Ewangelia każe tym razem zastanowić się, czy nie ma w nas czegoś z bogacza. Niezależnie zresztą od tego, czy obracamy milionami, czy żyjemy ze skromnej renty.
Co ciekawe, Pismo Święte nigdy nie mówi, że bogactwo jest czymś złym, zawsze jednak przestrzega, iż jest czymś niebezpiecznym. Co tak groźnego może wiązać się z materialnym powodzeniem?
Przedstawiona opowieść wydobywa kilka problemów. Bogactwo odrywa nas od teraźniejszości, koncentruje na przyszłości. Bohater przypowieści, któremu dobrze obrodziło pole, myśli tylko w czasie przyszłym: zburzę spichlerze, pobuduję nowe, tam zgromadzę moje dobra. Co jednak jeszcze ważniejsze, wypełnione spichlerze wypełniają jego umysł i serce, w związku z czym kurczy się w nich miejsce dla innych spraw i innych ludzi.
Bogactwo daje też złudzenie niezależności. Bogacz jest samowystarczalny. Wyobraża sobie, że jeśli wszystko weźmie w swoje ręce, rozbuduje spichlerze i rozwiąże problemy nadwyżek, wtedy przyszłość jest wiadoma, jest prostą konsekwencją jego pracy: „jedz, pij i używaj”.
To spełnione „jutro” z rozwiązanymi problemami nadwyżki jest w zamyśle bogacza inne od „dziś”. Lepsze. Może nawet nie tylko ograniczone do konsumpcji, ale z pomysłem na nadrabianie zaległości w ludzkich relacjach i boskich sprawach. Sęk jednak w tym, że bogacz zapomniał, iż jedyną rzeczą, którą ma naprawdę do dyspozycji, jest tylko „dziś”, a „jutro” już do niego nie należy.
Ciekawy jest też początek przywoływanego tekstu Ewangelii. Przedstawiona przez Jezusa przypowieść, która okazuje się zwięzłą analizą i dobitną ilustracją niszczącej mocy chciwości, jest odpowiedzią na prośbę o nakazanie bratu rozmówcy Jezusa podzielenia się spadkiem. Jezus stanowczo odmawia, w czym można dosłyszeć Jego „nie” wobec wszelkich rewolucyjnych – przemocowych – metod rozwiązywania problemów między braćmi. Jezus chce, by wybierać Boże rozwiązania z miłości, a nie pod przymusem. Jego stanowcze potępienie chciwości, które następuje potem, jest jednak zarówno mocnym ujęciem się za pokrzywdzonym bratem, jak i ostrzeżeniem skierowanym także do niego. Niestety, chciwość nie jest tylko problemem bogaczy.