Logo Przewdonik Katolicki

Jeden z dwunastu wspaniałych

Jadwiga Knie-Górna
Fot.

Rozmowa z księdzem Marianem Szymańskim, byłym proboszczem parafii św. Urszuli w Ruchocicach, jednym z dwunastu laureatów tytułu - Proboszcz Roku 2004 Podobno nie tylko parafianie zgłosili Księdza kandydaturę do konkursu Proboszcz Roku 2004. - Kandydatura moja została zgłoszona przez członków rady duszpasterskiej oraz sołeckiej, której również byłem członkiem. Przede wszystkim...

Rozmowa z księdzem Marianem Szymańskim, byłym proboszczem parafii św. Urszuli w Ruchocicach, jednym z dwunastu laureatów tytułu - Proboszcz Roku 2004
Podobno nie tylko parafianie zgłosili Księdza kandydaturę do konkursu Proboszcz Roku 2004. - Kandydatura moja została zgłoszona przez członków rady duszpasterskiej oraz sołeckiej, której również byłem członkiem. Przede wszystkim chciałbym od razu zaznaczyć, że dojście do finału tego konkursu nie jest moją zasługą, ale tych wszystkich osób, które w bardzo czynny sposób przyczyniły się do wspaniałego rozwoju parafii. Niestety, z informacji KAI niewiele można się dowiedzieć o dokonaniach Księdza. Przecież nie tylko piękne ogrody oraz sztuka układania bukietów są głównymi dziełami, których dokonał Ksiądz w Ruchocicach. - Przyznam się szczerze, że dokonania mojej parafii dość nikło wypadły w zapiskach KAI. A przecież przez te pięć lat mojego duszpasterzowania w parafii św. Urszuli dokonaliśmy tak wiele. Miałem to szczęście, że w czasie mojej bytności w Ruchocicach sołtysem był Andrzej Kaczmarek, niezwykle energiczny, twórczy i wspaniały człowiek. Życzę każdemu proboszczowi, aby na terenie swojej parafii miał tak aktywnego i zaangażowanego dla dobra całej społeczności sołtysa. Od samego początku swojego duszpasterzowania zależało mi na tym, aby parafia stała się jedną wielką i silną rodziną, odpowiedzialną za to wszystko, co stanowi Kościół Święty. Starałem się swoją pracą i zaangażowaniem przyciągać parafian do dzieł, które ostatecznie miały służyć wszystkim członkom naszej wspólnoty. Pierwszą naszą wielką inwestycją było położenie kostki brukowej na parafialnym cmentarzu, następnie cały ten teren został także obsadzony piękną zielenią. Jak to zwykle w życiu bywa, jedno udane dzieło ciągnie za sobą kolejne, i tak powstał pomysł wzniesienia kaplicy cmentarnej, która ma przepiękny neogotycki wystrój. Do przechowywania zwłok ściągnęliśmy specjalnie z Niemiec nowoczesną chłodnię. Ku mojemu zdziwieniu realizowały się kolejne inwestycje - jak generalny remont kaplicy św. Jana Chrzciciela. Pomyślałem następnie, że aby zachęcić wiernych do upiększania terenów przy domach, trzeba to zrobić wpierw u siebie. Zapał wiernych był tak potężny, że został przy okazji wyremontowany cały budynek probostwa, włącznie z elewacją zewnętrzną i terenem okalającym. Przy probostwie powstał również niezwykły ogród, znany z wyjątkowego uroku i piękna. - Ogród ten stał się miejscem różnych spotkań parafialnych, w nim odbywały się organizowane przez szkołę oraz radę sołecką spotkania, zabawy, w nim również odprawiane były nabożeństwa majowe. Jednym słowem, ogród stał się miejscem spotkań naszej parafialnej rodziny. W nim również dwukrotnie odbył się koncert Eleni, Gangu Marcela oraz Państwowego Zespołu Pieśni i Tańca "Śląsk". Zależało mi bowiem bardzo, żeby parafianie mieli stały i żywy kontakt z polską kulturą. Występowały u nas również znane kabarety, zespoły folklorystyczne, a także kapele. A wszystko po to, aby piękno naszej polskiej kultury przekazywać młodemu pokoleniu. Myślę, że zadaniem współczesnego Kościoła jest również przekazywanie narodowej kultury. W zeszłym roku ksiądz arcybiskup Stanisław Gądecki poświęcił w Ruchocicach figurę Chrystusa Miłosiernego. - Jest to chyba jedna z największych figur naszej archidiecezji. Znajduje się ona przy głównej trasie Poznań-Zielona Góra i zwraca uwagę wszystkich przejeżdżających przez Ruchocice. Myślę, że ta postać Chrystusa Miłosiernego zmusza do medytacji nad swoim życiem i przyszłym przeznaczeniem. Kolejnym sukcesem parafii było wyremontowanie zabytkowych ołtarzy w parafialnej świątyni, bez użycia jednej złotówki pochodzącej z kasy konserwatora zabytków czy też lokalnych władz. - To prawda, dzięki ogromnej życzliwości i hojności parafian wyremontowaliśmy zapisane w rejestrze zabytków parafialne ołtarze. Przy kościele natomiast teren został wyłożony kostką brukową, której historia była dość niezwykła, bowiem znajdowała się na jednej z ramp PKP. Dzięki naszym staraniom oraz zgodzie władz PKP ta piękna, zabytkowa, granitowa kostka została ułożona na przykościelnym terenie. Wielu życzliwych ludzi wspierało mnie przy wszystkich dziełach dotyczących naszych najmłodszych parafian. Dzięki wielkiemu zrozumieniu i sercu dorosłych nasze dzieci każdego roku na przykościelnej łączce mogły szukać tradycyjnego zajączka. Również mogły liczyć na prezenty od świętego Mikołaja oraz na wakacje nad jeziorem Zbąszyńskim. Bardzo wiele zawdzięczam życzliwej i silnej wspólnocie Matek Żywego Różańca Świętego. Od kilku lat w okresie Bożego Narodzenia wielu wiernych naszej archidiecezji przyjeżdża do Ruchocic, aby podziwiać żywą szopkę. - Nie tylko z naszej archidiecezji, ale, aby podziwiać ruchocicką szopkę, przyjeżdżają wierni z różnych rejonów Polski, a nawet z zagranicy. Mogła ona zaistnieć dzięki pomocy pani dyrektor ZOO w Nowym Tomyślu. W naszej szopce "wystąpiły" najróżniejsze i niezwykle egzotyczne zwierzęta. Na koniec muszę zadać trudne pytanie. Nie czuje Ksiądz rozczarowania, że właśnie teraz, w takim wspaniałym momencie musi odejść do nowej parafii w Śmiglu? - Takie jest nasze kapłańskie posłuszeństwo i posługiwanie.
Rozmawiała

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki