Logo Przewdonik Katolicki

Rasizm u bram

Michał Szułdrzyński
fot. Magdalena Bartkiewicz

Znów zamiast myśleć, jak powinna wyglądać polska polityka migracyjna, jak rozwiązać problemy gospodarcze i demograficzne, mamy straszenie

Niestety znowu się to stało. Znów zamiast myśleć, jak powinna wyglądać polska polityka migracyjna, jak rozwiązać problemy gospodarcze i demograficzne, mamy straszenie. Rządząca Platforma Obywatelska straszy PiS-em, PiS straszy Platformą Obywatelską, Jarosław Kaczyński straszy Donaldem Tuskiem, a Tusk Kaczyńskim. Przy tym PiS popada w jawny, haniebny i nieakceptowalny rasizm, zaś PO niechęć do migrantów rozgrywa w znacznie bardziej zawoalowany sposób. 
Popatrzmy na wydarzenia z ostatnich kilkunastu dni, by zdać sobie sprawę, do jakiego absurdu sprowadzona została nasza debata. PiS opublikował spot ze zdjęciami sugerującymi, że Donald Tusk jest odpowiedzialny za wpuszczenie do Polski nielegalnych migrantów. Skąd wiemy, że to nielegalni migranci? Bo wszyscy mają ciemny kolor skóry. Nie wiem, czy na filmikach uwieczniono legalnych czy nielegalnych migrantów, nie wiemy, czy na przykład nie mają podstaw do tego, by ubiegać się w Polsce lub innym kraju UE o azyl. Nie wiemy, czy to osoby, które od lat legalnie przebywają w Polsce i pracują, czy to ludzie, którzy właśnie dodarli do naszego kraju. Wiemy tylko, że mają ciemny kolor skóry. I dlatego – całkiem słusznie – spot PiS spotkał się z krytyką za używanie rasistowskich stereotypów. Bo to wideo zarówno posługuje się utożsamieniem – ciemna skóra to nielegalny migrant – ale w dodatku do wszystkich osób o ciemnym kolorze skóry budzi niechęć, by nie powiedzieć – nienawiść. 
Co gorsza, spot PiS prowadzi tylko do nasilenia lęków, niepewności, nienawiści do obcych, a także do występującego w nim Tuska. W żaden sposób nie przyczynia się do rozwiązania problemów, nie rozwiązuje problemu na granicy z Białorusią, na której wciąż – mimo zmiany władzy – dzieją się rzeczy z moralnego i humanitarnego punktu widzenia straszne. 
Nie rozwiązuje też podstawowych dylematów naszej przyszłości, ponieważ z powodu braku rąk do pracy polska gospodarka będzie coraz bardziej zależna od pracy imigrantów. No chyba że postanowimy, że wybieramy inny model, nie stajemy się zależni od imperatywu gospodarczego wzrostu, ale szukamy zupełnie innego – który z jednej strony zapewni nam zamożność, a z drugiej nie będzie opierał się na niskopłatnych pracach, których nie chcą wykonywać Polacy, coraz rzadziej Ukraińcy, do których trzeba sprowadzać pracowników z dalekiej Azji. Którzy – jeśli praca dla nich się skończy – nie wrócą do swoich krajów, ale zostaną. I o tym wszystkim musimy myśleć. Ale spot PiS nie ma zmuszać do myślenia, ma wywoływać panikę, przerażenie, ma sprawiać, że będziemy się bać.
Jednak sądząc po reakcjach premiera, szczególnie na incydent z przewiezieniem przez niemiecką policję imigranckiej rodziny z powrotem do Polski, również i on akceptuje tę retorykę wobec migrantów. Owszem, premier potępia rasizm zawarty w retoryce PiS, ale sam traktuje migrację jako coś najgorszego, a za napływ dotychczasowych migrantów oskarża PiS. Zamiast więc nastroje antyimigranckie tonować, płynie na nich jak na fali. Rządowy projekt ustawy dającej żołnierzom prawo strzelania do migrantów niestety doskonale się w tę nienawistną retorykę wpisuje. 
Dlatego na początku postawiłem tezę, że liderzy i PiS, i PO straszą, zamiast serio rozmawiać z Polakami o rozwiązaniu problemu.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki