W więziennej kaplicy wisi obraz Matki Bożej "za kratami". Pod nim umieszczono napis: "i nie odbywaj kary swej nadaremno". W małej kaplicy znajdującej się w Zakładzie Karnym w Gębarzewie k. Gniezna modlą się osadzeni, którzy odbywają tutaj kary pozbawienia wolności na podstawie wydanych już prawomocnych wyroków sądowych, jak i oczekujący na proces w areszcie śledczym. Posługę duszpasterską w tej placówce penitencjarnej sprawuje ks. Piotr Dworek, proboszcz parafii pw. MB Miłosierdzia w Gnieźnie.
Wielu więźniów jest bardzo daleko od Boga, część po prostu unika kontaktów z księdzem. W wielu mocno zakorzenione jest poczucie doznanej krzywdy, ale spotkanie z Bogiem zawsze jest możliwe… Przed duszpasterzem postawione jest zatem dość trudne zadanie. Trzeba wytłumaczyć, że droga, którą obrali skazani, jest niewłaściwa, a więzienie jest prostą konsekwencją tego złego wyboru - mówi ks. Piotr Dworek.
Indywidualne rozmowy, zbiorowe katechezy
Swoją posługę w więzieniu rozpoczął ks. Piotr Dworek od sprawowania Mszy św. w soboty i niedziele. Pewnego dnia jeden z osadzonych więźniów, wcześniej przebywający w innym zakładzie karnym, poinformował księdza Piotra, że w tamtejszym więzieniu ksiądz kapelan spotyka się na indywidualnych rozmowach z więźniami i aresztantami w ich celach.
- Bardzo mi się ten pomysł spodobał, tym bardziej, że rzeczywiście w nabożeństwach nie uczestniczyło zbyt wielu więźniów - mówi ksiądz kapelan. - Dlatego ogłosiłem, że z chętnymi spotkam się na indywidualnych rozmowach w ich celach.
Na taką formę spotkań duszpasterza z więźniami musiał oczywiście wyrazić zgodę dyrektor placówki ppłk Błażej Torka.
Na początku było tylko kilku chętnych, jednak z czasem przybyło ich tak wielu, że indywidualne rozmowy trzeba było zamienić na zbiorowe katechezy w celach. Rozmowy dotyczą wielu bardzo różnych spraw. Więźniowie pragną rozmawiać z kapelanem o tym wszystkim, czego nie chcę podejmować podczas spotkań z psychologiem więziennym lub wychowawcą. - Staram się pomóc, tak jak potrafię, choć nie jest to łatwe zadanie - tłumaczy ks. Piotr. - Często są to bowiem ludzie, którzy wcześniej nie mieli nic wspólnego z Kościołem, pochodzą z trudnych środowisk i muszą dopiero odkryć i zrozumieć pewne oczywiste prawdy. Czasami w trakcie kazania wywiązuje się dyskusja, a zdarza się też, że podczas czytania Ewangelii rozlegają się komentarze bezpośrednio związane z jej treścią. Dlatego też spotkania odbywające się w środy w celach są m.in. okazją do wyjaśnienia sensu niedzielnej liturgii słowa. Ksiądz kapelan podkreśla, że więźniowie rozumieją doskonale, jakie warunki trzeba spełnić, aby przystąpić do Komunii św. Niektórzy bardzo długo i starannie przygotowują się do pierwszej po długich latach spowiedzi świętej.
Czasopisma, obrazki i różańce...
Ksiądz Piotr Dworek przynosi do więzienia gazety katolickie, różańce i obrazki. - Właściwie nie ma takiej ilości gazet czy dewocjonaliów, która byłaby wystarczająca - tłumaczy - czasami przekazują te drobne upominki w postaci medalików czy różańców swoim dzieciom.
W więzieniach i aresztach śledczych dostępny jest dwumiesięcznik "Dobry Łotr". Redagują go sami więźniowie. Gazeta, co warto szczególnie podkreślić, zachęca swoich czytelników szczególnie do modlitwy różańcowej i Koronki do Miłosierdzia Bożego. - Często muszę moich więziennych podopiecznych uczyć, jak się odmawia te modlitwy, bo po prostu tego nie potrafią, choć jednocześnie jest w nich pragnienie podjęcia modlitwy.
W środę, 24 marca br. duża grupa więźniów przyjmie sakrament bierzmowania. Przez ostatnie miesiące przygotowywali się do tego pilnie pod czujnym okiem kleryków z Prymasowskiego Wyższego Seminarium Duchownego w Gnieźnie.
- Mam nadzieję, że ci, którzy uczestniczą we wszystkich formach katechezy, po wyjściu na wolność wybiorą w życiu inną drogę. Może nie będzie ona zawsze łatwa, ale na pewno właściwa - kończy naszą rozmowę ksiądz Piotr.