Tym razem zagościło na Lednicy przeszło 130 tysięcy ludzi. w zdecydowanej większości młodzieży. Coroczny przyrost liczby uczestników jest faktem. Niemniej, pojawiają się wciąż sceptyczne głosy, które oceniają krytycznie owo wydarzenie, szukając rozlicznych mankamentów.
Chciałbym z tegorocznej Lednicy dedykować im dwie scenki. Jedna miała miejsce tuż przed północą, po wysłuchanym orędziu Ojca Świętego. To jeden z fenomenów Lednicy – umiejętność zatrzymania stutysięcznego tłumu w tańcu i zastygnięcia w ciszy. Po skończonym orędziu, gdy na polach płonęło sto tysięcy lamp oliwnych – ojciec Jan zaczął trochę kokietować młodzież. Mówił o tym, że są piękni, że te światła są światłami ich serc i umysłów. Kilkakrotnie powtarzał „kocham was”… A wtedy młodzież odpowiedziała „Niech żyje Papież”.
A druga scena w jakiś sposób nawiązuje do tego, że na Lednicy nie ma tłumu samych aniołów i świętych. To jeszcze nie Apokalipsa i jej niebo, to ziemia. Jeden z moich przyjaciół, ks. Robert – uczestnik spotkań pod Rybą był tym razem z grupką swojej młodzieży. Z małej pegeerowskiej wioski na Pomorzu przywiózł 48 osób. Chciał przejść z jednego rejonu sektorów w inny. Musiał w związku z tym przekroczyć z grupą główną drogę przecinającą pole. Na drodze stanął dziarski harcerz, który nie wyraził zgody. W międzyczasie, gdy trwały pertraktacje – przepuścił jakąś inną grupę. Zdenerwowany ksiądz wytknął mu to i przy tym szturchnął go palcem w pierś. Harcerz, młody chłopak odpowiedział uderzeniem w twarz… Puściły nerwy… Skandal? Na pewno zachowanie skandaliczne. Ale po chwili ks. Robert otrząsnął się z całego tego zdarzenia. Podszedł raz jeszcze do chłopca i… przeprosił go za to, że sprowokował!
Miłość do Ojca Świętego, na głos którego milkną tłumy młodych, zdolność pokonania samego siebie w reakcji odwetu i życie Ewangelią w drobnych sytuacjach. Taka jest Lednica.
Spotkania pod Rybą, na lednickich polach są potwierdzeniem wyboru Chrystusa. W tym roku był to wybór osadzony w kontekście politycznym, choć nad Lednicą nie padało słowo „Europa”. Młodzież wybrała Chrystusa, by z Nim iść w świat swoich nadziei i lęków.