Logo Przewdonik Katolicki

Apokryfy między teologią a legendą

Natalia Budzyńska
Fot.

"Niech się wystrzega wszelkich apokryfów, a jeśliby zechciała kiedy czytać, nie ze względu na prawdę dogmatyczną, lecz żeby podziwiać cuda, niech wie, że nie są one dziełami tych, których imiona noszą w tytułach, oraz że wiele błędów się w nich kryje, szukanie złota w błocie wymaga wielkiej roztropności" - tak pisał św. Hieronim w Liście do Ledy o wychowaniu córki. Ewangelia...

"Niech się wystrzega wszelkich apokryfów, a jeśliby zechciała kiedy czytać, nie ze względu na prawdę dogmatyczną, lecz żeby podziwiać cuda, niech wie, że nie są one dziełami tych, których imiona noszą w tytułach, oraz że wiele błędów się w nich kryje, szukanie złota w błocie wymaga wielkiej roztropności" - tak pisał św. Hieronim w Liście do Ledy o wychowaniu córki.


Ewangelia Egipcjan, Księga Zmartwychwstania Bartłomieja, List o zachowaniu niedzieli spadły z nieba, Męczeństwo Piłata, Apokalipsa Maryi słowiańska, Zemsta Zbawiciela - to tylko kilka tytułów wziętych z długiej listy odnalezionych apokryfów. Jest na niej wiele Ewangelii, listów i apokalips. Najczęściej noszą imiona Apostołów, sugerując, że to oni są ich autorami, chociaż zmarli czasem setki lat przed powstaniem apokryfu. W starożytności i średniowieczu były niezwykle popularne, mimo że obciążone negatywną oceną najstarszych pisarzy kościelnych (Euzebiusz z Cezarei pisał o nich: "bękarty, dzieci z nieprawego łoża"). Niezbyt udane literacko, są kopalnią wiedzy dla biblisty, liturgisty, historyka homiletyki i teologa. Niektóre z nich powstały przecież w tym samym czasie lub niewiele później niż utwory Nowego Testamentu.

Dobrze ukryte


Słowo apokryf pochodzi od gr. czasownika apokrypto - ukrywam, a więc apokryphos znaczy "ukryty". A jednak utwory, które nazywamy apokryfami bynajmniej nie były ukrywane, a wręcz przeciwnie, czytane dużo i często. Uczeni mają na to kilka wyjaśnień, żadne jednak nie przekonuje ich samych, pełno w nich "być może" i "prawdopodobnie". Natomiast "Słownik języka polskiego" określa apokryf jako "utwór rzekomo wydobyty z ukrycia i ogłoszony jako autentyczny dokument piśmienniczy".
W ostatnim wersie Ewangelii św. Jana czytamy: "Jest ponadto wiele innych rzeczy, których Jezus dokonał, a które, gdyby je szczegółowo opisać, to sądzę, że cały świat nie pomieściłby ksiąg, które by trzeba napisać". Otóż te "białe plamy" chciały wypełnić apokryfy chrześcijańskie, opisując a to życie Maryi, a to czyny Jezusa jako dziecka, a to Józefa, czy Apostołów. Najwięcej z nich powstało w II i III wieku i właśnie te starożytne są najcenniejsze, wiele w nich bowiem było teologii. W średniowieczu skupiano się na sensacyjnych treściach i samej narracji. Faktycznie, były dobrze ukryte, a opisy ich cudownego odnalezienia nabierały niezwykłego znaczenia. Weźmy za przykład dzieje odnalezienia Listu św. Łukasza: stało się to podczas pielgrzymki św. Bazylego Wielkiego do Jerozolimy. Podczas pobytu w domu Maryi poczuł cudowny zapach, który zaprowadził go do pokoju pełnego ksiąg - wśród nich leżało pismo Ewangelisty.
Jest oczywiste, że wielka część utworów podaje fikcyjnych autorów, a powoływanie się na Apostołów miało swoje znaczenie (przecież im tekst starszy, tym lepszy). Nie było to jednak tak do końca oszustwo: w tamtych czasach równie dobrze mogło oznaczać, że prawdziwy autor uważa się za duchowego spadkobiercę konkretnego Apostoła.

W służbie heretykom


Literatura chrześcijańska powstawała od I wieku, niektóre z utworów były oficjalnie odczytywane w Kościele, kto wie, czy też nie apokryfy? W końcu kanon Ksiąg Pisma Świętego ustalono dopiero w V wieku, co było właśnie spowodowane obroną przed pismami, które atakowały i kompromitowały Kościół. Apokryfy bowiem były idealnym narzędziem do przekazywania heretyckich treści przeróżnych podejrzanych grup, jak ebionici, manichejczycy czy pryscylianie. Heretycy lubili także przerabiać utwory ortodoksyjne tak, aby stawały się głosicielami ich fałszywych objawień. Błędem byłoby jednak sądzić, że wszystkie apokryfy były heretyckie, niektóre wręcz przekazywały treści ortodoksyjne. Dlaczego w takim razie nie weszły do kanonu? Otóż ich ortodoksja była na miarę czasu, w jakim powstały. Nawet sto lat później stawały się tak anachroniczne, że je odrzucano. Wystarczy jednak w tym miejscu wspomnieć chociażby o Ewangelii Nikodema, która należy do apokryfów o męce i zmartwychwstaniu. Uważano ją za dokument historyczny, była ceniona przez św. Bernarda z Clairvaux i św. Jana Kantego. Natomiast o Protoewangelii Jakuba mówi się, że jest najstarszym apokryfem maryjnym. Przyczyniła się do rozwoju pobożności maryjnej i znalazła swoje odbicie w liturgii (nie wspominając o tym, że stała się podstawą dla ikonografii).

"Kościół ma cztery Ewangelie, heretycy mają ich wiele" - Orygenes


Na pewno najpopularniejszym utworem apokryficznym na świecie jest Ewangelia Tomasza, która znajduje się w zbiorze tekstów z Nag Hammadi. Zachowała się w języku koptyjskim, ale jest przekładem z greckiego, natomiast oryginał prawdopodobnie był pisany po syryjsku. Podejrzewa się, że powstała w II wieku w Edessie, gdzie znajdował się grób Tomasza Apostoła i był rozwinięty jego kult. Mimo że częściowo można Ewangelię Tomasza porównać z Ewangeliami kanonicznymi, to jej przesłanie jest zupełnie inne: otóż Jezus nie przyszedł na świat, by zbawić wszystkich ludzi, ale tylko pomóc wybranym przez przekazanie wiedzy. Ukrytą wiedzę przekazuje również Ewangelia Ewy używana przez ofitów i barborytów. Według niej do Ewy przemówił wąż namawiając ją do zjedzenia zakazanego owocu po to, by mogła przekazać gnozę. Z kolei sekta karpokracjan (gnostycy, którzy prowadzili i głosili życie rozwiązłe) korzystała z Tajemnej Ewangelii Marka przechowywanej w sekrecie w Aleksandrii. Otóż, podobno Marek Ewangelista napisał dwie wersje Ewangelii, ta druga miała być przeznaczona dla wybranych. Według Ewangelii Barnaby, Jezus jest jedynie prorokiem, zwiastunem Mahometa i wcale nie umarł na krzyżu ani tym bardziej nie zmartwychwstał, a obowiązujące w Kościele Ewangelie zostały zafałszowane przez Pawła. Ewangelia Tomasza (Dzieciństwa) należy do dużego zbioru apokryfów opisujących dzieciństwo Jezusa. Powstała w II lub III wieku wśród gnostyków markozjan w środowisku palestyńsko-syryjskim i opisuje cuda zdziałane przez Jezusa Dziecko. A są to cuda przerażające i często okrutne. Istnieją apokryfy uznające Piłata za wroga nr 1 (np. Zemsta Zbawiciela) i takie, według których Piłat był wręcz świętym męczennikiem i poniósł śmierć na wzór Męki Pańskiej (Męczeństwo Piłata z IV w.)
Wydawnictwo WAM wydało ostatnio dwa tomy "Apokryfów Nowego Testamentu" pod red. ks. Marka Starowieyskiego. Nie jest to jednak zamknięty zbiór wszystkich znanych apokryfów na wzór Starego i Nowego Testamentu, bo taki po prostu nie istnieje. Ksiądz Starowieyski zebrał tu takie utwory, które w szczególny sposób oddziaływały na tworzenie się szeroko pojmowanej kultury.

Wizja Józefa w czasie narodzenia Jezusa. Ja Józef szedłem i nie zszedłem. I podniosłem oczy na firmament, i zobaczyłem, że stanął, i spojrzałem w powietrze, i ujrzałem, że jest pełne zdumienia, i ptactwo niebios zakrzepło w locie. I skierowałem oczy na ziemię, i ujrzałem misę leżącą i robotników spoczywających przy posiłku, i ręce ich były w misie. I ci, którzy gryźli pokarm nie gryźli go, i ci, którzy go nabierali, nie podnosili rąk, i ci, którzy nieśli do ust, nie donieśli, ale wszyscy mieli oblicza wzniesione i patrzyli w górę. I ujrzałem, jak pędzono owce, i stanęły owce, i podniósł pasterz rękę, aby je uderzyć, i zamarła ręka podniesiona do góry. I zwróciłem oczy na prąd rzeki, i ujrzałem kozły, które przytknęły pyski do wody i nie piły. I wszystko pobudzone nagle podjęło znowu swój bieg.

Protoewangelia Jakuba


"Innym razem Jezus szedł ze swym ojcem i jakieś dziecko biegnąc uderzyło go w ramię. I natychmiast dziecko padło martwe. Zaś ci, którzy widzieli, co się wydarzyło, zawołali mówiąc: "Skąd jest to dziecko, bo wszystko co mówi, natychmiast się wypełnia?" A rodzice zmarłego dziecka przyszli do Józefa i rzekli do niego: "Nie możesz mieszkać z nami w tej wiosce z takim dzieckiem, albo raczej naucz je błogosławić, a nie przeklinać".

Dzieciństwo Pana, EwangeliaTomasza


107. Rzekł Jezus: "Królestwo podobne jest do pasterza posiadającego sto owiec. Jedna z nich, ta, która była największa, zgubiła się. Pozostawił dziewięćdziesiąt dziewięć i szukał jednej, aż ją znalazł. Gdy się zmęczył, powiedział do owcy: Wolę ciebie niż tych dziewięćdziesiąt dziewięć"
114. Rzekł Szymon Piotr do nich: "Niech Mariham odejdzie od nas. Kobiety nie są godne życia". Rzekł Jezus: "Oto poprowadzę ją, aby uczynić ją mężczyzną, aby stała się sama duchem żywym, podobnym do was mężczyzn. Każda kobieta, która uczyni siebie mężczyzną, wejdzie do królestwa niebios"

Ewangelia Tomasza z Nag Hammadi


Na siedem dni przed męką Chrystusa zostali przekazani namiestnikowi Piłatowi dwaj zasądzeni łotrzy z Jerycha. A wina ich jest następująca: pierwszy z nich miał na imię Gestas. Zabijał on mieczem wędrowców, innych nagich puszczał, kobietom, które wieszał za kostki głową w dół, ucinał piersi, a sprawiało mu radość pić krew dzieci. O Bogu zupełnie zapomniał, Prawem gardził i od początku był okrutny w podobnych sprawach. Natomiast powód winy drugiego był następujący: nazywał się Demas, pochodził z Galilei, posiadał zajazd, używał sobie na łupieniu bogatych, ubogim natomiast dobrze czynił, a choć był złodziejem, jak Tobiasz grzebał ciała ubogich. Rabował lud żydowski: ukradł księgę Prawa z Jerozolimy, obrabował córkę Kajfasza, która była kapłanką świątyni, i wykradł nawet tajemny depozyt złożony tam przez Salomona. Takie to były jego czyny.

Opowiadanie Józefa z Arymatei

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki