Nie jest tajemnicą, że relacje między prezydentem Wołodymyrem Zełenskim a papieżem Franciszkiem są napięte. Ukraiński przywódca i członkowie tamtejszego rządu wielokrotnie krytykowali papieską postawę wobec wojny na Ukrainie; podobnie jak wszelkie próby mediacji czy działań na rzecz pokoju, podejmowane przez Watykan. Franciszek faktycznie nie raz prezentował inne spojrzenie na toczący się konflikt, starając się zachować neutralność. Tym bardziej warto spróbować lepiej zrozumieć słowa, które padły z jego ust w komentarzu do ukraińskiej ustawy, która zezwala na likwidację podporządkowanej Moskwie Cerkwi, działającej na Ukrainie.
Cerkiewne soft power
W ciągu wieków Rosyjska Cerkiew Prawosławna była nieodłącznie związana z państwem rosyjskim, a zwłaszcza z jego imperialnymi ambicjami. W czasach caratu, co wynikało bezpośrednio z idei Moskwy-Trzeciego Rzymu, ukutej jeszcze w XIV w., ta mesjanistyczna idea służyła jako narzędzie rusyfikacji podbijanych ziem.
Pełna treść artykułu w Przewodniku Katolickim 36/2024, na stronie dostępna od 03.10.2024