W komunikacie po czerwcowym Zebraniu Plenarnym Konferencji Episkopatu Polski znalazło się zdanie: „Przypomniano również, że Kościół zdecydowanie sprzeciwia się jakiejkolwiek formie przemocy, która jest szczególnie okrutna, jeśli dotyczy dzieci”. Chyba na żadnym posiedzeniu biskupi nie zajmowali się przemocą, nie licząc przemocy seksualnej ze strony kapłanów. Jak to możliwe? Przemoc jest przecież powodem wielkiego cierpienia.
– Można przyjąć, że przemoc to intencjonalne działanie lub zaniechanie działania jednej osoby wobec drugiej, które wykorzystując przewagę sił, narusza prawa i dobra osobiste jednostki, powodując cierpienie i szkodę. Jednak w praktyce jest to bardzo szerokie zjawisko. Rozróżnia się przecież przemoc fizyczną, psychiczną, seksualną, ekonomiczną oraz domową. W strukturach Konferencji Episkopatu Polski jestem przewodniczącym Rady ds. Rodziny, ale problemu przemocy nie można ograniczać do tej domowej, gdyż zdarza się ona w różnych środowiskach. Jednak nie chcę sprawiać wrażenia, że uciekam od problemu, dlatego postaram się odpowiedzieć na pytania w nieco szerszej perspektywie.
Współcześnie często w publicystyce odwołujemy się do znaków czasu, chociaż w gruncie rzeczy nie są one jednorazowym wydarzeniem. Znaki czasu to raczej zjawiska i tendencje, które domagają się odpowiedzi. Moim zdaniem takim znakiem czasu jest obecnie brutalizacja życia społecznego. Niestety niekiedy pojawia się milczące przyzwolenie na używanie w przestrzeni publicznej i wobec innych osób wulgaryzmów, języka nienawiści, kłamstw, hejtu lub różnych form poniżania. Usłyszałem kiedyś, że hejt i agresja są usprawiedliwione z powodu dużych emocji… Wprawdzie uczucia trudno kontrolować, ale co z nimi zrobimy, jak je spożytkujemy – to już kwestia wolnego wyboru. Ludzie rozumni i wolni są odpowiedzialni za swoje czyny. Emocje nie mogą usprawiedliwiać zła. W opisanym wyżej klimacie łatwo o relatywizację lub obojętność również wobec agresji lub przemocy.
Biskupi w czasie zebrań plenarnych poruszają sporo zagadnień. Dotyczą one różnych spraw, od doktrynalnych, przez pastoralne po moralne. Biskupi wiele razy wypowiadali się na wspomniane wyżej oraz podobne tematy, zawsze odwołując się do nauczania ewangelicznego. Ponadto biskupi, podobnie jak prezbiterzy i diakoni, realizują swoją posługę w diecezjach i jestem przekonany, że będąc blisko ludzi, w zwyczajnym i codziennym nauczaniu poruszają również problemy, które dotyczą przemocy.
Przyznam, że sama nigdy nie słyszałam ani homilii, ani rekolekcji na ten temat – poza oczywistą kwestią hejtu w sieci (zwykle tego, który dotyka chrześcijan). Nie znam żadnego duszpasterstwa działającego w tym obszarze. Starałam się znaleźć w nauczaniu Kościoła oficjalne dokumenty, ale w Watykanie chyba jeszcze takie nie powstały. Są pojedyncze zdania „antyprzemocowe” rozsiane po encyklikach i adhortacjach. Jeśli katolik chce działać przeciwko przemocy, skąd ma czerpać „siłę argumentów”?
– Stanowisko Kościoła wyraził św. Jan Paweł II w homilii, wygłoszonej w Irlandii w 1979 r. Powstała wprawdzie w innym kontekście, ale powiedział wówczas: „Kościół z pewnością wiary w Chrystusa i ze świadomością swojego posłannictwa głosi, że przemoc jest złem, że przemoc jest nie do przyjęcia jako rozwiązanie problemów, że przemoc jest niegodna człowieka. Przemoc jest kłamstwem, bowiem sprzeciwia się prawdzie naszej wiary, prawdzie naszego człowieczeństwa”.
W encyklice Evangelium vitae papież natomiast napisał, że „u korzeni wszelkiej przemocy skierowanej przeciwko bliźniemu leży ustępstwo na rzecz «logiki» Złego”. Powtórzę po raz kolejny zdanie z komunikatu: Kościół zdecydowanie sprzeciwia się jakiejkolwiek formie przemocy, która jest szczególnie okrutna, jeśli dotyczy dzieci, ponieważ są one bezbronne. Ponadto dzieci poddane przemocy nie tylko cierpią, ale również uczą się tego, że przemoc jest wpisana w życie człowieka.
Przemoc jest – powiedzmy to jasno – niemoralna?
– Etyka chrześcijańska radykalnie odrzuca stosowanie wszelkiego rodzaju przemocy w relacjach międzyludzkich, np. w czasie konfliktów sąsiedzkich, w rozwiązywaniu problemów w pracy, w relacjach domowych pomiędzy małżonkami lub rodzicami i dziećmi. Nauczanie kościelne porusza te problemy, ale w kontekście relacji międzyludzkich, czyli wówczas, kiedy np. mówi o relacjach pracodawca i pracownik, mąż i żona, rodzice i dzieci, nauczyciel i uczniowie, ludzie w pełni sił i osoby starsze, bezbronne oraz wymagające opieki. Katolicka nauka społeczna też podkreśla, że zadaniem Kościoła jest demaskowanie i moralna ocena grzechu niesprawiedliwości i przemocy, które dotykają szczególnie ubogich, najmłodszych i słabych.
Ponadto Kościół stara się ukazać w swoim nauczaniu pozytywny model relacji. Taki, w którym nie ma miejsca na przemoc. Encyklika Veritatis splendor stwierdza, że Kościół nie jest w stanie wyjaśnić wszystkich spraw w wypowiedziach doktrynalnych, odezwach i komunikatach, ale winien szukać pomocy „w nieustannym wpatrywaniu się w Pana Jezusa”. U Niego – w patrzeniu na Niego i w słuchaniu Go – znajdziemy odpowiedź na problemy moralne.
Przemoc to zachowanie obce Chrystusowi, który mógł ją stosować, mając Boską władzę, potęgę i moc. Miał przewagę nad każdym z ludzi. Ba, od Niego wręcz oczekiwano, że będzie wodzem walczącym metodami „siłowymi” o wyzwolenie Izraela spod okupacji! Mesjasz miał po prostu przyjść po to, żeby walczyć zbrojnie o wolność Narodu.
– Jezus Chrystus odrzucił przemoc, ponieważ według proroctwa Izajasza był tym, który „trzciny nadłamanej nie złamie ani knota tlącego nie dogasi”. Wobec obecnego w Starym Testamencie prawa odwetu, które nakazywało zachowanie równowagi w dokonywaniu zemsty, aby przywrócić naruszoną sprawiedliwość, Jezus domagał się przebaczenia – i to aż po siedemdziesiąt siedem razy. Kazanie na górze to wielki tekst o unikaniu przemocy.
Jezus nakazał, aby miłować nieprzyjaciół i modlić się za tych, którzy nas prześladują. Jednak Jezus nie tyle koncentrował się na potępieniu przemocy, ile wskazywał na pozytywne rozwiązania, które pozwalają uniknąć agresji i przemocy. Sam daje przykład postawy przepełnionej ofiarną miłością i odpowiedzialnością. Głosząc Królestwo Boże podkreślał, że nie ustanawia się go przy pomocy brutalnej siły, ponieważ jeśli ktoś chwyta za miecz, od miecza ginie. Chrystus zganił także uczniów, którzy za niegościnność Samarytan pragnęli ściągnąć na nich ogień.
Nowa, jednoznacznie „antyprzemocowa” wrażliwość to reakcja społeczna na okrucieństwa II wojny światowej i Holokaustu. Obecnie mamy też dużo więcej wiedzy o mechanizmach przemocy niż kiedyś, co pozwala jej fachowo przeciwdziałać. To, co zagraża zdrowiu i życiu, mieści się w obszarze piątego przykazania, jednak przy omówieniu go w Katechizmie znów przemocy jakoś brak… Są natomiast takie grzechy, jak: in vitro, eutanazja i… palenie tytoniu. Może już przywykliśmy do przemocy i jest ona tak oczywista, że umyka uwadze?
– Mam nadzieję, że do przemocy nie można przywyknąć, podobnie jak nie powinniśmy przyzwyczaić się do żadnego innego zła i grzechu. Stosowanie przemocy, ale również jej ignorowanie i ciche przyzwolenie na nią, to grzech, a niekiedy patologia. Jak już wcześniej wspomniałem, najważniejszym źródłem moralności chrześcijańskiej jest prawo naturalne, zaszczepione przez Boga w człowieku oraz Objawienie. A w nim dziesięć przykazań; słowa i czyny Pana Jezusa. W tych źródłach znajdujemy odrzucenie przemocy. Odwołując się do argumentów teologicznych, trzeba uznać, że naruszenie uczciwej relacji człowieka z samym Bogiem rodzi podziały oraz prowadzi do przemocy w stosunkach międzyludzkich i społecznych. Bowiem pokój, miłość i przemoc nie mogą mieszkać w tym samym domu.
Jeśli odnosimy wrażenie, że ten temat umyka i jest za mało obecny w praktyce pastoralnej, to prawdopodobnie dlatego, że jest on trudny, złożony, delikatny. Często dotyka intymnych sfer życia konkretnego człowieka. Niestety bywa również tak, że wydarzenia związane z przemocą są instrumentalizowane, wykorzystywane w doraźnej walce z przeciwnikami.
Widać to m.in. na przykładzie liberalno-lewicowych ruchów społecznych, które pozornie odrzucają przemoc. Widzą ją jednak tylko wtedy, gdy narusza interesy kilku wybranych grup. Pozostałe przypadki stanowią tabu, z ich własną przemocą włącznie. Ta jest obecnie nieco bardziej subtelna, nie fizyczna i nie wprost. Polega na wykluczeniu, ostracyzmie i „kasowaniu” (metoda cancel culture). Służy do tego ośmieszanie, pogardzanie itp.
– Przemoc bywa dziś – stereotypowo – łączona niemal wyłącznie z religią, a także z: mężczyznami, Kościołem, rodziną. Uważam, że te i podobne uproszczenia nie służą walce z przemocą, ale rozmywają problem. Lekceważą inne przejawy przemocy i obszary jej występowania. Tymczasem przemoc pojawia się też w szkole, pracy, w różnych grupach, stowarzyszeniach i wspólnotach; w rzeczywistości medialnej i wirtualnej.
Niestety może również pojawić się w przestrzeni duszpasterskiej. Dlatego w diecezjach w Polsce obowiązują zasady i wytyczne, które ułatwiają ochronę drugiego człowieka, szczególnie nieletniego i bezbronnego. Wiele diecezji przeszkoliło duchownych, kleryków, katechetów i inne osoby zaangażowane w duszpasterstwo w przeciwdziałaniu nadużyciom. Podobnymi szkoleniami zostało objętych także wiele osób konsekrowanych. W niektórych parafiach i ośrodkach pastoralnych działają specjalistyczne centra pomocy, w których osoby dotknięte przemocą oraz mające wiedzę lub uzasadnione podejrzenie co do tych zjawisk w swoim środowisku mogą otrzymać pomoc. Temat ten zawsze jest delikatny. Wymaga zaufania, zbadania oraz kompetentnego reagowania. Najważniejsze, aby jak najwięcej ludzi rozumiało powagę problemu i miało wrażliwość na krzywdę drugiego człowieka.
Co do tych zmian – pełna zgoda, choć na razie dotyczą one raczej przemocy seksualnej.
– Krajowy Ośrodek Duszpasterstwa Rodzin we współpracy z Fundacją św. Józefa przeprowadził szkolenie doradczyń i doradców życia rodzinnego z całej Polski w zakresie ochrony dzieci i młodzieży. To konkretne działania, które przygotowały jakąś część ludzi Kościoła do przeciwdziałania różnym formom przemocy. Czy są one wystarczające? Raczej nie ma powodów do samozadowolenia, ponieważ w przeciwdziałaniu złu, podobnie jak w czynieniu dobra, nigdy nie jesteśmy w stanie zrobić wystarczająco dużo. Dlatego ciągle potrzeba nam jeszcze większej wrażliwości, odwagi i nowego zapału.
Jak bronić dzieci doświadczających przemocy, aby nie dawać „paliwa” krytykom Kościoła, którzy wykorzystują takie przypadki do udowodnienia z góry przyjętej ideologicznej tezy o „przemocowym patriarchacie”?
– Uprzedmiotowienie, krzywda i różne formy przemocy to konsekwencja wielu czynników i okoliczności. Sprzeciw i przeciwdziałanie przemocy, agresji i krzywdzie powinny być jednoznaczne i łączyć różne środowiska. Wrażliwość na te problemy powinna cechować przede wszystkim duchownych, nauczycieli, wychowawców, naukowców, dziennikarzy, samorządowców i polityków, czyli tych, od których wymaga się większej odpowiedzialności oraz troski o innych.
W ramach duszpasterstwa rodzin w czasie przygotowania do małżeństwa i życia w rodzinie podejmowane są zagadnienia, które nie tylko mają wymiar katechetyczny, ale również dotyczą rozwiązywania konfliktów lub radzenia sobie z różnymi problemami. Przemoc to konsekwencja zaburzeń, złych wzorców społecznych lub nieumiejętności radzenia sobie z problemami. Trzeba również podkreślić, że szczęśliwa i silna rodzina jest pierwszą i najlepszą szkołą wartości, w której można nauczyć się odpowiedzialnego korzystania z wolności. Rodzice zawsze wpływają na rozwój moralny swoich dzieci, dlatego powinny one być kochane, zanim jeszcze się narodzą, a atmosfera miłości i bezpieczeństwa winna im towarzyszyć na wszystkich etapach rozwoju i dojrzewania. Wiele osób przez całe życie działa zgodnie z tym, co wyniosły właśnie z domu rodzinnego.
O przemocy sporo zaczął mówić papież Franciszek. Postuluje tworzenie kultury troski, braterstwa, czułości. To zaczyna się w procesie formacji w rodzinie.
– Tak. Papież zachęca, aby od najmłodszych lat uwrażliwiać dziecko czy nastolatka, że złe działania mają swoje konsekwencje. W adhortacji Amoris laetitia wskazał, że trzeba obudzić w młodym człowieku zdolność postawienia się w sytuacji innej osoby i wyrazić skruchę
z powodu jej cierpienia, szczególnie gdy wyrządziło się jej zło.
Należy przeciwdziałać każdej przemocy, tej domowej również, przede wszystkim przez tworzenie klimatu odpowiedzialności i wrażliwości na krzywdę innych. Bardzo ważna jest profilaktyka, ponieważ w kwestii przemocy zdecydowanie lepiej zapobiegać i uczyć, niż leczyć skutki.
---
Bp Wiesław Śmigiel
Doktor habilitowany nauk teologicznych w zakresie teologii pastoralnej; ordynariusz diecezji toruńskiej; przewodniczący Rady KEP ds. Rodziny
---
Poruszenie, jakie wywołała tragiczna śmierć 8-letniego Kamila z Częstochowy, przyspieszyło prace parlamentarzystów nad ustawą o ochronie małoletnich. 13 lipca ustawę, której projekt przygotował wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski, z udziałem ekspertów z zakresu ochrony dzieci przed krzywdzeniem, przyjął Sejm (poparło ją 441 posłów, 1 wstrzymał się od głosu, 11 było przeciw), teraz czas na Senat
---
Jeżeli doświadczasz przemocy albo jesteś jej świadkiem, zgłoś to!
Możesz to zrobić na policji, ale również w ośrodku pomocy społecznej.
Procedurę Niebieskiej Karty może wszcząć również przedstawiciel komisji rozwiązywania problemów alkoholowych, oświaty oraz ochrony zdrowia.
Zgłoś, uratuj swojealbo czyjeś życie!
Telefon Zaufania Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę 116 111
Ogólnopolski telefon zaufania dla ofiar przemocy w rodzinie „Niebieska Linia” 800 120 002
Telefon zaufania dla mężczyzn 608 271 402
W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia lub zdrowia kontaktuj się z telefonem alarmowym 112!