Logo Przewdonik Katolicki

Znacznie mniej aborcji. Prawo kształtuje sumienia?

ks. Artur Stopka
fot. Norbert Rzepka/REPORTER

W roku 2021 liczba legalnie przerwanych ciąży zmniejszyła się dziesięciokrotnie. Być może, gdyby wyrok Trybunału Konstytucyjnego wszedł w życie miesiąc wcześniej, zmalałaby nawet trzydziestokrotnie. Czy ta tendencja się utrzyma w kolejnych latach?

Gdyby wyrok Trybunału Konstytucyjnego, usuwający tzw. przesłankę eugeniczną przerwania ciąży, obowiązywał od 1 stycznia 2021 r., w Polsce w minionym roku dokonano by 32 legalne aborcje. Taką tezę postawiła „Rzeczpospolita”, ujawniając pod koniec lipca dane dotyczące tej kwestii. Orzeczenie TK weszło w życie 27 stycznia 2021 r. przed północą. Przez niespełna trzydzieści pierwszych dni ubiegłego roku doszło w naszym kraju do 75 terminacji ciąży na podstawie przesłanki mówiącej o ciężkim upośledzeniu lub chorobie płodu. Łącznie w zeszłym roku przeprowadzono w Polsce 107 legalnych aborcji. Dziesięć razy mniej niż w 2020 r., gdy takich „zabiegów” było 1076.
 
Ciesząc się z sukcesu
Pozostałe 32 legalne aborcje zostały wykonane na podstawie przesłanki stwierdzającej, że ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej. Kolejna przesłanka, dotycząca sytuacji, w których zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego, nie została w 2021 r. ani razu wykorzystana.
Ujawnione dane wywołały skrajne komentarze. Wojciech Zięba, prezes Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka, wskazywał, że tak zdecydowane zmniejszenie liczby aborcji to efekt dobrej zmiany prawa, które działa i ratuje nienarodzone dzieci. „Liczba aborcji spadła dziesięciokrotnie, a obawy środowisk pro-choice się nie ziściły. Nie notujemy zgonów matek czy wzrostu liczby aborcji z przyczyn zagrożenia dla życia lub zdrowia kobiet” – powiedział. Ciesząc się z sukcesu, zwracano uwagę, że jednak doszło do zabicia w majestacie prawa 107 nienarodzonych dzieci. Akcentowano, że 107 przerwanych ciąży to o 107 za dużo.
 
Zjawisko śladowe
Z drugiej strony, dla organizacji zajmujących się zdrowiem reprodukcyjnym 107 oficjalnych aborcji to „liczba hańby”. Kamila Ferenc, prawniczka z Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, stwierdziła, że według szacunków jej organizacji ujawniona liczba powinna być kilka razy wyższa i wynosić 300, a może nawet 500. Zasugerowała, że część legalnie przeprowadzonych aborcji została przez szpitale zakwalifikowana np. jako poronienia.
„Jako FEDERA w 2021 r. udzieliłyśmy kilkuset konsultacji osobom w ciąży, które miały stwierdzone wady płodu” – powiedziała Kamila Ferenc, wyjaśniając, że radzono kobietom konsultację u psychiatry i uzyskanie zaświadczenia o pogorszeniu stanu zdrowia, które jest ciągle w Polsce przesłanką do aborcji. „Oczywiście, nie wiemy dokładnie, ile z tych osób faktycznie przerwało ciążę, ale otrzymałyśmy od wielu z nich potwierdzenie, że się udało” – oświadczyła.
Analizując ujawnione przez siebie dane, Wiktor Ferfecki w „Rzeczpospolitej” zauważył, że nawet działania świadczące o tym, że zwolennicy aborcji dostosowują się do sytuacji prawnej i być może kolejne dane wskażą wzrost legalnych aborcji na podstawie dwóch wciąż obowiązujących przesłanek, jednak nie zmieni to faktu, że legalna aborcja pozostanie w Polsce zjawiskiem śladowym. „Co innego ta nierejestrowana, której, według różnych szacunków, może być od kilkudziesięciu do nawet 200 tysięcy przypadków rocznie” – dodał.
 
Każdy może sobie załatwić
W medialnych komentarzach do najnowszych danych dotyczących przypadków zgodnego z polskim prawem przerywania ciąży wielokrotnie sugerowano, że w obecnej sytuacji wiele kobiet, które nie chcą urodzić dziecka, sięga po aborcyjne środki farmakologiczne lub wyjeżdża, aby dokonać terminacji ciąży w kraju, w którym jest ona legalna.
Jedna z organizacji oferujących pomoc w przeprowadzeniu aborcji już w październiku ubiegłego roku udostępniała dane, według których co najmniej 93 osoby dziennie przerywają w Polsce ciążę. Podawała również, że od października 2020 r. 1080 osób uzyskało pomoc w organizacji aborcji w drugim trymestrze w zagranicznej klinice. 523 z nich uzasadniło decyzję wystąpieniem wady płodu.
 
Rośnie liczba śledztw
Do myślenia dają też inne dane. Na początku sierpnia „Dziennik Gazeta Prawna” napisał, że policja prowadzi rekordowo dużą liczbę spraw dotyczących naruszania zakazu przerywania ciąży. „W 2021 r. stwierdziła 382 przestępstwa tego rodzaju. Rok wcześniej było ich 37, w 2019 r. – 265, a w 2018 r. – 323”. DGP podała, że według prawników zwiększyła się aktywność organów ścigania, gdy chodzi o rozliczanie aktywistek z działalności na rzecz prawa do aborcji. „Policja ma też intensywniej walczyć z handlem lekami o działaniu poronnym, które zyskują na popularności” – odnotowała gazeta.
Warto odnotować głośną ostatnio w USA sprawę Jessiki i Celeste Burgess. To 41-letnia matka i siedemnastoletnia córka ze stanu Nebrasca, które zostały oskarżone o przeprowadzenie nielegalnej aborcji u nastolatki. Podstawą oskarżenia stały się prywatne wiadomości, które wysyłały sobie przy użyciu jednego z komunikatorów należących do konglomeratu technologicznego Meta, będącego właścicielem Facebooka. Zostały ujawnione na żądanie władz śledczych. Firma ogłosiła również, że będzie usuwała konta użytkowników, którzy będą próbowali rozprowadzać z pomocą jego usług pigułki aborcyjne w tych stanach, w których przerywanie ciąży jest nielegalne. Niewykluczone, że również poza USA Meta dostosuje swoje działania w tej sferze do prawa poszczególnych krajów.
 
Wzrost poparcia
W pierwszych dniach sierpnia Katolicka Agencja Informacyjna opublikowała, sygnowane przez Ordo Iuris, opracowanie, dotyczące tego, co Polacy myślą o aborcji. Przywołuje ono dane sięgające aż do 1992 r. „Wyraźnie widać wzrost moralnego poparcia dla aborcji w 2021 r., czyli na rok po wydaniu orzeczenia przez Trybunał Konstytucyjny” – stwierdzono w analizie. Wśród czynników przyczyniających się do tego zjawiska w opracowaniu wymienione zostały media „głównego nurtu”. Wskazano również, że współczesne społeczeństwo, określane jako „ponowoczesne”, charakteryzuje się hedonizmem i porzuceniem wartości moralnych. „Taki stan społeczeństwa sprzyja przybieraniu na sile tendencji do ucieczki od odpowiedzialności i «łatwego życia», którego elementem jest także aborcja jako sposób na «poradzenie sobie» z problemem niechcianej ciąży” – zdiagnozowano.
We wspomnianym opracowaniu uwagę zwraca utrzymująca się duża dysproporcja pomiędzy poparciem dla przerywania ciąży w ogóle (utrzymujące się latami na poziomie kilkunastu procent) a stałą wysoką (sięgającą raz po raz powyżej 60 proc.) akceptacją aborcji w sytuacji, gdy wiadomo, że dziecko urodzi się chore lub niepełnosprawne. Rodzi się pytanie, czy ta różnica wynika wyłącznie hedonistycznego podejścia do życia czy też ze świadomości, że rodziny takich dzieci nie otrzymują w Polsce wystarczającego wsparcia, gwarantującego możliwość prowadzenia godnego życia.
 
Prawo kształtuje sumienie?
W świetle najnowszych liczb, obrazujących gwałtowny spadek liczby legalnych „zabiegów” przerywania ciąży w naszym kraju, rodzą się też pytania, czy w dłuższej perspektywie same prawne zakazy są wystarczające dla kształtowania świadomości społecznej w kierunku ochrony życia. Ogłoszony w grudniu zeszłego roku komunikat CBOS „Stosunek Polaków do wybranych zjawisk i zachowań kontrowersyjnych moralnie” stwierdza jednoznacznie, że od poprzedniego pomiaru z 2013 r., po wcześniejszym spadku, zauważalny jest znaczący wzrost akceptacji przerywania ciąży. Według CBOS w tym okresie widoczny jest wyraźny wzrost tolerancji Polaków nie tylko dla aborcji, ale również homoseksualizmu, rozwodów, konkubinatów i eutanazji.
Widać więc, że w ciągu ośmiu lat nastąpiły istotne zmiany świadomości społecznej, które obejmują również osoby uważające się za katolików. Wielu ludzi podziela przekonanie, że prawo ma moc kształtowania zachowań moralnych. Warto jednak zastanowić się, na ile prawo państwowe jest w stanie kształtować sumienia.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki