Mieszkając w Wał – Rudzie opiekował się rodzinnym domem rodziny Kózków, przyjmował pielgrzymów i bardzo osobiście opowiadał im o swojej ciotce - bł. Karolinie, którą znał tylko z opowiadań swojej mamy. Matki Jana Kurtyki i bł. Karoliny były siostrami. Miał 78 lat.