Boże Narodzenie dla ducha i ciała
Renata Krzyszkowska
Fot.
Wszystkie święta, a święta Bożego Narodzenia w szczególności, mogą działać jak najlepsze lekarstwo na nasze skołatane nerwy, stresy i związane z nimi problemy emocjonalne. Na co dzień stawiamy czoła wielu zadaniom, walczymy o byt, jesteśmy pochłonięci problemami dnia codziennego. W święta możemy mieć czas dla siebie i dzieci, być z bliskimi, cieszyć się obecnością często...
Wszystkie święta, a święta Bożego Narodzenia w szczególności, mogą działać jak najlepsze lekarstwo na nasze skołatane nerwy, stresy i związane z nimi problemy emocjonalne. Na co dzień stawiamy czoła wielu zadaniom, walczymy o byt, jesteśmy pochłonięci problemami dnia codziennego. W święta możemy mieć czas dla siebie i dzieci, być z bliskimi, cieszyć się obecnością często bardzo dawno niewidzianych krewnych, lub przynajmniej o nich myśleć. Wspólne spędzanie świąt zaspokaja naszą potrzebę przynależenia do grupy. Tylko w niej, jako istoty społeczne, możemy się prawidłowo rozwijać i czuć bezpiecznie. Zdaniem psychologów, dobre przygotowanie się do świąt i obchodzenie ich w kręgu osób nam życzliwych może działać jak najlepsza terapia.
- Święta są sposobnością do podtrzymywania tak potrzebnych dla naszej psychiki kontaktów i relacji z ludźmi nam najbliższymi. Na co dzień są one niejako tłem naszego życia, a w święta wychodzą na pierwszy plan. Często utrzymujemy kontakty z ludźmi, bo to się opłaca lub tak wypada. W święta przypominamy sobie o swoich korzeniach, krewnych, których się nie wybiera, z którymi jesteśmy związani ponad interesami i korzyściami. W święta możemy stanąć w prawdzie wobec samych siebie, przemyśleć swoje postępowanie, uporządkować się wewnętrznie - mówi Zbigniew Nęcki psycholog społeczny.
Świętowanie to nie tylko wspólne spędzenie dwóch, trzech dni. Ten święty czas może rozciągać się już na okres przygotowań i oczekiwania na to, co niosą ze sobą święta. Już około miesiąca wcześniej wielu z nas przygotowuje się wewnętrznie na przeżywanie tych dni i to nie tylko religijnie. Świętowaniem jest bowiem już wyobrażanie sobie tego, co się wydarzy, planowanie, komu i jaki prezent kupimy, rozmawianie o tym w rodzinach i wśród znajomych. Wszystko to może już być wielkim przeżyciem emocjonalnym, dawać radość, wpływać pozytywnie na nasze samopoczucie psychiczne. - Święta Bożego Narodzenia są dla Polaków czymś naprawdę wyjątkowym. Miałem okazję spędzać je w wielu krajach, m.in. w Meksyku czy USA i bardzo się rozczarowałem. Tam święta nie mają nic z refleksyjności. Nikt ich głęboko nie przeżywa. Brakuje odświętności i sacrum, które towarzyszą świętom w Polsce. Wigilijną wieczerzę, ubieranie choinki, dzielenie się opłatkiem, śpiewanie kolęd i obecność na Pasterce trudno przeżyć beznamiętnie. Niecelebrowanie świąt pozbawia nas czegoś bardzo cennego. Dowodem na to może być stres, jaki przeżywają ludzie samotni lub skłóceni ze swymi rodzinami. Swoje położenie przeżywają wtedy szczególnie dotkliwie, dlatego tak ważne są wszystkie inicjatywy, dzięki którym mogą spędzić ten czas w czyimś towarzystwie - twierdzi prof. Zbigniew Nęcki.
Problem mają także osoby, które do świąt podchodzą zadaniowo. Świąteczne porządki, zakupy, przygotowywanie potraw - jeśli przykładamy do nich zbyt dużą wagę, mogą być bardzo stresujące, a także wyczerpujące fizycznie. Przemęczenie przedświątecznym zabieganiem może być tak duże, że w czasie świąt nie zdołamy się odreagować ani wypocząć. - Zachęcam, by cały okres przedświąteczny potraktować nie jako okazję do wykazania się zdolnościami organizacyjnymi, pracowitością czy zamożnością, a skupić się na wytwarzaniu miłego, świątecznego nastroju, który wcale nie zależy od umytych okien, ilości wigilijnych potraw, czy drogich prezentów. Przygotowania do świąt nie będą wyczerpujące, jeśli nie postawimy przed sobą zbyt wielu zadań. Lepiej jeść w święta zwykłe parówki niż przy wykwintnych potrawach "padać z nóg" - mówi prof. Zbigniew Nęcki. Psycholodzy radzą, by w przygotowaniach do świąt skupić się na pojednaniu w rodzinach, życzliwości i wewnętrznym spokoju. Także nie należy przywiązywać zbyt dużej uwagi do stroju, który w wielu domach ma być swego rodzaju wizytówką statusu społecznego i zamożności. Zwłaszcza emitowane przed świętami reklamy telewizyjne, na przykład słodyczy czy kawy, pokazują idealne rodziny w wymuskanych domach i strojach, w czasie świąt jedzących to, co najlepsze. - Święta to nie parada. Ubierajmy się odświętnie, ale skromnie, bo święta mają być przede wszystkim doświadczeniem wspólnoty: religijnej i rodzinnej. Podobnie zachowujmy się przy stole, jedzmy odświętnie, ale skromnie, nie zapominając o ruchu na świeżym powietrzu, który działa korzystnie nie tylko na zdrowie ciała, ale także "wietrzy" umysł i poprawia nastrój. Tylko wtedy święta przeżyjemy w pełni, wypoczniemy psychicznie i fizycznie - uważa prof. Zbigniew Nęcki.