26 czerwca papież Franciszek ogłosił list w formie motu proprio Fratello Sole (Brat Słońce), w którym zapowiada budowę elektrowni agrowoltaicznej 18 km od Rzymu. To coś zupełnie nowatorskiego w Kościele?
– Państwo Watykańskie jest już w pewnej mierze samowystarczalne energetycznie – dzięki 2400 kolektorom słonecznym zainstalowanym w 2008 r. na dachu auli Pawła VI. Oprócz wykorzystania energii „Brata Słońce” Watykan inwestuje w nowoczesne, ekologiczne oświetlenie LED, także w takich cennych obiektach, jak kaplica Sykstyńska czy bazylika św. Piotra. Dało to oszczędność zużycia prądu o 90 proc. I lepsze światło niż dotychczas.
Interesująca jest ranga nowego projektu, którą nadał mu oficjalny dokument w formie listu motu proprio. To jest realizacja wskazań encykliki Franciszka Laudato si’.
Jakie znaczenie dla planety mają elektrownie tego typu?
– Transformacja energetyczna jest kluczowa dla zmierzenia się ze skutkami kryzysu ekologicznego i klimatycznego. Odnawialne źródła energii są przyszłością, a fotowoltaika, ciągle udoskonalana, po inwestycji daje nam energię prawie za darmo. W projekcie watykańskim warto zwrócić uwagę na fakt, że będzie to instalacja agrowoltaiczna, czyli fotowoltaika na terenie używanym rolniczo i ogrodniczo. Zostanie zbudowana z szacunkiem dla terytorium i znajdujących się tam upraw. Ma ona w pełni pokryć zapotrzebowanie Stolicy Apostolskiej na energię elektryczną. Jest to ważny krok w osiągnięciu neutralności klimatycznej Watykanu.
Czy według Ojca decyzja papieża Franciszka będzie wzorcotwórcza dla duchowieństwa w Polsce? Myślę o tym, jak są ogrzewane kurie, kościoły i plebanie, ale też o kwestiach dużo bardziej indywidualnych – jakich używamy na co dzień środków transportu.
– Akurat w kwestiach transformacji energetycznej obiektów kościelnych w Polsce nie mamy sobie wiele do zarzucenia. Tam, gdzie były na to środki i granty, zrobiono to. I choć motywacja zwykle była ekonomiczna, to przy okazji jest też efekt ekologiczny i rachunki mniejsze. Rzadko owe wysiłki mają znaczenie świadectwa, jakie chce dać Państwo Watykańskie, stając się obecnie najbardziej przyjaznym środowisku państwem świata. Jeszcze rzadziej nasi kościelni inwestorzy mówią, że realizują postulaty encykliki Laudato si’. Trudno to uznać za osobiste i parafialne, diecezjalne czy klasztorne nawrócenie ekologiczne. A już zupełnie nie słychać, że chodzi o dobrowolną skromność i rezygnację z zaspokojenia potrzeb konsumpcyjnych dla dobra Ziemi i jej uboższych mieszkańców. Może przyszłoroczny jubileusz 800-lecia powstania Pieśni Stworzeń św. Franciszka (czyli hymnu Laudato si’, z którego pochodzi tytuł Fratello Sole) przyniesie takie owoce.
Dzień po motu proprio ukazało się orędzie na Światowy Dzień Modlitw o Ochronę Świata Stworzonego, który obchodzimy 1 września. Papież na hasło wybrał słowa: „Miej nadzieję i działaj ze stworzeniem”. Co to znaczy? I co jest w tegorocznym orędziu?
– To już dziewiąte orędzie z tej okazji, która prawie nie istnieje w naszym duszpasterstwie. Czytamy w nim m.in., że chrześcijańskie zbawienie wkracza w głębię bólu świata, który ogarnia nie tylko ludzi, ale cały wszechświat, samą naturę, nasze środowisko życia; pojmuje stworzenie jako „ziemski raj”, matkę Ziemię, która powinna być miejscem radości i obietnicą szczęścia dla wszystkich. Ta nadzieja może się zrealizować poprzez ludzką i integralną ekologię, prowadzącą do ocalenia wspólnego domu i nas wszystkich, którzy w nim zamieszkujemy.
---
Stanisław Jaromi OFMConv
Filozof, teolog, ekolog, wieloletni delegat franciszkanów ds. sprawiedliwości, pokoju
i ochrony stworzenia, wykładowca akademicki. Obecnie rektor bazyliki św. Jakuba w Pradze