Nauka Chrystusa reprezentuje program idealnie zrównoważony. Wszystko jest w niej powiązane. Wszystko się trzyma wzajemnie ze sobą, w doskonałej jedności. Nie ma w niej idealistycznego abstrakcjonizmu, który odrzuca precz realne sprawy. Nie ma też pysznego, dufnego w sobie materializmu, który lekceważy i nie docenia spraw ducha. W nauce Chrystusa jest umiejętne połączenie spraw ducha i ciała, bo człowiek jest compositum, to znaczy całością złożoną z ducha i ciała.
Kościół, najlepsza Matka człowieka, musi pamiętać o sprawach ducha i ciała swych dzieci. Dlatego też Kościół, obok teologii dogmatycznej, ascetycznej, mistycznej i moralnej, obok liturgii i wszystkiego, co nas nieustannie porywa na wyżyny, ma wiele nauk praktycznych, zastosowalnych. Przez nie włącza się w codzienne życie ludzkie, chociaż nie chce rządzić sprawami gospodarczymi ani ekonomicznymi. Ma jednak i w tej dziedzinie coś do powiedzenia. Chrystus nie przyszedł po to, aby żywić ludzi i chleby im rozdawać, a jednak tak bardzo był wrażliwy na wszystkie ludzkie potrzeby. Stąd nauka dla nas: nie możemy być niewrażliwi na to, co jest ludziom potrzebne. Musimy duchem Bożym ogarnąć sprawy doczesne i ziemskie, pomagając braciom naszym w ich uporządkowaniu.
Książkę można kupić tutaj