Logo Przewdonik Katolicki

Pan Bóg nie daje rozwodu

Bernadeta Kruszyk
Fot.

Rozmowa z księdzem kan. dr. Andrzejem Kozakowskim, Oficjałem Trybunału Metropolitalnego w Gnieźnie Czy istnieje ,,rozwód kościelny"? - Kościół, jako stróż i autentyczny tłumacz objawienia Bożego, zawsze głosił naukę o nierozwiązalności węzła małżeńskiego. Kanon 1141 Kodeksu Prawa Kanonicznego stwierdza: "Małżeństwo zawarte i dopełnione nie może być rozwiązane...

Rozmowa z księdzem kan. dr. Andrzejem Kozakowskim, Oficjałem Trybunału Metropolitalnego w Gnieźnie
Czy istnieje ,,rozwód kościelny"? - Kościół, jako stróż i autentyczny tłumacz objawienia Bożego, zawsze głosił naukę o nierozwiązalności węzła małżeńskiego. Kanon 1141 Kodeksu Prawa Kanonicznego stwierdza: "Małżeństwo zawarte i dopełnione nie może być rozwiązane żadną ludzką władzą i z żadnej przyczyny, oprócz śmierci". W Kościele katolickim nie ma zatem rozwodów ani unieważnienia małżeństwa. Są natomiast sądowe orzeczenia, że dany związek od początku był nieważny, a więc go w ogóle nie było. I tylko takie przypadki Sądy Kościelne rozpatrują. Kto i na jakiej podstawie może się starać o orzeczenie nieważności małżeństwa? - Małżeństwo ze względu na swoją godność i walor społeczny korzysta ze szczególnej ochrony prawnej. Ochronę tę zapewnia mu przepis kanoniczny 1060, który stanowi: ,,Małżeństwo cieszy się przychylnością prawa". Przychylność ta przejawia się w tym, że małżeństwo - jeśli posiada zewnętrzną formę - jest uważane za ważne. Gdyby ktoś twierdził, że jest ono nieważne, powinien to udowodnić. Małżonkowie nie mogą własną powagą orzec nieważności swego małżeństwa i na tej podstawie zawrzeć nowy związek z inną osobą. Nieważność małżeństwa orzeka Sąd Kościelny po przeprowadzeniu, określonego odpowiednimi przepisami, postępowania sądowego. Dlatego małżonek zainteresowany orzeczeniem nieważności swojego małżeństwa powinien zwrócić się z odpowiednią skargą do właściwego Sądu Biskupiego, przedkładając na jej poparcie dowody tej nieważności. Dopiero prawomocny wyrok Sądu Kościelnego może upoważnić małżonków do zawarcia nowego małżeństwa. Wyrok orzekający nieważność małżeństwa staje się prawomocny dopiero wtedy, gdy zostanie potwierdzony przez trybunał instancji wyższej. Jakie powody przedkładają w skardze małżonkowie uważający, iż ich małżeństwo zostało nieważnie zawarte? - Zwykle strona powodowa w skardze przedstawia krótko przebieg swego małżeństwa i podaje powody jego rozpadu. Najczęściej wysuwane tytuły rzekomej nieważności małżeństwa to: niezdolność do podjęcia i wypełnienia istotnych obowiązków małżeńskich z przyczyn natury psychicznej, fikcyjna zgoda na małżeństwo, czyli symulacja, wykluczenie potomstwa, wykluczenie nierozerwalności, podstęp, a także błąd co do przymiotu osoby. Wspomniał Ksiądz o niezdolności do podjęcia i wypełniania istotnych obowiązków małżeńskich z przyczyn natury psychicznej. Jak rozumieć ową niezdolność? - Ten, kto zawiera związek małżeński, powinien swoimi "możliwościami psychicznymi" gwarantować, iż wywiąże się z przyjętych na siebie zobowiązań, które niesie z sobą wspólnota małżeńska. Istotne obowiązki małżeńskie dotyczą czterech dziedzin: dobra potomstwa, dobra małżonków, dobra jedności i dobra Sakramentu. Niezdolność do podjęcia tych obowiązków i praw - wszystkich lub jednego z nich - powoduje nieważność małżeństwa. Małżeństwo jednakże staje się nieważne jedynie wskutek niezdolności do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich, a nie wskutek trudności realizowania prawdziwej wspólnoty życia i miłości w małżeństwie. Prawdziwa niezdolność może istnieć jedynie wówczas, gdy stwierdzi się jakąś poważną postać anomalii. Stąd w sprawach prowadzonych z tego tytułu duże znaczenie ma dowód z opinii biegłych. Źródłem niezdolności muszą być przyczyny natury psychicznej, które powodują nieważność zawarcia małżeństwa, czyli zaburzenia osobowości, chroniczny alkoholizm, narkomania, anomalie seksualne, duży stopień niedojrzałości osobowościowej, uczuciowej i emocjonalnej, skrajny egoizm, niezdolność do relacji międzyosobowych oraz wielka awersja do płci przeciwnej. Niezdolność przekazywania praw małżeńskich musi być rzeczywista, ciężka, udowodniona w postępowaniu procesowym oraz uprzednia, to znaczy istniejąca już przed zawarciem małżeństwa. Niezdolność psychiczna powstała po zawarciu małżeństwa, w czasie jego trwania, nie może być przyczyną nieważności małżeństwa. Czy liczba zwracających się do Trybunału o orzeczenie nieważności małżeństwa maleje czy rośnie? - W ostatnich latach ilość spraw wpływających do naszego Trybunału utrzymuje się na mniej więcej tym samym poziomie - ponad 90. Dodam, że w minionym roku w naszym Trybunale było w biegu 281 spraw o orzeczenie nieważności małżeństwa. Na początku tego roku pozostało do rozpatrzenia 190 spraw i wpłynęło 91 nowych, w tym: Instancji I - 30, II - 59 i III - 2. W sumie w roku ubiegłym nasz Trybunał rozpatrzył 95 spraw małżeńskich, zakończonych wyrokami lub dekretami w tym w Instancji I - 34, II - 60 i III - 1. W 83 sprawach orzeczono nieważność zaskarżonych małżeństw, a w 12 orzeczono, że małżeństwa zostały ważnie zawarte. Dlaczego ludzie chcą zrywać to, co ,,Bóg złączył"? - Sądzę, że to nie jest tak, że ludzie chcą zrywać to, co ,,Bóg złączył". Wierni mają głęboką świadomość nierozerwalności węzła małżeńskiego. Nawet jeśli zapadnie prawomocny wyrok, niejednokrotnie strona pozwana nie chce go przyjąć do wiadomości i deklaruje wierność drugiej stronie aż do śmierci. Trudno jednak dziwić się stronie, która najczęściej nie z własnej winy żyje w separacji i pragnie uregulować swoją sytuację. Niekiedy wierni nie wiedzę w ogóle, że może być orzeczona nieważność małżeństwa. Uświadamiają ich w tym temacie programy telewizyjne, a zwłaszcza duszpasterze, którzy omawiają sytuację rodzinną podczas dorocznych wizyt duszpasterskich w domach. Jest to ważne zwłaszcza dla tych, którzy zawarli związek cywilny. Osoby takie odczuwają bardzo dotkliwie niemożność korzystania z sakramentów świętych. Orzeczenie nieważności małżeństwa jest zatem dla nich szansą życia w pełni chrześcijańskiego. I nie chodzi im tu o zrywanie tego, co ,,Bóg złączył", ale o dojście do prawdy, że ich małżeństwo nie było ważne. A może zbyt idealnie na to patrzę...?
Dziękuję za rozmowę

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki