Logo Przewdonik Katolicki

Dwójmyślenie

Piotr Zaremba
Fot. Magdalena Bartkiewicz

Połączenie teoretycznego humanitaryzmu i praktycznego firmowania brutalności, gdy rzecz dotyczy politycznej rozgrywki, to zjawisko malownicze, wręcz literackie. Ale ponure

Na ostatnim Campusie Polska miało być mądrze i godnie, ale wszystko zostało przesłonięte przez obsceniczną piosenkę wygrażającą opozycyjnej partii. A jednak mnie udało się zauważyć kilka mniej eksponowanych epizodów.
Wiceminister sprawiedliwości Maria Ejchart-Dubois opowiedziała się przy okazji jednego z paneli za wyrzuceniem z kodeksu kary dożywocia. Opisała zamykanie skazańca do końca życia jako akt nieludzkiego postępowania. Jej zdaniem każda kara powinna zawierać element nadziei.
Karę śmierci skasowano już w niemal całej Europie. Podnoszono przeciw niej wiele argumentów, do których przyłączyło się nawet kilku ostatnich papieży. Jednym z argumentów była jej nieodwracalność – to kara, której nie da się od pewnego momentu cofnąć. Jednak zwolenników kar surowych pocieszano, że przecież może ją zastąpić dożywotnie więzienie. Ono w teorii spełnia ważny cel: są w świecie jednostki tak nieodwracalnie złe, że społeczeństwa mają prawo oczekiwać ich trwałej izolacji, choćby dla bezpieczeństwa innych. Niby można to osiągnąć, nie zabijając.
Trend stawiania współczucia dla każdego człowieka ponad żelazną konsekwencję prawa mającego chronić uczciwych i dobrych musiał jednak przynieść kolejne kroki. I nie da się przeprowadzić debaty na tak skomplikowany temat, mając do dyspozycji jedną stronę. Polską rządzi centrolewicowa koalicja, a właśnie te formacje są bardziej skłonne do takiej łagodności.
Ja jednak przywołuję głos pani wiceminister w innym kontekście. Oto Sąd Okręgowy w Warszawie przedłużył na kolejne trzy miesiące areszt księdza Michała Olszewskiego i dwóch byłych urzędniczek resortu sprawiedliwości. Aresztowano całą trójkę na Wielkanoc w sprawie, w której wszystkie dowody są zgromadzone. Sama prokuratura przyznaje, że nic nowego się nie pojawiło. Ale prokuratorzy osiągnęli to przedłużenie aresztu trickiem. Dopisali do aktu oskarżenia nowy zarzut: udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Co to za grupa? Ksiądz był odbiorcą być może niefortunnej dotacji z tzw. Funduszu Sprawiedliwości. Urzędniczkom zarzuca się udział w czysto urzędniczych nieprawidłowościach.
Każdy rozumie, że to tak zwany areszt wydobywczy. Trzyma się człowieka wiele miesięcy bez sądu, żeby się złamał i sypał ważniejszych od ciebie (tu: liderów obecnej opozycji). Na początku cała trójka była na dokładkę poddana złemu traktowaniu. Ksiądz nie dostawał jedzenia i picia, urzędniczki były rozbierane do naga w obecności mężczyzn. Normy ONZ naprawdę określają takie metody jako „tortury”.
To Ejchart-Dubois zaprzeczała faktom i wyśmiewała formułkę „tortur”. Skądinąd służby zdążyły już „zgubić” dowody tego traktowania aresztowanych, choćby nagrania. Połączenie teoretycznego humanitaryzmu i praktycznego firmowania brutalności, gdy rzecz dotyczy politycznej rozgrywki, to zjawisko malownicze, wręcz literackie. Ale ponure.
Minister sprawiedliwości Adam Bodnar jako rzecznik praw obywatelskich krytykował zbyt długie areszty tymczasowe, czyli więzienie ludzi bez sądu. Teraz zapowiada ustawę mającą je skrócić. Zarazem to podległa mu prokuratura przedłuża areszty jak może. To także przykład groteskowego dwójmyślenia, jak w przypadku pani wiceminister.
Bodnar chce oddzielić urząd prokuratora generalnego od funkcji ministra sprawiedliwości. Ale nie spieszy się z tym. Na razie trzeba posterować śledztwami, których cele dekretuje premier Donald Tusk wpisami na platformie X. Nie ma wolności dla wrogów wolności, czyli dla obozu prawicy, który Tusk próbuje zniszczyć. Cesarz rzymski Kaligula zapowiadał na początku swoich nieludzkich rządów „kwadrans grozy”, po którym miało wszakże nastąpić „100 lat szczęścia”.
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki