Nie. Nie mam do kogo chodzić z laurką, nie mam też małych dzieci, które musiałabym przypilnować w nauczeniu się wierszyka, kupieniu kwiatów, upieczeniu ciasteczek. Od dawna organizują się same. No i jeszcze nie mam wnuków, więc nie czekają mnie uroczystości przedszkolne i mokre całusy. Nie ukrywam, jestem na wnuki gotowa, jednak na razie zamiast nich podrzucany nam bywa pies, którego oczywiście uwielbiamy.

Pełna treść artykułu w Przewodniku Katolickim 3/2023, na stronie dostępna od 15.02.2023