Nadzoruję pracę nad kolejnymi odcinkami, żeby Msze, pogrzeby czy święta pokazywane widzom odbywały się zgodnie z zasadami kościelnymi – opisuje ksiądz Bartmiński. – Czuwamy również nad słownictwem używanym w kazaniach, bo producentom serialu zdarza się, że są one napisane zbyt oficjalnym językiem – dodaje.

 

 

 

Ksiądz idealny

Praca wszystkich członków produkcji tworzy „produkt” wręcz idealny, który trafia do widza. Nie dziwnego więc, że niektórym trudno uwierzyć, że aktorzy nigdy nie mieli nic wspólnego ze stanem duchownym. – Kapłan, którego gram, miał pełnić rolę mentora. Znam zarówno opinię tych, którzy się z tym zgadzają, jak i tych, którzy są temu przeciwni. Zdarzyło mi się spotkać pana, który mimo moich tłumaczeń upierał się, że musiałem skończyć seminarium duchowne – wspomina z uśmiechem Włodzimierz Matuszak.

Wśród osób, które odebrały księdza proboszcza zgodnie z założeniami producentów, znajduje się Joanna, regularnie oglądająca „Plebanię”. – Moim ulubionym księdzem w serialu jest proboszcz. Ma cechy ojcowskiego autorytetu: jest zdecydowany, odpowiedzialny, konsekwentny, odważny i zawsze ma rację – wymienia zalety bohatera. – W jednym odcinku nawet jechał konno do innego chorego księdza i galopując skakał przez przeszkody – dodaje Joanna.

 

 



Księża w serialach czy filmach to przede wszystkim domena telewizji publicznej. Można to tłumaczyć faktem, że stacje jej podlegające mają przekazywać wartości chrześcijańskie. Stacje komercyjne, kierujące swój program do innych grup, niekoniecznie odwołują się do tego typu postaci. W rolach kapłanów pojawiają się różni aktorzy – kto by przypuszczał, że debiutem Pawła Małaszyńskiego była właśnie rola kapłana w filmie „Biała Sukienka”. Poniżej prezentujemy zestawienie polskich seriali, w których role księży mają większe lub mniejsze znaczenie.

 

Plebania

Gości na ekranach polskich telewizorów od prawie 10 lat. Można powiedzieć, że jest jednym z najbardziej „kościelnych” polskich seriali, gdyż jej akcja w dużym stopniu toczy się na plebanii w Tulczynie. Jednym z głównych bohaterów jest proboszcz Antoni. Na początku emisji serialu towarzyszył mu wikary Adam Potoczny, grany przez Bogdana Brzyskiego. Po chorobie proboszcza z sąsiedniej miejscowości – Starej Wiosny, przejął jego obowiązki i zniknął z serialu. W „Plebanii” pojawił się też ksiądz Artur Górecki (Marcin Piętowski), któremu jednak bardziej zależało na karierze niż na prawdziwej posłudze kapłańskiej. Został misjonarzem i wyjechał do Londynu. Obecnie tulczyńskim wikary jest ksiądz Antek, w rolę którego wciela się Marcin Janos Krawczyk.

 

Ojciec Mateusz

Nadawany przez Telewizję Polską od jesieni 2008 roku szybko zdobył dużą publiczność. Jego pierwowzorem był włoski serial „Don Matteo”. Polska wersja rozgrywa się w Sandomierzu, a główną rolę gra Artur Żmijewski. W produkcji pojawiają się też inni przedstawiciele duchowieństwa, np. biskup.

Bohaterem pierwowzoru był ksiądz Matteo mieszkający w mieście Gubbio, w środkowych Włoszech. Zanim został proboszczem parafii św. Jana, był misjonarzem, a po osiedleniu się w Gubbio, oprócz pracy duszpasterskiej, zajmuje się amatorsko rozwiązywaniem kryminalnych zagadek, służąc pomocą miejscowej policji.

 

Ranczo

Serial, który również cieszył się sympatią wśród widzów – w czerwcu zeszłego roku obejrzało go ok. 7-8 mln widzów, a już w kwietniu tego roku osiągnął poziom 10 mln. Fabuła trafiła również do kin. Księdza gra w tej produkcji Cezary Żak, który jest również odtwórcą roli wójta – brata proboszcza.

 

Złotopolscy

Ta produkcja jest już od dawna znana polskim widzom. Pierwszy odcinek został pokazany 3 stycznia 1998 roku i podobnie jak wcześniej opisane produkcje, częściowo toczy się na wsi. Również i tu pojawia się rola księdza, ale jako jedyna grana przez prawdziwego kapłana – księdza Kazimierza Orzechowskiego. Mówi się o nim: aktor i ksiądz. Na co dzień jest kapelanem Domu Aktora Weterana w Skolimowie. Ukończył PWST w Łodzi. Oprócz „Złotopolskich” zagrał m.in. samego siebie w filmie „Jeszcze nie wieczór”, maga w „Tajemnicy Sagali” i epizodyczną rolę spowiednika w serialu „Dom”.

 

Klan

W tym przypadku środowisko reprezentuje zakonnica – siostra Dorota (Agnieszka Wosińska). Jako bohaterka serialu była z misją w Ruandzie, a po powrocie do kraju zaangażowała się w pracę w hospicjum. Jednak aktorka uznała, że jest już zmęczona tą rolą i postanowiła odejść z serialu. Wkrótce jednak w telewizji zagoszczą jej następczynie, czyli serial „Siostrzyczki”. Fabuła będzie opowiadała historię pięciu sióstr, które przenoszą się do domu w Serocku, a ich misją jest pomoc ubogim. W główne role wcielą się m.in. Małgorzata Kożuchowska i Maria Pakulnis.

 

 

 

 

 

 

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki