Po ataku posła Grzegorza Brauna na świece chanukowe zapalone w Sejmie, na profilu rabina na Facebooku ukazało się nagranie grupy Żydów, którzy radośnie tańczą z gaśnicą. Film wywołał bardzo pozytywne reakcje. To mądra odpowiedź na atak agresji wobec ważnego dla Was symbolu religijnego. Nie było obrażania się, „biadania” o obrazie uczuć, jest dystans, humor i poczucie godności. Nad filmem widać napis „6 świeca”…
– Miałem napisać „666 świeca”. Jako odniesienie do rzekomych „satanistycznych rytuałów”…
Jak rozumiem, to komentarz do słów posła, który uważa, że gasząc chanukowe świece, „kładzie kres aktom satanistycznego, talmudycznego, rasistowskiego tryumfalizmu”.
– Tak. Kiedy umieszczałem post na profilu, był akurat szósty (z ośmiu) dzień Chanuki. Ten taniec to był mój spontaniczny pomysł, na fali doniesień z budynku Sejmu. Świętowaliśmy Chanukę w gronie członków łódzkiej gminy żydowskiej. Naprawdę mam spory dystans do tego, co zrobił pan Braun, choć jego zachowanie ma oczywiście wiele różnych, również smutnych aspektów.
Zasadniczo jest miejsce na niezgodę kogoś wobec faktu, że chanukija (dziewięcioramienny świecznik zapalany w czasie święta Chanuka) jest w Sejmie. Zrozumiałbym to.
Zwyczaj wprowadzono już 16 lat temu, nikomu dotychczas przeszkadzał.
– Jeśli taki zwyczaj istnieje, to chyba dzięki decyzji parlamentarzystów. Nie znam zasad jego wprowadzenia.
Tradycję zainicjował w Polsce w 2006 r. prezydent Lech Kaczyński. Dzięki niemu para prezydencka wraz z przedstawicielami społeczności żydowskiej zapala chanukiję w Pałacu Prezydenckim. W 2007 r. przyjęło się to w Sejmie.
– Pamiętam pierwszą Chanukę prezydenta Kaczyńskiego. Jak by jednak nie było, rozumiem niezgodę na ten fakt. Komuś może się ona nie podobać. Kultura żydowska ma duży wkład w rozwój kultury polskiej i znajduje w niej swoje godne miejsce. Można natomiast mieć inne zdanie w kwestii świętowania w Sejmie. Więc jeśli ktoś powie: to jest nasz dom, nie życzymy sobie Chanuki, potrafię to zrozumieć. Tyle że pan Braun słynie z antysemickich wystąpień, a jego czyn wykracza daleko poza powszechnie przyjęte normy wyrażania niezgody. Snuje dziwne teorie i ewidentnie za nami nie przepada. Dlatego to, co i jak zrobił, wpisuje się niestety w zachowanie antysemickie.
Widać to w jego retoryce. Dlatego został wyproszony z sali, wykluczony z obrad, a potem ukarany. Czyn został zgłoszony do prokuratury. Na nienawiść, pogardę i przemoc wobec Żydów i żadnej innej religii lub narodu nie ma zgody ani państwa, ani Kościoła. To, co się stało, paradoksalnie wywołało gigantyczne zainteresowanie świętem.
– Bardzo mnie cieszą reakcje Polaków, którzy jako naród okazali nam solidarność. W wielu polskich domach lub przynajmniej na stronach facebookowych nagle zapłonęły świece chanukowe. Rytuał jest prosty, cieszy się ogromną sympatią. Polega na zapaleniu światełka. Codziennie, począwszy od 25 dnia miesiąca Kislew, zapala się jedno światełko – o jedną świeczkę więcej przez 8 dni. Małe, skromne światło symbolizuje upór i wytrwałość naszego narodu. Świeczka powinna być na tyle duża, aby mogła się palić przez minimum 30 minut. Jakkolwiek rytuał jest wypełniony nawet wtedy, gdy pali się przez chwilę i ktoś (lub coś) je zgasi. Dlatego pan Braun tak naprawdę nie powstrzymał rytuału. Światło jest piękne i w święcie Chanuki ma wyjątkowe miejsce.
A jaką ma genezę? Chrześcijanie świętują teraz Boże Narodzenie, ale w domu Józefa z rodu Dawida, Miriam i Jezusa obchodzono właśnie „święto świateł”.
– Chanuka ma bardzo głęboką wymowę. Upamiętnia zwycięstwo Żydów nad Grekami w 165 r. p.n.e. Jest to tryumf światła monoteizmu, które szuka połączeń między wszystkimi stworzeniami, nad ciemnością myślenia tylko analitycznego. Ono oświetla tylko części rzeczywistości, zaciemniając jednocześnie zależności jednych od drugich. Zwyczaj rozświetlania ciemności w tym okresie ma na celu rozgłaszanie cudu chanukowego, który polegał na tym, że wbrew logice i prawom natury nasze światło nie zgasło. Płonęło wtedy i przez kolejne 2000 lat, aż do dziś. Pan Braun dużo więcej zrobił dla popularyzacji święta niż niejeden rabin…
---
Dawid Szychowski
Polski rabin, od 2015 r. rabin Łodzi