Logo Przewdonik Katolicki

Młodzież wraca do książek, ale...

Anna Druś
fot. Ljupco Smokovski/Adobe Stock

Mamy dwie wiadomości: dobrą i niekoniecznie dobrą. Dobra jest taka, że wśród polskich nastolatków wraca moda na czytanie książek. Niekoniecznie dobra brzmi, że nie jest to literatura wysokich lotów, choć odrywa od komputera i smartfona.

Gdy na początku maja okazało się, że pierwszych sześć pozycji listy książkowych bestsellerów Empiku zajmują książki dla młodzieży, zwane dziś „literaturą young adult”, pisarz Wojciech Chmielarz skomentował to następująco: „Niewątpliwie okazuje się, że młodzież czyta. I to czyta całkiem sporo, skoro udało im się zdominować listę empikowych bestsellerów. I to oczywiście bardzo dobrze. Coś się stało. Wajcha została przestawiona. Ciekawe, co się wydarzy dalej”. Komentarze, które pojawiły się pod jego wpisem, jak w soczewce pokazują różne oblicza tego zjawiska.
Bibliotekarka napisała: „Od miesiąca przychodzi młodzież 12+ i pyta o tę serię (Rodzina Monet – AD]. Wreszcie ta grupa wiekowa odwiedza bibliotekę w innym celu niż prowadzone warsztaty dla nich, gdzie mogą rozwijać się manualnie. Mnie to bardzo cieszy, że młodzież chce czytać, i sądzę, że nie ma znaczenia, skąd ta moda, najważniejszy jest efekt końcowy”.
Mama: „Dla mnie to oznacza radość, ponieważ córka bardzo wciągnęła się w czytanie. Wcześniej bywało ciężko, co jest powszechne w przypadku młodego pokolenia w dobie internetu. Mam nadzieję, że czytanie już z nią pozostanie”.
Ktoś sceptycznie zauważył: „Niby dobrze, że czytają, ale trochę szkoda, że akurat książki z małą ilością wartości”.
Ktoś inny odpowiedział: „Dla mnie fakt, że dzieciaki sięgają po książkę kosztem tabletu czy smartfona, zawsze będzie pozytywnym zjawiskiem, bez względu na wartość tej książki”.

Fakt pierwszy: młodzież wróciła do książek
To, że nastolatkowie – określmy ich roboczo jako grupę 10+ – zaczęli czytać książki, jest faktem potwierdzonym dorocznymi badaniami czytelnictwa przeprowadzanymi przez Bibliotekę Narodową. Choć ogólnie liczba czytających Polaków utrzymuje się od lat na stale niskim poziomie (ok. 34 proc. przeczytało w ciągu 2022 r. co najmniej jedną książkę), w grupie tej naprawdę silną reprezentację stanowi młodzież. I to od razu zawyżając średnią, bowiem aż 72 proc. Polaków w wieku 15–18 lat przeczytało w 2022 r. co najmniej siedem książek. Z badań czytelnictwa BN wynika również to, że większość z nich łączy czytanie tradycyjnych książek papierowych z graniem w gry na komputerze, słuchaniem muzyki na smartfonie i oglądaniem seriali (najpopularniejsze formy uczestnictwa w kulturze wśród badanych), co jest kolejnym dowodem na młody wiek czytających Polaków. Ostatecznie niech przesądzi o tym fakt, że większość czytających (72 proc.) ciągle się uczy.

Fakt drugi: młodzież kupuje książki, i to jak!
Z cytowanego badania czytelnictwa wynika, że osoby czytające książki w większości są ich właścicielami (dostały w prezencie lub kupiły same), rzadziej pożyczają je od rodziny i znajomych, a najrzadziej udają się po nie do biblioteki.
– Od wybuchu pandemii zauważyć można wyraźny, nawet stuprocentowy wzrost zainteresowania literaturą młodzieżową i young adult – mówi Julia Kasicka, menadżerka kategorii Young Adult w Empiku. Jej zdaniem wszystko zaczęło się od powrotu do Harry’ego Pottera i viralowego sukcesu powieści Nasz ostatni dzień Adama Silvery. – Chociaż ukazała się w Polsce w marcu 2019 r., szczyt jej sprzedaży odnotowaliśmy na przełomie kwietnia i maja 2021 r. Trend w tej grupie wciąż się utrzymuje. Sprzedaż tytułów młodzieżowych i YA w pierwszym półroczu 2022 r. była o 70 proc. wyższa niż w roku 2021 – wylicza menedżerka z Empiku. I dodaje: – Cieszy nas bardzo, że młodzież czyta. Prognozujemy, że ten trend wzrostowy w zainteresowaniu książkami YA utrzyma się przez cały 2023 r.

Fakt trzeci: młodzież czyta młodzież
Popularność literatury klasyfikowanej jako „young adult” (dosł. młody dorosły), która obecnie w zasadzie zastąpiła wcześniejszy termin „literatura młodzieżowa”, dała się dostrzec szczególnie w ubiegłym roku, gdy triumfy święciła książka Heartstopper brytyjskiej autorki Alice Oseman. Tu najpierw był popularny na Netflixie serial o przyjaźni dwóch kolegów ze szkoły, która przeradza się w zakochanie. Potem polska młodzież sięgnęła również po książkę.
Przypadek Heartstoppera można uznać za dobrą reprezentację tego nurtu literatury. Oprócz tego, że dotyka ona rzeczywistych problemów współczesnych nastolatków, także w Polsce (rówieśnicze nękanie, kompleksy, problemy sercowe, niezrozumienie przez rodziców), bardzo często opowiada historie miłości między rówieśnikami tej samej płci, zarówno dziewczyn, jak i chłopaków (już kilkadziesiąt tytułów na rynku polskim). Ponadto jest to literatura tworzona przez osoby bardzo młode, nierzadko poniżej 20. roku życia (Oseman miała 17 lat, gdy opublikowała pierwszą powieść) oraz często jest połączeniem klasycznej powieści z komiksem (tzw. powieść graficzna).

Fakt czwarty: literatura bez żadnych granic
Trudno nie zwrócić uwagi, że literatura young adult nie do końca spełnia kryteria tego, co zwykle nazywamy literaturą. Choć wydawana jest również w druku, zwykle zaczyna się od amatorskich publikacji w serwisach społecznościowych gromadzących najmłodszych adeptów sztuki pisarskiej, takich jak najpopularniejszy obecnie Wattpad. Platforma w zasadzie przypomina YouTube, z tą różnicą, że zamiast samodzielnie montowanych filmów tutejsi twórcy publikują samodzielnie pisane opowiadania, wiersze czy powieści. Młodzież pisała zawsze, tylko w czasach przed internetem skazana była na wysyłanie swoich próbek wymagającym pismom literackim, wydawnictwom, zatem w większości ich kariera literacka kończyła się na szufladzie własnego biurka lub grupie kilku znajomych. Teraz świat pisarzy-amatorów ma możliwość rozrastać się, docierając bezpośrednio do swoich czytelników, czyli innych nastolatków.
Literatura ta z oczywistych powodów nie spełnia większości kryteriów literackich stawianych dojrzałym twórcom: styl pisania często jest szkolny, patetyczny; pełno tam błędów językowych, języka potocznego i wulgaryzmów, roi się od banalnych rozwiązań fabularnych i kalek z innych dzieł. Mimo to – albo wręcz dzięki temu – właśnie takie publikowane w internecie powieści czy opowiadania przyciągają nastolatków. To, co oburza dorosłych, wyrobionych czytelników i nierzadko rodziców sięgających po young adult dzieci, zachwyca i przekonuje do wartości książek samych młodych.

Fakt piąty: fenomen Rodziny Monet
Taką próbę z powodzeniem przeszła Weronika Anna Marczak – dwudziestoparoletnia absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Wrocławskim (nigdzie nie podaje swojego wieku). To właśnie jej książki z serii Rodzina Monet zajmują obecnie pierwsze miejsca na liście bestsellerów Empiku. Marczak zaczęła karierę w 2019 r. od wrzucanych pojedynczo na Wattpada rozdziałów pierwszej książki serii. Nie wiązała z tym planów zawodowych: pisała hobbystycznie, pracując na etacie w zupełnie innym zawodzie. Po prostu snuła wymyśloną opowieść o losach 15-letniej Hailie, która po stracie w wypadku mamy i babci trafia pod opiekę nieznanych sobie wcześniej przyrodnich starszych braci w USA. Opowieść była w odcinkach – zupełnie jak 132 lata wcześniej u młodego Henryka Sienkiewicza, gdy publikował w czasopismach Ogniem i mieczem czy Potop.
Opowieści o niewinnej Hailie i jej toksycznych, przemocowych braciach bardzo szybko zdobyły kilkumilionową rzeszę czytelników, a z Weroniki Marczak uczyniły wręcz książkową celebrytkę. Jej konto na TikToku obserwuje 196 tys. osób, na Instagramie – 92 tys., które potem przychodzą tłumnie na każde organizowane z nią spotkanie na żywo. Gdy z chęcią wydania Rodziny Monet drukiem zgłosiło się do niej wydawnictwo, publiczność była już zgromadzona, spragniona i gotowa z miejsca wykupić cały nakład. Na listę bestsellerów pierwsza książka trafiła w ciągu paru tygodni.
Jakkolwiek cieszy rosnący pęd do czytelnictwa najmłodszych czytelników, który jest świetną alternatywą dla godzin nad smartfonem, radość studzi kontrowersyjna treść m.in. książek Weroniki Marczak. Fabuła porównywana do 50 twarzy Greya czy 365 dni, nawet jeśli w wersji „soft”, budzi poważne zastrzeżenia, gdy sięgają po nią 11-letnie dzieci…
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki