Tak zaczyna się film Marcello Mio Christophe’a Honoré, który ma uczcić setną rocznicę urodzin wielkiego aktora, ikony kina włoskiego, Marcello Mastroianniego. Obraz został już pokazany w konkursie głównym na tegorocznym Festiwalu Filmowym w Cannes, teraz wchodzi na ekrany kin w Europie. Na plakacie przebrana za ojca Chiara w fontannie Di Trevi przywołuje momentalnie oczywiste skojarzenia z filmem Felliniego Słodkie życie, w którym Mastroianniemu towarzyszyła Anita Ekberg. Zresztą na samym wstępie filmu scena ta została sparodiowana przez Chiarę grającą Ekberg grającą Sylvię. Tak jak tamta, stojąc w fontannie, woła: „Marcello, chodź” coraz bardziej histerycznym głosem. Mamy więc do czynienia z metadziełem, niby lekką komedią, która mogłaby być całkiem poważnym filmem i być może wtedy miałaby szansę poruszyć i wywołać emocje. Nostalgiczna fantazja reżysera, która w zamierzeniu miała dać film lekki i śmieszny, mimo ironii i dystansu, jaki wprowadzała Catherine Deneuve, chwilami budziła we mnie grozę.
Pełna treść artykułu w Przewodniku Katolickim 39/2024, na stronie dostępna od 24.10.2024