Logo Przewdonik Katolicki

Dzieciom wstęp wzbroniony

Angelika Szelągowska-Mironiuk
fot. KuznetsovDmitry/Getty Images

Jako społeczeństwo, pomimo trwającego przez wieki przywiązania do kultu Matki Polki, nie troszczymy się wystarczająco o dzieci ani o ich opiekunów. A wykluczanie maluchów jest tak samo haniebne, jak dyskryminacja innych grup społecznych.

Rodzicielstwo bliskości polega – w dużym skrócie – na słuchaniu i dążeniu do rozumienia potrzeb dzieci. Jako rodzice coraz częściej oddajemy dzieciom głos, wiedząc, że one, w przeciwieństwie do ryb, po prostu mają prawo go mieć. Przeciwstawnym procesem do tej ważnej zmiany jest coraz częstsze wykluczanie małych ludzi z przestrzeni publicznej poprzez tworzenie stref child free.

Czego brakuje dzieciom
Stosunek naszego społeczeństwa do dzieci nazwałabym ambiwalentnym. Z jednej strony, za sprawą rozwoju psychologii i pedagogiki, a także poprawy warunków życia względem ubiegłych stuleci, dzieci w rodzinach wreszcie „awansują” na ich pełnoprawnych członków. Mali ludzie mają zapewnioną opiekę medyczną, doświadczają mniej przemocy niż kilkadziesiąt lat temu (dzięki Bogu i ustawodawcom zarówno lanie dzieci pasem, jak i „klapsy” są obecnie zabronione prawnie), a szkoły i przedszkola bywają wyposażone nie tylko w nowe komputery i zabawki inspirowane metodą Montessori, ale i zatrudniają empatycznych pedagogów.

Pełna treść artykułu w Przewodniku Katolickim 36/2024, na stronie dostępna od 03.10.2024

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki