Logo Przewdonik Katolicki

Fundusz Medialny dla Kościoła

Małgorzata Bilska
il. Zosia Komorowska/PK

Rozmowa z ks. Przemysławem Śliwińskim

Rada Episkopatu ds. Mediów i Komunikacji Społecznej w nowym składzie i z nową nazwą, pod przewodnictwem bp. Rafała Markowskiego, pracuje bardzo intensywnie. Podczas ostatniego posiedzenia KEP na Jasnej Górze bp Markowski przedstawił pomysł utworzenia Funduszu Medialnego. Co to będzie i czemu ma służyć?
– Fundusz Medialny ma na celu wsparcie instytucjonalnych mediów Episkopatu tzn. przede wszystkim Katolickiej Agencji Informacyjnej i Biura Prasowego KEP. Dotyczy to zatem kwestii bardzo ważnych z punktu widzenia polityki informacyjnej Kościoła w Polsce. Chodzi zresztą nie tylko o media w ścisłym sensie tego słowa. Drugim zadaniem jest sfinansowanie i skoordynowanie tłumaczeń tekstów papieża i dokumentów watykańskich. Działanie Biura Prasowego z natury jest deficytowe. KAI jest natomiast agencją prasową. Działanie takich agencji też nie jest nastawione na zysk. Trzeba więc zapewnić fundusze na to, żeby treści publikowane przez nią były najwyższej jakości.
Fundusz to pomysł bp. Rafała Markowskiego. Spotkał się on najpierw z przychylnością członków Rady oraz jej konsultorów (dobrze rozumieją tę potrzebę). Życzliwie przyjęli go potem biskupi obradujący na Jasnej Górze. Pomysł jest taki, żeby raz w roku zorganizować zbiórkę w polskich parafiach, która będzie przeznaczona na ten cel.

Z tłumaczeniami dokumentów papieży bywały problemy. Czasem zdarzały się błędy, które publicznie wytykały media. Sprawiało to fatalne wrażenie, gdyż pojawiał się zarzut zmiany sensu wypowiedzi. Czasem tłumaczenia długo nie było. Jak praca wyglądała dotychczas?
– Język polski nie należy do języków, na które są tłumaczone dokumenty i oficjalne teksty papieskie „w pakiecie”. Bardzo często są one tylko po włosku, po hiszpańsku lub po angielsku. Kiedy pojawia się nowy tekst, jak choćby ostatnio odpowiedź Franciszka na dubia, pojawiały się tłumaczenia nieautoryzowane. W przypadku takich tekstów jak dubia, które budzą kontrowersje, bardzo ważna jest znajomość teologii, dokumentów Kościoła, a nawet pewnych słów, które mogą oznaczać coś zupełnie innego, niż się wydaje w języku potocznym. Dziś każdy tłumacz wspiera się sztuczną inteligencją (nikt tego już nie kryje), więc nieautoryzowane tłumaczenia były dostępne niemal natychmiast. Niestety były niedokładne, niejasne w „gorących” punktach. Ale to one ustawiły percepcję dokumentu w pierwszych godzinach. Tłumaczenie, nazwijmy to „oficjalne”, ukazało się nazajutrz.
Sytuacja wygląda więc tak, że z jednej strony walczymy o czas – dokument musi ukazać się szybko. Z drugiej, ważna jest jego jakość. Dla jej zapewnienia konieczna jest wiedza specjalistyczna, znajomość tematu, znajomość charakteru dokumentów. A także znakomita znajomość języka – tekstu oryginalnego i tego, na który jest on tłumaczony.

Amatorskie tłumaczenia prowadzą do dezinformacji.
– Jakie mogą być skutki złego tłumaczenia, pokazała sprawa dubiów. Rzesza internautów bardzo szybko przyjęła radykalną interpretację i ocenę odpowiedzi papieża Franciszka. Po czym ukazało się polskie tłumaczenie i ta ocena musiała złagodnieć: tezy postawione przez komentujących nie miały podstaw. Nie wolno dopuszczać do takich sytuacji. Tłumaczenia stały się wyzwaniami. Musi powstać stała grupa kompetentnych tłumaczy, dyspozycyjnych w razie potrzeby. Trzeba jeszcze zorganizować ich pracę, na bieżąco ją koordynować. Nie każdy tekst da się przetłumaczyć w ciągu kilku godzin i nie zawsze będzie to konieczne, ale przyznajmy, w czasach natychmiastowego dostępu wszystkich do informacji trzeba ten temat podjąć.

Na tym przykładzie widać paradoks. Kościołowi często się zarzuca, że ma być Mistycznym Ciałem Chrystusa, a jest… klerykalną korporacją, która dba o interesy księży. Nie znam ani jednej korporacji, która lekceważyłaby kwestię wizerunku i PR!
– Fundusz Medialny będzie służył temu, by wzmocnić profesjonalizm instytucji medialnych działających przy Episkopacie. W świecie informacyjnym, przyspieszonym przez cyfrową technologię, to działanie niezbędne, jeśli w budżecie Episkopatu trudno znaleźć pieniądze na utrzymanie własnych mediów.

ks. Przemysław Śliwiński
Sekretarz Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Mediów i Komunikacji Społecznej; rzecznik prasowy archidiecezji warszawskiej

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki