Logo Przewdonik Katolicki

Na progu między Starym i Nowym

ks. Artur Stopka
Brytyjski archeolog Shimon Gibson w jaskini Jana Chrzciciela w kibucu Tzuba niedaleko Jerozolimy, 17 sierpnia 2004 r. | fot. David Silverman/Getty Images

Jest jednym z niewielu, którzy w kalendarzu liturgicznym pojawiają się dwa razy. Jednak Kościół zdecydowanie bardziej dowartościowuje jego narodzenie niż męczeńską śmierć.

Trzech z czterech ewangelistów wspomina Jana Chrzciciela już w pierwszych zdaniach swego dzieła. Marek, przywołując cytat z proroka Izajasza, opisuje jego działalność nad Jordanem i podaje kilka szczegółów, od razu mocno podkreślając misję tego, który przygotowuje nadejście „mocniejszego od niego”.
Jan Ewangelista już w Prologu informuje, że „pojawił się człowiek posłany przez Boga – Jan mu było na imię” (J 1, 6), mocno akcentując, że nie był on światłością, lecz tym, który miał o niej zaświadczyć, „by wszyscy uwierzyli przez niego”. Podobnie jak Marek, nie pozostawia złudzeń, jaka była sytuacja jego imiennika znad Jordanu: „Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: «Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie»” (J 1, 15).

Pełna treść artykułu w Przewodniku Katolickim 25/2025, na stronie dostępna od 17.07.2025

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki