Logo Przewdonik Katolicki

Nadzieja w śmierci

Ks. Wojciech Nowicki
fot. Piotr Łysakowski

Jeśli jesteśmy w stanie na tym świecie doświadczać piękna, radości, miłości – to w życiu wiecznym będziemy tego doświadczać w obfitości. Tu już smakujemy, tam będziemy się rozkoszować

Czy boisz się śmierci? – zapytał mnie kiedyś znajomy. Bez wahania odparłem, że nie. W istocie, nie boję się śmierci. Choć w jakiejś mierze, idąc za słowami jednej z prefacji za zmarłych, zasmuca mnie jej nieunikniona konieczność. A jednocześnie znajduję pociechę w obietnicy przyszłej nieśmiertelności.
Podczas mowy pogrzebowej swego brata św. Ambroży powiedział, że śmierć nie należała do natury. Bóg bowiem od początku nie ustanowił śmierci, ale dał ją jako środek zaradczy. „Z powodu wykroczenia życie ludzkie stało się nędzne, upływało w codziennym trudzie i nieznośnym płaczu. Trzeba było położyć kres złu, aby śmierć przywróciła to, co utraciło życie. Nieśmiertelność jest raczej ciężarem niż korzyścią, jeżeli nie rozświetla jej łaska” – mówił św. Ambroży, dodając: „Nie należy płakać nad śmiercią, gdyż prowadzi ona do zbawienia”.
To, co sprawia, że nie boję się śmierci, to wiara w Jezusa Chrystusa, Boga, który rodził się człowiekiem, żył, umarł i zmartwychwstał. Być może wszystko, co ze śmiercią się wiąże, jest jakoś przerażające. Z jednej strony dlatego, że spowite jest tajemnicą. Jaki jest sam moment śmierci, jak wygląda to przejście, jak jest później? Zasadniczo umiera się raz, nikt więc nam nie powie, jak to jest. Tajemnicą jest też moment naszej śmierci. Nikt nie zna dnia ani godziny. Z drugiej strony, przeraża nas cierpienie, ból, rozłąka – fizyczność momentu śmierci. A jednak sama śmierć nie jest przerażająca, skoro jest przejściem do życia wolnego od codziennego trudu, trosk, zmartwień i łez.
Być może w kontekście śmierci wszystko rozgrywa się o naszą wiarę w życie wieczne. O to, czy życia wiecznego chcemy, czy go pragniemy, a zatem – czy do niego dążymy. Kto traci sprzed oczu tę perspektywę, śmierć jawi mu się jedynie jako kres doczesności, koniec wszystkiego, co zna, i nie otwiera już żadnej nowej perspektywy. Jeśli życie ogranicza się jedynie do tych kilkudziesięciu lat przeżytych na ziemi, rzeczywiście śmierć jest ostatecznym zakończeniem, a co za tym idzie, jest zwyczajnie przykra. Jeśli jednak nasze życie zmienia się, ale nie kończy, nawiązując znów do prefacji za zmarłych, śmierć – choć jest wejściem w nieznane, choć może zasmucać jej nieuchronność i przerażać fizyczność momentu – nie jest jednak ostatnim akcentem naszego istnienia. I w tym sensie nie trzeba się jej bać.
Naturalnie, pragnienie życia wiecznego, czyli życia w pełnej komunii z Bogiem, nie oznacza, że to życie, które mamy na ziemi, należy potraktować jako gorsze, niepełne, nieprawdziwe. Ono jest jak najbardziej prawdziwe, więcej – powinno być jak najbardziej upodobnione do tego, którego pragniemy i do którego aspirujemy. Nikt nie każe nam rezygnować z piękna tego życia, choć mamy pamiętać, że tu jesteśmy jednak pielgrzymami, zmierzającymi ku innej formie życia. Jeśli jesteśmy w stanie na tym świecie doświadczać piękna, radości, miłości – to w życiu wiecznym będziemy tego doświadczać w obfitości. Tu już smakujemy, tam będziemy się rozkoszować. I nikt nam tego nie odbierze. Wspaniała perspektywa.
W dawnej formie chrztu w rycie rzymskim między księdzem a dzieckiem toczył się dialog. „O co prosisz Kościół Boży” – pytał duchowny, a w imieniu dziecka rodzice chrzestni odpowiadali: „O wiarę”. Ksiądz zadawał kolejne pytanie: „Co daje ci wiara?”, a rodzice chrzestni, znów w imieniu kandydata do chrztu, mówili: „Życie wieczne”. Chrzest nie jest jedynie włączeniem do wspólnoty, jest obdarowaniem znacznie większym. Wierzymy, że przez włączenie do wspólnoty, dzięki głoszonej w niej Ewangelii, dzięki sprawowanym w niej sakramentom, otrzymamy udział w życiu wiecznym. Być może, stając w najbliższych dniach nad grobami bliskich zmarłych, rozważając nad życiem i śmiercią, warto, by każdy z nas wrócił do momentu własnego chrztu i zapytał siebie, czy naprawdę chce żyć wiecznie, czy zredukował swoje istnienie jedynie do wymiaru doczesnego.
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki