Logo Przewdonik Katolicki

Ewangelia pracy wciąż aktualna

ks. Artur Stopka
fot. Tomasz Kawka/East News

Ludzka praca to nie tylko zarabianie na życie. Dlatego Kościół podejmuje ten temat w swoim nauczaniu, a papieże poświęcają pracy wysokiej rangi dokumenty.

Po zmianie ustroju w 1989 roku z kalendarza nie wykreślono Święta Pracy. Co więcej, świętując dzień pracy, do pracy iść nie musimy. W większości krajów pierwszego dnia maja przypada Międzynarodowy Dzień Solidarności Ludzi Pracy, upamiętniający strajk robotników w Chicago z 1886 roku, brutalnie stłumiony przez policję. Walczyli oni wtedy przede wszystkim o ośmiogodzinny dzień pracy, a także o jej godziwe warunki i sprawiedliwą płacę.

Także wymiar religijny
W Kościele katolickim 1 maja przypada wspomnienie św. Józefa rzemieślnika, ustanowione przez Piusa XII w roku 1955. To drugi (po świętowanej 19  marca uroczystości św. Józefa Oblubieńca NMP) w roku liturgicznym obchód poświęcony mężowi Najświętszej Maryi Panny i opiekunowi Jezusa. Papież chciał nadać świeckiemu świętu pracy także wymiar religijny.
Być może nie jest złym pomysłem, aby pierwszy dzień maja był szczególnym dniem głoszenia „ewangelii pracy”. Tym terminem określane jest często przemówienie, które św. Jan Paweł II wygłosił 20 czerwca 1983 roku w Katowicach do – jak podawano wówczas – dwóch milionów mieszkańców Górnego Śląska zebranych na lotnisku Muchowiec. Sformułowanie „ewangelia pracy” padło w tym papieskim wystąpieniu kilka razy.
Ale Jan Paweł II użył go już wcześniej w dokumencie, który dziś dość rzadko jest przywoływany, a w latach osiemdziesiątych XX stulecia uważany był w naszym kraju (i nie tylko) za inspirowany wydarzeniami w Polsce z roku 1980 i powstałą wówczas „Solidarnością”, która według nazwy była Niezależnym Samorządnym Związkiem Zawodowym. Solidarnością, która powstawała w rezultacie pracowniczych protestów. Ten dokument, znany jako pierwsza encyklika społeczna Jana Pawła II, mówi o pracy ludzkiej, a zaczyna się od słów: Laborem exercens. Encyklika ukazała się w roku 1981.

W dramatycznych okolicznościach
Dziś mało kto pamięta, w jakich warunkach i w jakiej sytuacji powstawała ta encyklika. Dwadzieścia lat temu na łamach „Tygodnika Powszechnego” przypominał je w artykule Ewangelia pracy zmarły niedawno dominikanin, Jan Andrzej Kłoczowski OP. Nie zawahał się nazwać okoliczności jej ogłoszenia „dramatycznymi”. Miała zostać opublikowana w maju, co prawda nie pierwszego, ale piętnastego, dokładnie w dziewięćdziesiątą rocznicę ogłoszenia encykliki papieża Leona XIII Rerum novarum (15 maja 1891 r.). Jednak 13 maja 1981 roku doszło do zamachu na Jana Pawła II.
„Ostatecznie encyklikę ogłoszono 14 września, w święto Podwyższenia Krzyża” – napisał o. Kłoczowski, zwracając uwagę, że w Polsce trwała bezkrwawa rewolucja „Solidarności”, a właściwie – bezkrwawe powstanie. „Nastał kryzys grudnia 1980 r., następnie marca 1981 r. Zaś przed samym ogłoszeniem encykliki odbył się I Zjazd Solidarności w Gdańsku, z kazaniami ks. Józefa Tischnera, zgodnymi w treści z «Laborem exercens»” – relacjonował dominikanin.
Ci, którzy sięgają pamięcią do tamtych dni, mają świadomość, że w naszej ojczyźnie papieski dokument powszechnie traktowano jako jednoznaczne wsparcie dla dokonujących się zmian i odczytywano przede wszystkim jako krytykę ówczesnego podejścia do kwestii pracy, podejścia odwołującego się do – jak to ujął Jan Paweł II – „myślenia materialistycznego i ekonomistycznego”, które uznawało ją za towar.

To nie towar ani anonimowa siła
Według tej koncepcji pracownik „sprzedawał” swoją pracę pracodawcy, a zarazem posiadaczowi kapitału, czyli zespołu narzędzi i środków umożliwiających produkcję. I choć ten sposób rozumienia pracy z czasem przestał być wyraźnie formułowany, ustępując wobec bardziej humanistycznego sposobu myślenia i jej wartościowania, zdaniem papieża niebezpieczeństwo traktowania pracy ludzkiej jako swego rodzaju „towaru” czy anonimowej „siły” potrzebnej dla produkcji (mówi się wręcz o „sile roboczej”), istnieje stale. „Zwłaszcza wówczas, gdy całe widzenie problematyki ekonomicznej nacechowane jest przesłankami ekonomizmu materialistycznego” – stwierdza encyklika.
Tak jak część Polaków nie rozumie (albo się nie zastanawia), dlaczego po upadku opartego na marksizmie ustroju PRL-u wciąż świętem państwowym o statusie dnia wolnego od pracy jest pierwszy dzień maja, tak niemała liczba rodaków żyje w przeświadczeniu, że po zmianie ustroju na kapitalistyczny przestało nam zagrażać niewłaściwe traktowanie pracy. Niewłaściwe, czyli zapominające o tym, że podmiotem pracy jest człowiek i w związku z tym ma ona swoją godność. „Źródeł godności pracy należy szukać nie nade wszystko w jej przedmiotowym wymiarze, ale w wymiarze podmiotowym” – napisał Jan Paweł II.

Wszyscy bogatsi czy tylko ja?
Czy rzeczywiście nie ma dziś (nie tylko w Polsce) problemu z podejściem do pracy i można encyklikę Laborem exercens odłożyć na półkę, jako dokument, który stracił swoją aktualność? Raczej nie. I wiadomo o tym nie od dzisiaj. W 2003 roku na łamach miesięcznika „W drodze” ukazał się wywiad z Bohdanem Cywińskim, historykiem, działaczem katolickim i społecznym, w czasach PRL-u związanym ze środowiskiem opozycji demokratycznej, jednym z redaktorów wydawanego po strajkach 1980 r. „Tygodnika Solidarność”. Wywiad nosi tytuł Encyklika kłopotliwa dla liberałów.
Zdaniem Cywińskiego pierwsza społeczna encyklika Jana Pawła II wpisuje się w rozmowę o bezrobociu, mówi o nieszczęściu, o tym, jak człowiek pozbawiony pracy jest bardzo w swojej godności okaleczony. Kto śledzi uważnie wypowiedzi papieża Franciszka, wie, że i on w tym aspekcie wielokrotnie mówił o ludzkiej pracy i jej godności. Ale to nie wszystko.
„Drugi punkt, w który encyklika bardzo wiele wnosi, nawiązuje do faktu, że nie ma w naszej świadomości pragnienia, żebyśmy byli wszyscy trochę bogatsi. Istnieje tęsknota, żebym ja był dużo, dużo bogatszy od wszystkich naokoło” – mówił przed ponad dwudziestu laty historyk. W tym kontekście wyraził zdziwienie, że po roku 1989 nie powstał w naszym kraju rozbudowany system spółdzielczy. „Spółdzielczość jest dla tych, którzy wiedzą, że nie będą milionerami i że nie będą bardzo biedni. Ona zapewnia minimum. To Polaków nie pociąga. I jest to cechą naszej mentalności, na pewno odległej w tym względzie od myśli papieża” – diagnozował Cywiński.

Jeśli Kościół uważa za swą powinność
Jest w „ewangelii pracy”, którą zawiera encyklika Laborem exercens, aspekt zawsze istotny, niezależnie od panującego ustroju państwa i dominujących ideologii. To „duchowość pracy w chrześcijańskim znaczeniu tego słowa”. Papież nie miał wątpliwości, że jeśli Kościół uważa za swą powinność wypowiadanie się w sprawach pracy z punktu widzenia jej ludzkiej wartości oraz związanego z nią społecznego porządku moralnego – widząc w tym doniosłe swe zadanie w służbie całego orędzia ewangelicznego – to równocześnie szczególną swą powinność powinien dostrzegać w kształtowaniu takiej duchowości pracy, która wszystkim ludziom pomoże przez nią przybliżać się do Boga – Stwórcy i Odkupiciela. Dzięki niej wykonujący pracę mogą uczestniczyć w zbawczych zamierzeniach Boga w stosunku do człowieka i świata.
Z chrześcijańskiego punktu widzenia praca ludzka jest uczestnictwem w dziele Stwórcy. Ta prawda została w sposób szczególny uwydatniona przez Jezusa Chrystusa, który sam był człowiekiem pracy. I jest jeszcze jeden aspekt, na który zwrócił uwagę św. Jan Paweł II. Każda praca, zarówno fizyczna, jak umysłowa, łączy się nieodzownie z trudem. „W pracy ludzkiej chrześcijanin odnajduje cząstkę Chrystusowego Krzyża i przyjmuje ją w tym samym duchu odkupienia, w którym Chrystus przyjął za nas swój Krzyż. W tejże samej pracy dzięki światłu, jakie przenika w nas z Chrystusowego Zmartwychwstania, znajdujemy zawsze przebłysk nowego życia, nowego dobra, jakby zapowiedź nowego nieba i nowej ziemi (...) – które właśnie poprzez trud pracy staje się udziałem człowieka i świata” – wyjaśnił nasz rodak na Stolicy Piotrowej. Takie rozumienie „ewangelii pracy” nigdy nie przestanie być aktualne.
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki