Logo Przewdonik Katolicki

Bez wspomagania

Renata Krzyszkowska
Fot.

Koncert U2 i Bon Jovi, występ Irlandzkiej Orkiestry Symfonicznej z pięciusetosobowym chórem, pokaz pirotechników i obecność takich sław jak Arnold Schwarzenegger i Muhammad Ali uświetniły w czerwcu ceremonię otwarcia XI Światowych Letnich Igrzysk Olimpiad Specjalnych w Dublinie. Polska telewizja pokazała zaledwie kilka krótkich migawek z ceremonii, jak i z całych igrzysk. - To symptomatyczne....

Koncert U2 i Bon Jovi, występ Irlandzkiej Orkiestry Symfonicznej z pięciusetosobowym chórem, pokaz pirotechników i obecność takich sław jak Arnold Schwarzenegger i Muhammad Ali uświetniły w czerwcu ceremonię otwarcia XI Światowych Letnich Igrzysk Olimpiad Specjalnych w Dublinie. Polska telewizja pokazała zaledwie kilka krótkich migawek z ceremonii, jak i z całych igrzysk. - To symptomatyczne. Sport niepełnosprawnych traktowany jest w Polsce jako ciekawostka. Jest mało promowany, bo mało kto uważa go za rzeczywistą wartość - mówi Bogusław Gałązka, przewodniczący Komisji Sportu Osób Niepełnosprawnych w Ministerstwie Edukacji Narodowej i Sportu.


Igrzyska Olimpiad Specjalnych w Dublinie były największą imprezą sportową na świecie w 2003 roku. Polacy zdobyli na nich 90 medali w tym 41 złotych. Na ceremonii otwarcia byli m.in.: Jolanta Kwaśniewska i wicemarszałek Sejmu Janusz Wojciechowski. Telewizja irlandzka złożyła polskiej telewizji ofertę transmisji na żywo z ceremonii otwarcia za niewielką kwotę 3,5 tys. euro. Propozycji jednak nie przyjęto. - W Polsce relacje z imprez niepełnosprawnych to rzadkość. Powszechnie uważa się, że i tak nikt ich nie będzie oglądał. W krajach zachodnich jest inaczej. Tam zrozumiano, że niepełnosprawni i ich rodziny to duża i ważna grupa społeczna, a sport niepełnosprawnych może być równie widowiskowy jak sport sprawnych, dlatego jest pokazywany, także w najlepszym czasie antenowym - mówi Bogusław Gałązka.

Medale drugiej kategorii


Na świecie żyje 250-300 mln ludzi niepełnosprawnych. W Polsce według danych GUS-u jest ich ponad 5 mln. Z badań wynika, że niepełnosprawni są w naszym kraju gorzej wykształceni, trudniej im znaleźć pracę, mniej zarabiają, mają poczucie izolacji. Udowodniono naukowo, że sport jest jedną z najlepszych form rehabilitacji. Wielu niepełnosprawnych ruchowo 30-40-latków, którzy od dawna uprawiają sport przyznaje, że przywraca on wiarę w siebie i mobilizuje. Być może bez niego nie znaleźliby w sobie siły, by mimo niepełnosprawności uczyć się, studiować, zakładać rodziny, pracować zawodowo. Niestety dofinansowanie, jakie dostają organizacje zrzeszające sportowców niepełnosprawnych to tylko nikły procent tego, jakie otrzymują organizacje sportowe zrzeszających pełnosprawnych. Sportowcy zdobywający medale na olimpiadach specjalnych (dla niepełnosprawnych intelektualnie), czy na paraolimpiadach (dla niepełnosprawnych ruchowo) otrzymują za nie gratyfikacje finansowe wielokrotnie niższe niż sportowcy pełnosprawni na igrzyskach olimpijskich. Zdrowi sportowcy mogą liczyć na zainteresowanie sponsorów i wysokie stypendia. Niepełnosprawny sportowiec najczęściej musi sobie radzić sam. Niewielkie stypendia fundowane przez państwo dostają nieliczni i też tylko na pewien krótki okres przygotowań do zawodów. Brakuje sprzętu i tzw. bazy. Np. pływalnia w małych miasteczkach to rzadkość. Osoby, które powinny się rehabilitować poprzez pływanie muszą na basen dojeżdżać wiele kilometrów. Jeżeli rodzina nie dysponuje samochodem, to jest to zwykle poza zasięgiem ich możliwości. Nawet jeśli mieszkają w dużym mieście, ale np. na czwartym piętrze bez windy, lub z windą, ale do której nie wchodzi wózek inwalidzki, to również nie mają co marzyć o rehabilitacji - mówi Romuald Schmidt, prezes Sportowego Stowarzyszenia Inwalidów START w Poznaniu
Według statystyk połowa niepełnosprawnych w naszym kraju nigdy nie brała udziału w żadnych zajęciach rekreacyjno-sportowych. Wielu niepełnosprawnych nawet nie wie, że ich schorzenia nie są przeszkodą w uprawianiu sportu. Tymczasem każda dyscyplina sportu może zostać zaadaptowana dla potrzeb niepełnosprawnych. Osoby niepełnosprawne zdobywają najwyższe szczyty górskie świata, jeżdżą na nartach, grają w tenisa, ścigają się na wózkach. Każdy może coś uprawiać. Dla osób z najbardziej ograniczoną sprawnością ruchową opracowano grę zespołową boccia. - Polega ona na przemieszczaniu piłeczki w kierunku określonego celu. Mogą grać w nią nawet osoby z czterokończynowym porażeniem, czy z zaawansowanym zanikiem mięśni. Wystarczy, że gracz może podtrzymać piłeczkę brodą. Zasady gry są proste i zrozumiałe dla każdego, nawet niepełnosprawnych intelektualnie. Gra bardzo mobilizuje i wciąga, pozwala uczestniczyć we współzawodnictwie, daje świadomość, że mimo niepełnosprawności można z czegoś czerpać satysfakcję i przyjemność - mówi Romuald Schmidt.

Grzechotka zamiast sportu


W większych miastach widok osób niepełnosprawnych ruchowo przestaje już budzić niezdrową sensację, osoby te coraz częściej mogą liczyć na pomoc otoczenia. Osoby niepełnosprawnie intelektualnie nadal spotykają się z nieufnością. Często są traktowane jak osoby drugiej kategorii. - Szczególnie nietolerancyjne są społeczności w małych miastach i na wsiach. Właśnie tam rodziny najczęściej wstydzą się takich krewnych, osoby te często w ogóle nie opuszczają swych domów. Nawet w wielu ośrodkach opieki społecznej personel ma do nich niewłaściwy stosunek, bowiem jego edukacja jest często na poziomie z lat 60. Osobom upośledzonym umysłowo całą rehabilitację ma zastąpić grzechotka lub krótki spacer - mówi Bogusław Gałązka.
Rada Unii Europejskiej postanowiła w grudniu 2001 roku, że rok 2003 będzie Europejskim Rokiem Osób Niepełnosprawnych. Najważniejszym celem obchodów ERON jest podniesienie świadomości osób niepełnosprawnych i całego społeczeństwa w zakresie prawa do ochrony przed dyskryminacją oraz do pełnego i równego korzystania osób niepełnosprawnych z ich praw. - Liczyliśmy, że z tej okazji w Polsce ktoś się na serio zajmie sprawami niepełnosprawnych. Niestety takich poważnych działań nie widać. Stworzono mnóstwo komisji ds. Roku Osób Niepełnosprawnych, m.in. przy prezydencie, przy premierze, przy ministrze zdrowia, przy wojewodach i żadna z nich nie wie, co tak naprawdę robi się dla niepełnosprawnych w całej Polsce. Nikt tego nie koordynuje - mówi Bogusław Gałązka.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki